Na koniec roku szykują się zwolnienia. Ci pracownicy narażeni są szczególnie
Zwolnienia pracowników na koniec roku szykuje nawet kilkanaście procent pracodawców. Najbardziej zagrożeni utratą pracy są pracownicy z centralnych i wschodnich województw, a także osoby z mniejszych miast do 20 tys. mieszkańców. Planując redukcję zatrudnienia, pracodawcy najczęściej patrzą na wysokość zarobków oraz poziom doświadczenia.
- Zwolnienia pracowników na koniec roku planuje przeprowadzić nawet kilkanaście procent firm.
- Szczególnie narażeni na utratę pracy są pracownicy firm z sektora logistycznego oraz przemysłu.
- O utrzymanie miejsca pracy może być trudno zwłaszcza w województwach centralnych i wschodnich naszego kraju.
Zwolnienia pracowników planuje 6 proc. firm - na takie dane Randstad powołuje się portal bussinesinsider.pl. Badanie ManpowerGroup mówi nawet o 16 proc. przedsiębiorstwach planujących redukcję zatrudnienia.
Stopa bezrobocia w sierpniu 2023 roku wyniosła 5 proc. - wynika z najnowszych statystyk Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). I choć na koniec roku bezrobocie zazwyczaj rośnie (kończą się prace sezonowe), to w ciągu trzech miesięcy wakacyjnych wcale nie poszło ono znacząco w dół.
Pod koniec sierpnia w urzędach pracy w całym kraju zarejestrowanych było 782,5 tys. bezrobotnych, czyli o ok. 100 więcej niż było to jeszcze w lipcu.
Jeżeli nie dojdzie do mocnego spowolnienia aktywności gospodarczej w Polsce, to pracodawcy będą systematycznie, ale ostrożnie obniżać liczbę etatów - uważają ekonomiści z BOŚ Banku. Wszystko to ma minimalizować koszty poszukiwania nowych pracowników, kiedy koniunktura na rynku pracy ulegnie poprawie.
33 proc. pracodawców chce zwiększać zatrudnienie, ale 16 proc. planuje zwolnienia pracowników - wynika z raportu ManpowerGroup, który przygląda się sytuacji na rynku pracy w IV kwartale 2023 roku.
Redukcja zatrudnienia ma nie być szerszym zjawiskiem, a dotyczyć zwłaszcza tych firm, które gorzej radzą sobie na rynku. - Redukcję zatrudnienia najczęściej zapowiadają firmy z sektora logistycznego (10 proc.) i przemysłu (7 proc.) - mówi w rozmowie z portalem Mateusz Żydek, rzecznik agencji zatrudnienia Randstad.
O miejsce pracy muszą szczególnie bać się mieszkańcy zwłaszcza województw centralnych oraz wschodnich, a także pracownicy z mniejszych miast do 20 tys. mieszkańców.
Pracodawcy najczęściej decydują się na zwolnienie tych pracowników, którzy mogą liczyć na dużo wyższe wynagrodzenie oraz najmłodszych, którzy posiadają najmniejsze doświadczenie zawodowe w danej branży.
Tylko w ostatnim czasie pisaliśmy o kolejnych fabrykach, które planują zakończyć działalność w Polsce, a do zwolnienia w każdej z nich może pójść nawet po kilkuset pracowników.
Rozpoczęły się zwolnienia w polskiej fabryce światowego giganta Ikea w Goleniowie. Pracę w zachodniopomorskiej fabryce straci 130 pracowników, czyli co szósty pracownik.
Nie są to nowe problemy firmy, kilka tygodni temu poinformowano o zamknięciu niemieckich zakładów Maja Moebelwerke, a decyzja ma odbić się na kolejnych polskich przedsiębiorcach, którzy będą musieli wręczać wypowiedzenia.
Zwolnienia polskich pracowników zapowiedział także gigant sklepów spożywczych. Carrefour Polska poinformował swoich pracowników o planach przeprowadzenia zwolnień grupowych. Pracę może stracić od 160 do nawet 200 osób.
Fabrykę w Kłodzku zamyka natomiast ABB czyli szwajcarski gigant technologiczny. W komunikacie poinformowano, że z końcem 2024 roku zakład zamierza wygasić produkcję i zamknąć fabrykę w Kłodzku. Do tej pory pracowało w niej ponad 600 osób - wszyscy mają pójść do zwolnienia.