Skutki ceł Trumpa w praktyce. Kubek kawy coraz droższy
Wstrzymanie ceł na 90 dni to krok w dobrą stronę, jednak nadal 10-procentowe cła dotyczą kawiarni w USA. Amerykanie muszą importować ziarna kawy, a przedsiębiorcy nie są już w stanie brać wszystkich podwyżek na siebie.
- Ceny napojów kawowych w kawiarniach w USA rosną o nawet 50 centów na filiżance.
- Zawieszenie ceł Trumpa na 90 dni nie pomogło. Import ziaren do USA nadal objęty jest 10-procentowymi cłami.
- Ceny kawy rosną także z powodu zmian klimatycznych i rosnących kosztów transportu. Do 2050 roku zbiory kawy mogą zmaleć o 50 proc.
Małe i duże kawiarnie w USA już bez ceł borykały się z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności. Teraz 10-procentowe cła prezydenta Trumpa sprawiają, że dochodzą oni już do granicy. Business Insider informuje, że importerzy kawy i właściciele lokali już podnoszą ceny.
Kolejne kawiarnie w Stanach Zjednoczonych informują swoich klientów o podwyżkach cen. W mediach społecznościowych pojawiają się komunikaty zdesperowanych przedsiębiorców. Ogłaszają oni, że nowe cła doprowadzą do podwyżek cen wszystkich napojów kawowych:
"Gdybyśmy mieli je w całości wziąć na siebie, zniknąłby nam cały zysk" — mówił Chris Kornman, dyrektor ds. edukacji w firmie importującej kawę Royal Coffee dla Business Insider.
Jego zdaniem to "bezprecedensowy kryzys" w branży kawowej. BI podaje także przykład kawiarni specjalistycznej z Kalifornii, gdzie od czwartku wszystkie napoje są droższe o 0,5 dolara. Na podobne kroki decyzją się właściciele kawiarni z Illinois, New Jersey, Teksasu i Michigan.
"Nasz dostawca był zmuszony podnieść ceny hurtowe, a żeby utrzymać się na powierzchni, musimy zareagować podwyżką cen detalicznych" — napisano w oświadczeniu jednej z kawiarni.
Najnowsze dane wskazują, że ceny kawy na światowych giełdach wzrosły o 150 proc. w ciągu ostatnich 10 lat, a do 2050 roku plony ziaren kawy mogą zmniejszyć się o połowę. Wpływ na to ma przede wszystkim zmieniający się klimat: susze, rosnące temperatury, częstsze choroby i niszczenie sadzonek przez ulewy i przymrozki. Wszystko to, co roku zmniejsza plony na całym świecie.
Stany Zjednoczone te problemy odczują najszybciej, bo pozostają drugim na świecie importerem kawy. Około 60 proc. dostaw kawy pochodzi z Brazylii, która najmocniej odczuwa zmiany klimatyczne. Cła prezydenta Donalda Trumpa z pewnością tego stanu nie poprawiają. Mimo 90-dniowego zawieszenia ceł nadal obowiązują stawki 10-procentowe dla Brazylii i Kolumbii oraz 46-procentowe dla Wietnamu.
Donald Trump tłumaczył decyzję o cłach koniecznością powrotu Ameryki do dawnej wielkości. Wiele mówił również o samowystarczalności jego kraju, jednak w kontekście kawy jest to niemal niemożliwe. Business Insider przypomina, że produkcja ziaren kawy w tym kraju ogranicza się do Hawajów, Portoryko i Kalifornii, co jednak nie może zastąpić importu.
Przedsiębiorcy obawiają się również globalnej recesji, co sprawi, że nieprzewidywalność rynku będzie jeszcze większa.