Płaca minimalna w górę? Zarabiający najniższą krajową mogą dostać 640 zł więcej
Płaca minimalna 2023 - pod tym hasłem wyjątkowo w tym roku kryją się dwie wartości. Wszystko z powodu wysokiej inflacji, która uruchomiła zapisy polskiego prawa, zmuszające rząd do przeprowadzenia dwukrotnej waloryzacji płacy minimalnej. Obecnie od 1 stycznia płaca minimalna wynosi 3490 zł brutto, tymczasem od 1 lipca ma być to 3600 zł brutto. Jednak jedna z ostatnich wypowiedzi wiceministra rodziny, Stanisława Szweda, pozwala przypuszczać, że wzrost płacy minimalnej może być jeszcze większy.
Płaca minimalna w 2023 roku wzrasta dwa razy. Pierwszy wzrost zanotowaliśmy na początku tego roku, gdy 1 stycznia płaca minimalna wzrosła z poziomu 3010 zł brutto (2363,56 zł netto) do 3490 zł brutto, co daje 2709,48 zł na rękę. Od 1 lipca w planach było zwiększenie płacy minimalnej do poziomu 3600 zł, co dałoby 2784 zł netto.
Do lipca mamy jeszcze chwilę, więc jest czas na zmiany w materii płacy minimalnej. Okazuje się, że rząd nie jest przywiązany do kwoty 3600 zł, która zaplanowana jest jako obowiązująca od 1 lipca stawka brutto płacy minimalnej. W jednym z ostatnich wywiadów wiceminister rodziny i polityki społecznej, Stanisław Szwed, zapowiedział wdrożenie dyrektywy o europejskiej płacy minimalnej, co pozwala zakładać, że będą zmiany w kwocie płacy minimalnej ponad te planowane.
- Wdrożymy w całości dyrektywę o europejskiej płacy minimalnej. Będąc członkiem UE, zmierzamy z zarobkami w stronę warunków europejskich - powiedział "SE" wiceminister Szwed i przekonywał, że konieczna jest zmiana przepisów w tej materii.
Dyrektywa o europejskiej płacy minimalnej to rozwiązanie podjęte na poziomie całej Unii Europejskiej, które Rada Unii Europejskiej pozytywnie zaopiniowała na początku października 2022 roku. Zgodnie z zapowiedzią, celem dyrektywy jest poprawa warunków życia Europejczyków, a w tym oczywiście również i Polaków.
Wprowadzenie dyrektywy o europejskiej płacy minimalnej w życie w naszym kraju mogłoby wymusić wzrost płacy minimalnej. Mogłoby, ponieważ dyrektywa niczego nie nakazuje, a jedynie przedstawia rozwiązania prowadzące do bardziej sprawiedliwego podziału środków w społeczeństwie. Zakłada jednak, że aby minimalna krajowa była godna, powinna wynosić przynajmniej 50 proc. - 60 proc. średniej krajowej.
Nie wiadomo więc, czego na pewno możemy spodziewać się po decyzji o wprowadzeniu dyrektywy o europejskiej płacy minimalnej. Minister Stanisław Szwed w rozmowie z "SE" nie wskazał na żadne konkrety odnośnie daty wdrożenia wspomnianych unijnych wytycznych.
Przekazał natomiast, że rząd skłania się bardziej ku najniższej krajowej na poziomie 60 proc. średniej krajowej. Oznaczałoby to wzrost płacy minimalnej od 1 lipca nie do poziomu 3600 zł, ale aż 4130 zł brutto (3145 zł netto), co oznacza 640 zł więcej niż stawka płacy minimalnej wynosi obecnie. Czy tak jednak będzie i czy rząd faktycznie zdecyduje się na podwyżkę płacy minimalnej zgodnie ze wspomnianą dyrektywą? Czas pokaże.
Przemysław Terlecki
