Czy to koniec "saksów"? Polacy rzadziej decydują się na pracę za granicą
Sezon wiosenno-letni to od lat czas na "saksy", prace sezonowe. Polacy tradycyjnie wyjeżdżają na Zachód dorobić. Praca w rolnictwie i ogrodnictwie nie wymaga znajomości języka oraz specjalistycznych kwalifikacji, a w szybki sposób można podreperować budżet domowy. Mimo dużego zapotrzebowania zachodnich sąsiadów na pracowników tymczasowych do pracy w rolnictwie coraz mniej Polaków decyduje się, aby tam wyjechać. Powodem jest poprawa jakości życia w Polsce, większe zarobki i wzrost gospodarczy.
Większość pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polacy, pracuje przede wszystkim w rolnictwie, leśnictwie i rybołówstwie. Dynamiczny wzrost polskiej gospodarki powoduje, że np. holenderskie agencje pracy tymczasowej mają coraz mniej pracowników z Polski.
Zdecydowana większość ofert prac sezonowych na 2021 roku była z Niemiec, Holandii, pracowników w Polsce poszukuje też Belgia, Francja i Austria. Obostrzenia, częściowe zamknięcie granic, kwarantanna - wszystko to zniechęciło Polaków do wyjazdu do prac sezonowych. Pandemia zachwiała rynkiem i wiele osób postanowiło zwyczajnie zmienić zajęcie na usługi, albo produkcję, albo znalazło dobrze płatną pracę w Polsce.
Ekonomiści Citi Handlowego prognozują, iż w 2021 roku nastąpi wzrost gospodarczy o około 4,2 proc., przy czym dotychczas dostępne dane sugerują, że ryzyko dla tej prognozy jest przechylone w kierunku jeszcze wyższej dynamiki, dlatego nie wykluczają, że w ujęciu rok do roku możliwe są wzrosty PKB zbliżone do 10 proc. Dodatkowo wzrosły pensje. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w pierwszym kwartale 2021 r. wyniosło 5681,56 zł. Wahało się od 3964,84 zł w sekcji zakwaterowanie i gastronomia do 10 007,26 zł w obszarze informacja i komunikacja. Jak podaje GUS, liczba pracujących w Polsce według stanu w dniu 31 marca 2021 r. wyniosła 9 mln 579,3 tys. osób. Było to mniej o 1,2 proc. niż przed rokiem. Biorąc pod uwagę rodzaj działalności, to - według danych GUS - najwięcej osób pracowało w sekcji przetwórstwo przemysłowe - 2 mln 427,9 tys. osób.
Stawki, jakie są proponowane pracownikom tymczasowym w rolnictwie i sadownictwie, są wyższe niż na przykład w poprzednim roku, ale Polacy, którzy decydują się na wyjazd, wybierają pracę w usługach oraz przemyśle. Poprawiające się warunki zatrudnienia w Polsce powodują, że pracownicy stawiają coraz wyższe wymagania i chcą lepszych warunków pracy, mają też coraz lepsze kompetencje. Znają języki i mają fach w ręku.
Korzyścią dla pracowników tymczasowych jest zerowy PIT dla osób, które nie ukończyły 26. roku życia, co również przekłada się na wyższą płacę. Najwięcej skorzystać mogą uczniowie i studenci, wyjeżdżający za granicę, ale coraz częściej decydują się na odbywanie płatnych staży i praktyk w polskich przedsiębiorcach, aby zdobywać doświadczenie w późniejszej pracy zawodowej.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Praca sezonowa na polach lub w szklarniach nie jest już najbardziej atrakcyjną opcją dla polskich migrantów. Polacy chętniej zatrudniają się w budownictwie, transporcie, gastronomii oraz centrach dystrybucyjnych. Ta tendencja zmusi sąsiednie kraje do zmian przepisów na korzyść migrantów zarobkowych spoza UE, co pokrzyżuje plany i zwiększy niedobory kadrowe polskich rolników, sadowników i przedsiębiorców. Wpłynie to niekorzystnie na polską gospodarkę, ponieważ trudno będzie zastąpić pracowników z Ukrainy. Zgodnie z badaniem Centrum analitycznego Gremi Personal "Puls Migracji zarobkowej" przeprowadzonym w marcu, 54 proc. ankietowanych ukraińskich imigrantów zarobkowych jest zainteresowanych możliwością zatrudnienia w innym kraju europejskim zaraz po zniesieniu obostrzeń, ze względu na wyższe niż w Polsce zarobki. Czynnik ekonomiczny ma nadal priorytetowe znaczenie dla migrantów zarobkowych z Ukrainy. Zdaniem ekspertów Centrum analitycznego Gremi Personal polski rząd powinien kompleksowo przyjrzeć się migracji zarobkowej pracowników ze Wschodu, także przy podejmowaniu decyzji o wprowadzeniu nowych obostrzeń związanych z pandemią. Rąk do pracy w Polsce brakuje nie tylko w sezonie, ale i przez cały czas m.in. na produkcji i w usługach. Należy pomyśleć o zwiększeniu atrakcyjności pobytu w Polsce poza czynnikiem ekonomicznym, aby zatrzymać ich w kraju jak najdłużej, gdyż społeczeństwo polskie się starzeje i brakuje siły roboczej.
***