Czy Ukraińcy wybiorą teraz Niemcy? Konieczna zmiana polityki migracyjnej

Polska stworzyła odpowiednie warunki do pracy tymczasowej, jednak nie stwarza bodźców dla cudzoziemców do osiedlenia się w Polsce na stałe. A właśnie walka o zatrzymanie imigrantów na dłuższy czas będzie kluczowa dla utrzymania szybkiego rozwoju gospodarczego.


Przez ostatnie lata mieszkańcy pogrążonej w problemach gospodarczych Ukrainy chętnie napływali do Polski w celach zarobkowych, co miało niebagatelny wpływ na rozwój naszej gospodarki, a także na krótką metę sprzyjało stabilności naszego systemu emerytalnego. Niestety, najnowsze badania firmy "OTTO Work Force" wskazują, że w najbliższym czasie aż 52 proc. pracujących w Polsce Ukraińców jest zdecydowana lub poważnie rozważa kontynuację swojej migracji do innych krajów.
Może to oznaczać, że Polska stworzyła odpowiednie warunki do pracy tymczasowej, jednak nie stwarza bodźców dla cudzoziemców do osiedlenia się w Polsce na stałe. Imigranci pozostający na dłuższy okres są zmobilizowani do podnoszenia swojej produktywności i zarobków poprzez edukację czy uzyskiwanie dyplomów lub licencji. Biorąc pod uwagę wielkość polskiej gospodarki, a także potrzebę jej dalszego wzrostu w celu zmniejszania dystansu do państw Europy Zachodniej, to właśnie walka o zatrzymanie imigrantów na dłuższy czas ma dla rozwoju gospodarczego kluczowe znaczenie.

Reklama

Konkurencja o imigrantów na wielu polach

W kontekście napływu ukraińskich imigrantów nie ulega wątpliwości, że zaletą Polski jest bliskość geograficzna, kulturowa czy językowa. Inaczej wygląda to w przypadku wysokości płac, gdzie Polska ma jeszcze dużo do nadrobienia. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie netto w Polsce wynosi 846 euro, podczas gdy na Słowacji wynosi ono 894  euro, w Czechach 948 euro, a w Niemczech 2360 euro.  Polska nie jest więc konkurencyjna w walce o imigrantów pod tym kątem, a wzrost płac jest związany ze stopniowym i rozciągniętym w czasie wzrostem wydajności pracy.

Mimo to istnieje obszar, w którym wprowadzenie odpowiednich zmian może szybciej zwiększyć konkurencyjność Polski pod kątem rywalizacji o imigrantów - to polskie prawo. Dzisiejsze przepisy nie są restrykcyjne jeśli chodzi o pracę sezonową, która oznacza zatrudnienie cudzoziemca na okres nie dłuższy niż 9 miesięcy w sektorze rolniczym, ogrodniczym oraz turystycznym. Ich restrykcyjność wzrasta w sytuacji ubiegania się o możliwość podjęcia pracy w dłuższym okresie. Konieczność załatwiania wielu formalności przez obcokrajowca i pracodawcę, a także, mimo nawet uproszczonej procedury, długi czas oczekiwania na otrzymanie odpowiednich dokumentów, może skłaniać obywateli Ukrainy do wyboru Czech, Słowacji lub Niemiec jako kraju swojego przeznaczenia. Państwa te są dla nas szczególnymi konkurentami w walce o imigrantów z uwagi na podobne położenie geograficzne. Już dzisiaj pracownicy z Ukrainy mogą liczyć tam na łatwiejsze warunki zapewnienia sobie prawa do długoterminowej pracy niż w Polsce. Najprostsze przepisy wydaje się mieć Słowacja, gdzie jedynym obowiązkiem cudzoziemca jest udanie się przez niego do lokalnego oddziału policji i złożenie wniosku o otrzymanie karty pobytu, dającej możliwość podjęcia się pracy przez 5 lat z późniejszą możliwością przedłużenia jej ważności o kolejne 10. Małe wymagania w zakresie liczby niezbędnych do załatwienia formalności występują także w Czechach, ale czas oczekiwania na otrzymanie Karty Pracownika, uprawniającej do długoterminowego pobytu i pracy, jest dłuższy. Niemniej jednak, w porównaniu do poprzednich lat, Czechy posiadają bardziej komfortowe dla cudzoziemców przepisy, a także rośnie tam liczba ukraińskich pracowników, przyjmowana w trybie przyśpieszonym. Według różnych szacunków, do naszych czeskich sąsiadów mogło wyjechać już nawet kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców.

Co się wydarzy w 2020 roku?

Wraz z początkiem 2020 roku także w Niemczech wejdą w życie przepisy ułatwiające zatrudnianie fachowców spoza UE. Nowe regulacje wprowadzają możliwość otrzymania zezwolenia na czasowy wjazd do Niemiec w celu poszukiwania pracy. Wprowadzenie nowych przepisów w życie spowoduje zniesienie ograniczeń w zakresie zawodów i branż, w jakich cudzoziemiec spoza UE może podjąć się pracy. Ustawa przewiduje też zniesienie obowiązku przeprowadzenia przez pracodawcę tzw. testu rynku pracy udowadniającego, że pracodawca nie może już zatrudnić pracowników posiadających niemieckie obywatelstwo i musi zatrudnić cudzoziemca. Zostaną natomiast podtrzymane wymagania dotyczące znajomości języka na poziomie A2 bądź B1. Jednak wraz z przegłosowaniem nowego prawa przez niemiecki parlament, zdaniem przedstawicieli organizacji pomagających Ukraińcom w Polsce, nawet 30 proc. z nich miało rozpocząć uczęszczanie na kursy języka niemieckiego.

W związku z taką zmianą niemieckiego prawa, duża część Ukraińców może zdecydować się na emigrację za naszą zachodnią granicę. Zmiana przepisów przez naszych zachodnich sąsiadów to również sygnał, że trend związany z liberalizacją przepisów się nie zakończył i przy pogarszającej się sytuacji demograficznej krajów europejskich będzie on kontynuowany. Zdolność zachęcania imigrantów do pozostania w Polsce na dłuższy czas będzie miała coraz większe znaczenie dla zaspokojenia popytu na pracę. Z każdym rokiem nasze szanse na przyciąganie imigrantów mogą spadać i warto, aby przy konstruowaniu polityki migracyjnej w najbliższych latach, polski rząd zamiast nacjonalizmu wybrał zdrowy rozsądek.

Filip Waluszko,

Autor jest studentem Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych na Uniwersytecie Gdańskim i absolwentem Letniej Szkoły Leszka Balcerowicza 2017

- - - - -

Rynek pracy i ceny energii czynnikami ryzyka dla budżetowej prognozy inflacji na '20 - MF

Czynnikami ryzyka dla budżetowej prognozy inflacji na 2020 rok są rynek pracy i ceny energii - napisał resort finansów w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na 2020 rok. W projekcie ustawy budżetowej MF oczekuje średniorocznego wskaźnika CPI w 2020 roku na poziomie 2,5 proc.

(...)Zasoby podaży pracy nie są jednak nieograniczone, zważywszy, że konkurencyjne rynki pracy, np. niemiecki, stopniowo otwierają się na pracowników z Ukrainy. W przypadku pojawiających się braków po stronie podażowej można oczekiwać, że przestrzeń do zwiększania produkcji i ekspansji przedsiębiorstw będzie ograniczona, a konkurencja o pracownika za pomocą wyższych wynagrodzeń przekładać się będzie na wzrost inflacji bazowej. W rezultacie możliwe jest obniżenie tempa wzrostu PKB oraz szybszy wzrost cen niż w przyjętym scenariuszu" - napisano.

"Czynnikiem ryzyka dla realizacji prognozy inflacji jest również możliwość innego niż założono kształtowania się cen na światowych rynkach surowców energetycznych i żywności, co bezpośrednio przełoży się na ścieżkę zmiany cen w Polsce. Zwłaszcza ceny energii, zależne od rozwoju sytuacji na rynkach ropy naftowej oraz krajowych regulacji na rynku energii elektrycznej, są trudne do prognozowania" - dodano. (PAP)

- - - - -


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »