Koronawirus - epidemia gwałtownie zwiększy liczbę bezrobotnych w Polsce
Jedną z największych konsekwencji gospodarczych epidemii koronawirusa będzie gwałtownie rosnące bezrobocie. Dane przedstawiające poziom bezrobocia w lutym są już teraz całkowicie nieaktualne.
Problemy finansowe małych i dużych przedsiębiorstw szybko przekładają się na masowe zwolnienia. Statystyki zarejestrowanych bezrobotnych urosną - a jeszcze większa będzie liczba osób praktycznie bezrobotnych, których system nie zdoła policzyć.
Walka z rozprzestrzenianiem się koronawirusa wygasza kolejne sektory gospodarki. Sytuacja w Polsce nie osiągnęła jeszcze poziomu włoskiego - ale epidemiolodzy przewidują, że również nas czeka całkowity lock-down. A nawet jeśli tak się nie stanie, recesja na rynkach partnerskich będzie miała ogromny wpływ na żywotność gospodarki.
- Pojawia się groźba recesji w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Anglii, we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. To nasi główni partnerzy handlowi. Brak zamówień i kontraktów z tych rynków sprawi, że zapotrzebowanie na kadrę w Polsce będzie mniejsze. To - obok wygaszania kolejnych gałęzi gospodarczych, gdzie zapasy finansowe nie będą starczać na utrzymanie zatrudnienia - poskutkuje galopującym bezrobociem - powiedział serwisowi eNewsroom Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Jednak skala tego zjawiska jest bardzo trudna do określenia. Mamy różne scenariusze, związane z rozwojem epidemii. Epidemiolodzy przewidują, że czeka nas na pewno kilka tygodni silnej izolacji społecznej, która hamuje rozprzestrzenianie się wirusa. Ale może to być także kilka miesięcy, a nawet cały rok. Te długoterminowe scenariusze oznaczają, że także w Polsce docelowo pojawi się recesja. Ciężko jest jednak w tak zmiennej sytuacji przewidzieć, jakiego poziomu bezrobocia mamy się spodziewać - twierdzi Kubisiak.