Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Nowe ministerstwa i walka o wpływy koalicji
Szykuje się głęboka zmiana w strukturze rządu Donalda Tuska. Według ustaleń money.pl, rząd może wkrótce pozbyć się Ministerstwa Aktywów Państwowych, a Kancelaria Premiera przejmie nadzór nad strategicznymi spółkami. Powstaną dwa nowe ministerstwa, w tym energetyczne, a koalicjanci walczą o swoje wpływy. Co jeszcze przyniesie rekonstrukcja?
Trwające rozmowy koalicyjne zapowiadają poważną przebudowę rządu Donalda Tuska, której celem jest zwiększenie efektywności i lepsze zarządzanie kluczowymi sektorami gospodarki. Rekonstrukcja, planowana na lipiec, nie obywa się jednak bez wewnętrznych napięć. W centrum uwagi znajduje się m.in. rola Szymona Hołowni i przyszłość Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP). Wątpliwości budzi też nowy podział kompetencji i zmiany personalne wśród ministrów.
Donald Tusk nie odkrył jeszcze kart w kwestii nadchodzącej rekonstrukcji rządu. Według ustaleń money.pl premier nie zdecyduje się na kosmetykę w tej materii. Jednym z głównych punktów rekonstrukcji ma być likwidacja Ministerstwa Aktywów Państwowych, którym obecnie kieruje Jakub Jaworowski. Nadzór nad strategicznymi spółkami Skarbu Państwa ma zostać przeniesiony do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM). Jak zauważa jeden z rozmówców dziennikarzy, "była plotka, że szef KPRM Jan Grabiec pójdzie do MAP, a możliwe, że to MAP pójdzie do Grabca". Pozostałe kompetencje MAP zostaną rozdzielone pomiędzy inne resorty.
Co więcej, zmienić ma się skład Rady do spraw Spółek z udziałem Skarbu Państwa i Państwowych Osób Prawnych. Do tej pory cztery miejsca wskazywał premier, a cztery minister aktywów. W przyszłości każda formacja koalicyjna będzie mogła delegować swojego przedstawiciela, co ma zwiększyć pluralizm w tym gremium.
Na mapie rządowej pojawią się dwa nowe, duże resorty. Pierwszy z nich to Ministerstwo Energetyki, które powstanie w wyniku likwidacji Ministerstwa Przemysłu i wydzielenia obszaru energetyki z Ministerstwa Klimatu i Środowiska. To ruch odpowiadający na rosnące wyzwania sektora energetycznego.
Zgodnie z ustaleniami money.pl, drugi nowy resort będzie gospodarczy, choć jego ostateczny kształt pozostaje mniej jasny. Ma powstać z podziału obecnego Ministerstwa Rozwoju i Technologii, przy czym część kompetencji pozostanie przy PSL. Część instytucji, takich jak Bank Gospodarstwa Krajowego czy Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, może trafić pod parasol Ministerstwa Finansów, co zwiększy wpływy ministra finansów Andrzeja Domańskiego.
W negocjacjach koalicyjnych nie brakuje oporu wobec planów Donalda Tuska dotyczących ograniczenia wpływów poszczególnych ugrupowań. Szczególnie stanowcza ma być Lewica, która nie zgadza się na likwidację Ministerstwa Cyfryzacji i próby jego połączenia z resortem nauki. Co najwyżej zaakceptuje likwidację stanowiska ministra ds. równości, pozostawiając Katarzynę Kotulę jako sekretarza stanu w KPRM.
Jak relacjonuje money.pl, Lewica walczy również o odrębny resort mieszkalnictwa, choć ten pomysł wydaje się mało realny. W grze są inne warianty, w tym powołanie rządowego pełnomocnika ds. polityki mieszkaniowej. Jednocześnie trwa spór o nadzór nad mieszkaniówką między Lewicą a Polską 2050. Lewica stoi też na stanowisku, że marszałkiem Sejmu od listopada ma zostać Włodzimierz Czarzasty. "Jeśli ktoś chce to zmienić, to rozwali tę koalicję" - podkreśla źródło z Lewicy.
Z kolei Polska 2050 forsuje model, w którym wszyscy liderzy koalicji mieliby status wicepremierów, ale ten wariant komplikuje sprawę marszałka Sejmu. Lider ugrupowania Szymon Hołownia prawdopodobnie skupi się na budowie struktur przed wyborami w 2027 roku.
Rekonstrukcja rządu ma objąć również redukcję liczby ministrów do poniżej stu, z obecnych ponad 120. Money.pl wskazuje, że najwięcej znaków zapytania dotyczy dwóch osób: szefa MSWiA i koordynatora służb Tomasza Siemoniaka oraz ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Choć Siemoniak jest oceniany pozytywnie, rozważa się rozdzielenie funkcji ministra i koordynatora służb, by dać służbom większe możliwości działania.
Adam Bodnar spotyka się z krytyką zarówno w koalicji, jak i części wyborców KO za brak przełomowych reform. Krążą pogłoski o jego ewentualnym przejściu do europejskich trybunałów, co miałoby zapewnić mu immunitet. Sam Bodnar zaprzecza, ale jego następca to wciąż otwarta kwestia.
Choć oficjalne terminy są jeszcze niepewne, wiele wskazuje na to, że zmiany mogą zostać ogłoszone w najbliższym tygodniu lub tuż po 20 lipca. Jak zauważa jeden z rozmówców money.pl: "do końca ustaleń blisko, nie ma co zwlekać z ich ogłoszeniem".
Przed rządem Donalda Tuska stoi więc spore wyzwanie - balansowanie pomiędzy oczekiwaniami koalicjantów, potrzebą efektywności i rosnącymi presjami politycznymi. To kluczowy moment dla przyszłości rządu i politycznej stabilności w Polsce.
Agata Jaroszewska