Ocena z religii i etyki na świadectwie. Czy liczą się do średniej?
Koniec roku szkolnego już za pasem, niebawem szkoły będą rozdawać świadectwa i rozpoczną się wakacje. Zanim jednak wolne, rozgorzała dyskusja wokół oceny z religii i etyki, które będą widnieć na wręczanych uczniom papierach. Ministerstwo Edukacji Narodowej zabrało głos w sprawie.
Rok szkolny 2024/2025 chyli się ku końcowi. Już niebawem uczniowie rozpoczną dwumiesięczne wakacje, ale zanim to nastąpi, dostaną świadectwa, na których znajdą się też oceny z religii i etyki. Ministerstwo Edukacji Narodowej wysłało w tej sprawie maile z informacją do szkół w całym kraju, wydało również komunikat na oficjalnej stronie resortu.
MEN rozesłał informację, w której odwołuje się do marcowego rozporządzenia szefowej resortu Barbary Nowackiej. Ta zdecydowała, że ocena z religii i etyki nie wlicza się do średniej na świadectwie ucznia. Jednakże - choć oceny te się nie liczą - będą wykazywane na świadectwach.
"Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji z dnia 22 marca 2024 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych (Dz. U. poz. 438) od roku szkolnego 2024/2025 oceny klasyfikacyjne z religii i etyki nie są wliczane do średniej rocznych i końcowych ocen klasyfikacyjnych" - czytamy na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Ze stanowiskiem resortu edukacji nie zgadza się Trybunał Konstytucyjny. Ten wskazał, że takie traktowanie ocen z religii i etyki stoi w sprzeczności z ustawą zasadniczą. Orzeczenia wydanego przez TK rząd jednak nie opublikował. W takiej sytuacji MEN przekonuje, że to rozporządzenie ministry Nowackiej jest w mocy i ocena z religii i etyki nie będzie wliczana do średniej.
"Wymienione rozporządzenie zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw RP, zgodnie z zasadami ogłaszania aktów normatywnych i nadal obowiązuje, ponieważ nie ogłoszono w tym dzienniku urzędowym innego aktu normatywnego albo orzeczenia skutkującego utratą jego mocy obowiązującej" - podkreśla resort na swojej stronie.
Przemysław Terlecki