W skrócie
- Związki zawodowe popierają wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy i nowe uprawnienia, ale zgłaszają liczne uwagi do projektu oraz krytykują brak dialogu społecznego.
- OPZZ i NSZZ Solidarność domagają się jasnych definicji, większych środków na PIP oraz lepszego wsparcia przy kontrolach.
- Szczególne obawy budzi niejasność przepisów i marginalizacja strony społecznej w konsultacjach, co według związków może doprowadzić do nieskutecznych rozwiązań i pogłębienia problemów rynku pracy.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Projekt ustawy reformującej PIP autorstwa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wzbudza duże emocje. Głośno protestują pracodawcy, a o ich zastrzeżeniach pisaliśmy niedawno. Ale także związki zawodowe nie są zadowolone z treści projektu i wykazują całą listę zastrzeżeń.
Zdaniem OPZZ nie ulega wątpliwości, że wprowadzenie rozwiązań zawartych w projekcie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy będzie umożliwiało bardziej efektywne i skuteczne egzekwowanie przestrzegania przepisów prawa pracy. Jednak już na wstępie swojej opinii do projektu krytycznie oceniają sposób jego przygotowywania i zmarginalizowanie strony społecznej.
- Kierunek reformy Państwowej Inspekcji Pracy powinien wyznaczyć dialog społeczny, oparty o zasady dobrej wiary, szacunku, transparentności. W dyskusji nad zapowiadanymi zmianami od samego początku powinni uczestniczyć przedstawiciele obecnych w Radzie Dialogu Społecznego reprezentatywnych organizacji związkowych oraz organizacji pracodawców, przy pełnym poszanowaniu ich praw, roli i doświadczenia w budowaniu racjonalnych oraz sprawiedliwych rozwiązań prawnych. Niestety, przy opracowywaniu tak ważnych regulacji dla rynku pracy i milionów zatrudnionych zabrakło tego dialogu, a rola partnerów społecznych w tym procesie z niezrozumiałych powodów została ograniczona wyłącznie do oceny przedłożonych propozycji zmian - pisze OPZZ w swojej opinii do projektu, skierowanej do minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.
Co do samych zapisów w projekcie OPZZ zgłasza też kilka istotnych uwag i postulatów zmian.
OPZZ: zabrakło dialogu wokół reformy
- W związku z nałożeniem na PIP nowego zadania związanego z wydawaniem decyzji stwierdzających istnienie stosunku pracy w sytuacji, kiedy zawarto umowę cywilnoprawną w warunkach, w których zgodnie z Kodeksem pracy powinna być zawarta umowa o pracę, a także innych planowanych obowiązków, należy zapewnić PIP dodatkowe środki finansowe, które w szczególności będą mogły być wykorzystane na zatrudnienie nowych pracowników - podkreśla OPZZ.
Jednocześnie w opinii centrali związkowej należy dokonać zmiany treści Kodeksu pracy poprzez doprecyzowanie definicji stosunku pracy w taki sposób, aby móc jednoznacznie ocenić, czy praca jest wykonywana w ramach stosunku pracy, czy też może być świadczona na innej podstawie. - Definicja stosunku pracy powinna być skonstruowana w sposób jasny i zrozumiały, niepozwalający na dokonywanie szerokich interpretacji. Nie ulega wątpliwości, że realizacja powyższego postulatu mogłaby również ułatwić inspektorom pracy wykonywanie nowych zadań i obowiązków - argumentuje OPZZ.
Związek chce także doprecyzowania pomocy, jaka ma być udzielana w trakcie kontroli przez policję, bo obecne brzmienie tych przepisów w projekcie jest zbyt ogólne.
OPZZ: więcej środków, jasne definicje, pomoc policji
- Warto wprowadzić dodatkową regulację, w której będzie opisany proces udzielania pomocy przez organy policji, np. w udziale w sprawdzaniu tożsamości dla celów ustalenia legalności zatrudnienia, pomocy przy dostępie do miejsca wykonywania kontroli i porządku w tym miejscu, a także ustalaniu miejsca pobytu osób podejrzanych o popełnienie wykroczeń, w których oskarżycielem publicznym jest inspektor pracy. Nie ulega wątpliwości, że obecność policji zniechęci do utrudniania dokonywania kontroli PIP, a tym samym przełoży się na lepsze przestrzeganie prawa - postulują związki.
OPZZ chce też w części dotyczącej środków technicznych, jakie mogą być użyte w trakcie kontroli, dodania możliwości przeprowadzania oględzin za pomocą dronów. - Taka metoda badania stanu faktycznego miałaby szczególnie istotne znaczenie, np. w razie kontroli BHP na budowach oraz sprawdzania legalności zatrudnienia - uzasadniają w opinii do projektu.
Krytycznie oceniają zapis dotyczący ustalania wynagrodzenia przy przekształceniu umowy.
Zgodnie z projektowanym przepisem, jeżeli materiał zebrany przez inspektora pracy nie pozwoli na ustalenie wynagrodzenia danej osoby, to w decyzji zostanie wskazane minimalne wynagrodzenie za pracę. - To rozwiązanie może być niekorzystne dla potencjalnych pracowników, dlatego proponujemy, aby odnosić się do średniego wynagrodzenia przysługującego na danym stanowisku pracy, funkcjonującego w określonych realiach rynkowych, uwzględniających np. miejsce pracy czy branżę - proponuje OPZZ.
Chcą też zabezpieczenia interesu pracownika w razie niekorzystnego dla niego rozstrzygnięcia i wykluczenia jakiejkolwiek możliwości wystąpienia wobec niego z roszczeniem regresowym.
Kierunek zmian, czyli wzmocnienie PIP, popiera też prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", ale jednocześnie zaznacza, że projekt ustawy w obecnym kształcie jest na tyle niespójny i niejasny, że zdecydowanie wymaga szczegółowych konsultacji w Radzie Dialogu Społecznego.
"S" podtrzymuje jednocześnie opinię, że odejście od poprzedniego brzmienia kamienia milowego (chodzi o rezygnację z pełnego oskładkowania umów cywilnoprawnych - przyp. red.) nie pozwoli na systemową zmianę obecnej, częściowo patologicznej, struktury rynku pracy i na zaprzestanie promowania optymalizacji podatkowej, wpływającej negatywnie na długofalową stabilność systemu ubezpieczeń społecznych.
- Ta zmiana kamienia milowego, wynikająca jedynie z przyczyn politycznych, nie została poddana konsultacji z partnerami społecznymi w ramach Rady Dialogu Społecznego, co należy uznać za rażące naruszenie zasad dialogu społecznego, co także pokazuje niezdolność rządu do perspektywicznego spojrzenia na wyzwania polskiego rynku pracy - pisze NSZZ Solidarność.
Związki zawodowe: Zamiana kamienia milowego KPO nie ukróci patologii
Podkreśla, że rząd powinien równolegle przygotować zmiany, które wyrównają obciążenia publicznoprawne (składki na FUS oraz podatki) pomiędzy zatrudnieniem pracowniczym a niepracowniczym.
Mimo kierunkowego poparcia dla wzmocnienia inspekcji pracy, wylicza też całą listę zastrzeżeń co do konkretnych zapisów projektu ustawy nadającej PIP nowe uprawnienia.
- Z projektu powinno wyraźnie wynikać, że błędna decyzja inspektora pracy nie będzie obciążać osoby zatrudnionej. Jeśli sąd pracy nie uzna umowy zawartej przez strony za umowę o pracę, powstaną wątpliwości co do rozliczeń należności, które zostały wypłacone w czasie trwania sporu sądowego osobie wykonującej pracę, np. wynagrodzenie za czas urlopu wypoczynkowego, wynagrodzenie i dodatek za nadgodziny itd. Nie jest jasne, czy w takim przypadku podmiot zatrudniający, nieuznany przez sąd za pracodawcę, mógłby żądać zwrotu wypłaconego wynagrodzenia lub innych świadczeń związanych z pracą jako nienależnie pobranych. Kwestia ta wymaga wyraźnego rozstrzygnięcia i nieobciążania konsekwencjami takiej sytuacji osoby wykonującej pracę - wytyka NSZZ Solidarność.
W opinii tego związku, z przepisów ustawy powinno także wynikać wyraźnie, że "osoba, której praw i obowiązków dotyczy decyzja" to także osoba prowadząca działalność na własny rachunek, jeśli praca miała cechy z art. 22 § 1 k.p. Poza tym zwraca uwagę, że m.in. z projektu ustawy nie wynika wyraźnie, czy decyzja inspektora stwierdzająca istnienie stosunku pracy miałaby dotyczyć także wcześniejszego okresu, tj. od dnia rozpoczęcia pracy.
NSZZ Solidarność zauważa też błędy stylistyczne i techniczne w projekcie.
"Z art. 10 projektu ustawy wynika, że Główny Inspektor Pracy najpóźniej do dnia 31 marca 2025 r. przedłoży ministrowi właściwemu do spraw pracy strategię, raport z audytu, zarządzenie i porozumienie, o którym mowa odpowiednio w art. 8-10. Wydaje się, że w przepisie błędnie wskazano rok 2025 r. Główny Inspektor Pracy nie będzie miał możliwości wykonania tego obowiązku, chyba że przeniesie się w czasie" - nieco uszczypliwie zauważa w piśmie skierowanym do szefowej MRPiPS.
- Podsumowując, NSZZ "Solidarność" podtrzymuje obawy dotyczące marginalnego wpływu proponowanego rozwiązania prawnego na pożądaną zmianę struktury rynku pracy, co z pewnością nie jest tym, co oceniamy jako możliwość skutecznego ograniczenia jego segmentacji, a więc realizacji zobowiązań w ramach KPO - czytamy na końcu opinii do projektu.
Monika Krześniak-Sajewicz












