Szwajcarski gigant tnie zatrudnienie. Pracę mogą stracić także Polacy
W ubiegłym roku największy szwajcarski bank UBS przejął upadający Credit Suisse, drugiego co do wielkości pożyczkodawcę w tym kraju, co wiązało się ze zwiększeniem ogólnej liczby pracowników. W efekcie UBS zamierza zredukować zatrudnienie.
Jak podaje portal bankier.pl, powołując się na informacje prasowe, cięcia etatów obejmą około 30 do 35 tys. byłych pracowników Credit Suisse. W praktyce oznacza to, że pracę stracą osoby zatrudnione na całym świecie - prawdopodobnie także w Polsce.
UBS już wcześniej zapowiadał zwolnienia. Odbędą się one w pięciu turach, z których wszystkie będą miały miejsce w tym roku - jak podaje Reuters, cytując gazetę "SonntagsZeitung", redukcje zatrudnienia odbędą się w czerwcu, sierpniu, wrześniu, październiku i listopadzie. Łącznie cięcia etatów mają objąć od 50 do 60 proc. pracowników. W pierwszej kolejności wypowiedzenie otrzyma około 25-30 proc. osób wytypowanych do zwolnienia.
Bankier.pl informuje, że UBS odmówił komentarza ws. pracowników polskich oddziałów, jednak nieoficjalne doniesienia od osób pracujących we Wrocławiu wskazują, że na zwolnienie mogą być narażeni ci, którzy są zatrudnieni na stanowiskach dublujących się z już istniejącymi w strukturze UBS.
Redukcja zatrudnienia ma przynieść oszczędności rzędu 10 mld dolarów. Jak przypomina portal wnp.pl, plany dotyczące likwidacji stanowisk obejmowały początkowo oddziały głównie w Hongkongu i Australii. W dalszej kolejności zamknięto spółki w USA i Kanadzie oraz kilkadziesiąt placówek w Szwajcarii - tam, gdzie zarówno UBS, jak i Credit Suisse miały swoje oddziały.