Najlepiej zarabiający prezesi

W czasie kryzysu spółki IT notowane na GPW mają się dobrze. Wśród firm, które w 2011 roku najlepiej wynagradzały swoich menedżerów znalazły się Comarch SA i Asseco Poland SA - wynika z raportu "Wynagrodzenia członków zarządów spółek IT notowanych na GPW w Warszawie w 2011 roku", wydanego przez Sedlak & Sedlak.

W 2011 roku najwięcej zarobił Janusz Filipiak - prezes Comarch SA, którego wynagrodzenie wyniosło 11 856 296 zł.

Na kolejnych miejscach znalazły się osoby zasiadające w zarządzie Asseco Poland SA. Prezes Adam Góral oraz wiceprezes Zbigniew Pomianek otrzymali po 2 100 000 zł. Natomiast dwaj pozostali wiceprezesi zarządu spółki Tadeusz Dyrga oraz Przemysław Sęczkowski zarobili po 1 900 000 zł.

- Wynagrodzenia prezesów i wiceprezesów w spółkach Comarch oraz Asseco Poland nie powinny dziwić. Wymienione firmy to potentaci na rynku informatycznym w Polsce, stale rozszerzające swoją działalność na rynkach zagranicznych - mówi Krzysztof Belczyk z Sedlak & Sedlak. Tylko te dwie spółki w ostatnich latach generowały łącznie przychody stanowiące ponad połowę przychodów wszystkich spółek IT notowanych na giełdzie w Warszawie.

Reklama

O raporcie

Raport "Wynagrodzenia członków zarządów spółek IT notowanych na GPW w Warszawie w 2011 roku" ukazuje się po raz drugi. W badaniu za 2011 rok podsumowano płace 123 menedżerów z 27 spółek informatycznych. Autorem raportu jest firma Sedlak & Sedlak.

Sprawdź, ile powinieneś zarabiać! Weź udział w Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń i porównaj swoje zarobki z innymi. Wypełnij ankietę!

Redakcja portalu

wynagrodzenia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »