Mądre małpki i przemądrzały jeż

Twórcze podejście to w świecie biznesowym konieczność. Nie znam przypadku, żeby ktoś o sobie powiedział, że nie jest kreatywny. To samo dotyczy wielu tzw. miękkich kompetencji - przywództwa, komunikatywności, konsekwencji, orientacji na wynik? Praktyka weryfikuje to dobre samopoczucie

Z przeprowadzonych badań wynika, że tylko ok. 20 proc pracujących Polaków przeczytało w minionym roku z własnej woli jakąkolwiek książkę odnoszącą się do ich życia zawodowego. Skutki tego "analfabetyzmu" widać wokół.

Niegdyś wykładowcy czytali swoje wykłady z pożółkłych kartek, zapisanych jeszcze w trakcie własnych studiów. Takie postępowanie nieświadomie promowało postawę: "skoro tak mnie wykształcili - niech mi teraz dadzą pracę". Absolwent polskiej szkoły wyższej mógł myśleć o zatrudnieniu zapewniającym zarobki oraz prostą, jednostajną pracę. Tymczasem młodzi ludzie wykonujący podobne zajęcia np. w Wielkiej Brytanii, dodatkowo uczyli się informatyki, teorii postrzegania, multimediów, komunikacji. To oczywiście wpływało na ich poziom pracy i... poziom zarobków.

Reklama

Różnicę w podejściu do rozwiązywania problemów najlepiej oddaje przykład wzięty z życia - serwisantom kserokopiarek, pochodzącym z różnych krajów europejskich, dano w ramach szkolenia uszkodzoną maszynę. Zadanie polegało na jak najszybszej diagnozie i naprawie urządzenia. Polacy okazywali się bezkonkurencyjni, gdy w grę wchodziły małe, nieskomplikowane mechanizmy bądź małe uszkodzenia. Byli szybcy, sprawni, kreatywni. Odwrotnie w przypadku dużej awarii lub dużej maszyny. Taka sytuacja wymaga współpracy specjalistów kilku różnych dziedzin. Mechanik musi porozumieć się z optykiem, optyk z programistą - a tego Polak nie umie. Każdy jest przecież gwiazdą...

Innowacyjność i kreatywność, konieczne w dzisiejszym biznesie, niewiele mają wspólnego ze sprytem kierującym się zasadą "tu podkleję, tam podtoczę". Nie można znać się na wszystkim. Nawet genialny programista nie wystarczy, żeby stworzyć program na skalę MS Word - muszą być ich setki. I potrzeba jeszcze kogoś, kto wysiłek tych setek zaplanuje, połączy, policzy i rozliczy. To właśnie wyznacza współczesną kreatywność.

Uczmy się od małp

Czy można się takiej kreatywności uczyć? Można i trzeba! Według teorii ewolucji postęp w stadzie rozpoczynały rozwrzeszczane, awanturnicze, a czasem nawet zbuntowane małpki. Chciały wszystko robić inaczej. Popadały w tarapaty, ale czasem zdarzało im się stworzyć coś lepszego niż pozostałe osobniki. Nikt by pewnie tego nie dostrzegł, gdyby nie jednostki, które umiały docenić nowe zachowanie, powtórzyć je i wdrożyć w codzienność. Czy my tak umiemy? Czy "awanturnicza małpa" jest dla nas dobrym przykładem? Czy próbujemy wdrażać coś lepszego nawet wtedy, gdy trzeba pożegnać się z bezpieczną rutyną? Czy umiemy sprzedawać i kupować innowacje?

Na szczęście biznesowy świat dopracował się kilku ważnych i prostych zasad. Przestrzeganie ich pobudza wartościową kreatywność i sprzyja jej wykorzystaniu.

Po pierwsze... przywództwo XXI wieku

Lider, który - nawet napędzany osobistą charyzmą - "wszystko wie najlepiej", nigdy nie zbuduje skutecznego zespołu. "Jego" ludzie nie będą szukać nowych rozwiązań. Nie poczują, że mogą sami coś osiągnąć. Będą powielać stary wzorzec: "Gdzieś są jacyś oni, którzy wiedzą lepiej, to od nich wszystko zależy, oni są tam, w centrali - a ja tu robię swoje, czuję się zwolniony z myślenia i zwolniony z odpowiedzialności".

Sensowne, skuteczne przywództwo, wydobywające z ludzi to co najlepsze, opiera się na dwóch fundamentach - pokorze i determinacji. "Mam odwagę uznać ograniczenia, uczciwie powiem o tym, co nie wychodzi i tym więcej wysiłku włożę, żeby osiągnąć wyznaczony cel". W ten sposób każdy w zespole zobaczy i poczuje swoją odpowiedzialność. Zobaczy też efekt swojej pracy. Takie jest przywództwo XXI wieku. W wielkiej korporacji, w małym dziale, ale i wobec samego siebie.

Po drugie i trzecie... właściwi ludzie

Nie bez przyczyny powstało przysłowie: "Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć". Zaskakująco wielu managerów przyznaje, że zatrudnia pracowników bez przekonania, pod presją czasu, byle tylko kogoś mieć. Jeśli zaś zwalnia - to za późno. Tymczasem pracownik jest wartością. Powinien być częścią rozwiązania, a nie częścią problemu. W pewnej firmie farmaceutycznej podstawą zatrudnienia było pytanie: "Czy z tym człowiekiem zbudujemy najlepszy dział sprzedaży w Polsce?". Przy takich wątpliwościach trzeba się rozstać.

Z ludźmi nastawionymi na efekt, życzliwymi, komunikatywnymi, łatwo osiągnąć wyznaczony cel. Bez przesadnej kontroli, biurokracji, programów motywacyjnych i akcji socjalnych. Jeśli brak wymienionych cech - nie pomogą uniwersytety ani firmowe programy rozwojowe. Nie można chcieć za kogoś.

I wreszcie - konsekwentne poszukiwanie czegoś, w czym można być dobrym, a co można połączyć z pasją i zarabianiem pieniędzy. Oznacza to poddanie kreatywności potrójnemu rygorowi: dyscyplinie pasji, dyscyplinie jakości i dyscyplinie biznesowej.

Lepszy jeż niż wszędobylski lis

Być człowiekiem zdyscyplinowanym, myśleć i działać w sposób zdyscyplinowany, nie oznacza poddania się presji zewnętrznej. To raczej okazywanie szacunku prawom i zasadom, które rządzą dobrowolnie przecież wybraną dziedziną. Należy dojrzale zaakceptować konsekwencje swoich wyborów. Chcąc wiedzieć wszystko, naprawdę nie wie się niczego.

Model ten - zwany "zasadą lisa"- opisał Jim Collins. "Lis" sprytnie próbuje wszędzie być i wszystko wiedzieć. Przez to nigdzie nie dojdzie. "Zasadzie lisa" przeciwstawia się "zasada jeża". "Jeż" dobrze zna i skutecznie stosuje trzy wymienione wyżej prawidła. Dzięki nim wygrywa.

Ważnym filarem wartościowej kreatywności jest koncentracja. Na celu i na zasadach. Wybieranie tego, co efektywne - nawet jeśli mało efektowne - zbliża do sukcesu.

Genialny pomysł jest zaledwie początkiem drogi. Nawet jeśli przyniesie pieniądze i sukces, zaraz znajdzie się ktoś, kto go skopiuje. Da klientom to samo, tylko taniej, szybciej, lepiej. Dlatego warto wziąć sobie do serca słowa

Keitha Francisa: "Kiedy konkurencja biega po rynku z twoimi pomysłami - ty powinieneś już mieć nowe. Żeby mieli co gonić. Żeby to oni gonili".

Dariusz Duma

Nasz Rynek Kapitałowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »