Na Wyspach Brytyjskich ponad 2 i pół miliona bezrobotnych
Bezrobocie w Wielkiej Brytanii wzrosło do dwóch milionów 520 tysięcy i w pierwszym kwartale sięgnęło 7,8 procent. Jest to i tak znacznie mniej niż w najciężej dotkniętych recesją krajach południa Europy, ale rzecznik Narodowego Urzędu Statystycznego powiedział, że okres malejącego bezrobocia w Wielkiej Brytanii "jak się wydaje dobiegł końca".
Od 2009 roku brytyjska gospodarka przeszła już dwa okresy recesji i bezrobocie tkwi na tym samym poziomie co na początku kryzysu. Liczba osób bez pracy, która przez cały ubiegły rok stopniowo malała, teraz wzrosła znów o 15 tysięcy. Rząd pociesza się, że spadła wśród młodych ludzi do 24. roku życia, ale w tej grupie bezrobocie jest szczególnie wysokie - co piąta młoda osoba w Wielkiej Brytanii nie może znaleźć zajęcia.
Dzieje się tak pomimo, że liczba nieobsadzonych miejsc pracy jest najwyższa od pięciu lat.
Płace w zeszłym roku rosły siedem razy wolniej niż inflacja. Oznacza to faktyczny spadek zarobków - i to już od wielu lat. Czego brytyjskie statystyki nie ujmują, to liczby miejsc pracy zajmowanych przez imigrantów, w tym z Polski.
Ta sytuacja nie przekłada się jednak na wzrost poparcia dla skrajnej prawicy, a popularność umiarkowanie antyimigracyjnej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa to raczej wynik ogólnego braku zaufania do tradycyjnych ugrupowań politycznych.