Deportowali go z USA do Salwadoru. Żąda wysokiego odszkodowania

Jeden z 252 deportowanych Wenezuelczyków z USA domaga się 1,3 mln dolarów odszkodowania. Przekonuje, że został niesłusznie posądzony o związki z gangiem oraz osadzony w więzieniu w Salwadorze. Wszystko z powodu jego tatuaży. Amerykańskie władze mają pół roku na odpowiedź, w przeciwnym razie Wenezuelczyk będzie mógł je pozwać w sądzie federalnym.

27-letni Neiyerver Adrian Leon Rengel to jeden z Wenezuelczyków deportowanych z USA i przetrzymywanych bez wyroku sądowego w więzieniu dla terrorystów w Salwadorze. W czwartek złożył skargę do amerykańskiego ministerstwa bezpieczeństwa krajowego, domagając się 1,3 mln dolarów odszkodowania.

USA. Deportowany Wenezuelczyk domaga się odszkodowania

W marcu 252 Wenezuelczyków zostało deportowanych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa na podstawie przepisów z XVIII wieku, które nie były stosowane od II wojny światowej. Na ich podstawie moża wydalić obywateli krajów znajdujących się w stanie wojny z USA.

Reklama

Wenezuelczycy trafili więc, bez wyroku sądu, do więzienia dla terrorystów CECOT i przebywali tam do ubiegłego tygodnia. Wówczas zostali odesłani do Wenezueli w zamian za 10 przetrzymywanych tam Amerykanów.

Rengel złożył skargę do ministerstwa bezpieczeństwa krajowego. Wenezuelczyk twierdzi, że trafił do salwadorskiego więzienia bezpodstawnie, został tam pobity przez strażników i nie pozwalano mu na kontakt z rodziną i prawnikiem. 

Władze USA mają teraz sześć miesięcy na zbadanie sprawy i odpowiedź na skargę Rengela. Jeśli zaprzeczą zarzutom lub nie udzielą odpowiedzi w terminie, Rengel będzie mógł ich pozwać w sądzie federalnym - wyjaśniła agencja Reutera.

Ludzie Donalda Trumpa: To członkowie gangu Tren de Aragua. Ale dowodów brak

Administracja Trumpa określała deportowanych do Salwadoru Wenezuelczyków jako członków niebezpiecznego wenezuelskiego gangu Tren de Aragua, ale nie przedstawiła na to dowodów. Krewni i znajomi części deportowanych mieli twierdzić, że zostali oskarżeni o członkostwo w gangu na podstawie takich przesłanek, jak tatuaże czy styl ubioru.

Ministerstwo bezpieczeństwa krajowego nazwało Rengela "potwierdzonym współpracownikiem" gangu Tren de Aragua - można było wyczytać z oświadczenia przekazanym agencji AP.. Nie wyjaśniło jednak, w jaki sposób doszło do takiego wniosku. Wenezuelczyk przekonuje, że został niesłusznie posądzony o związki z gangiem z powodu tatuaży.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: USA | Donald Trump | Wenezuela | migranci | Odszkodowanie | Salwador
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »