Wyższy podatek i składka. "Zaskakuje, że nikt z rządu o tym nie uprzedził"
W Polsce rozpoczął się pilotażowy program skróconego czasu pracy. Ale, jak wskazują eksperci na łamach "Dziennika Gazety Prawnej", pracodawca, który weźmie w nim udział, zapłaci wyższy podatek dochodowy oraz wyższą składkę zdrowotną. "To zaskakujące, że nikt z rządu o tym nie uprzedził" - komentują.
Pilotażowy program 4-dniowego tygodnia pracy to flagowy projekt Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mocno zachęcała firmy do wzięcia udziału w pilotażu. Program ruszył oficjalnie 14 sierpnia.
Dla biorących w nim udział pracodawców przewidziano dotacje od państwa, wypłacane z Funduszu Pracy. I tak, maksymalna wartość wsparcia na jeden projekt pilotażowy to 1 mln zł, zaś koszt projektu w przeliczeniu na jednego pracownika objętego pilotażem nie może przekroczyć 20 tys. zł.
I właśnie tutaj pojawia się problem. "Dotacja z Funduszu Pracy to dla przedsiębiorców podatkowy przychód" - mówi "DGP" Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w Kancelarii Doradztwa Podatkowego Alo-2.
To oznacza, że pracodawca, który testuje u siebie czterodniowy tydzień pracy i otrzymał dotację, będzie musiał zapłacić podatek. Jako podstawę prawną Izabela Leśniewska wskazuje art. 12 ust. 1 ustawy o CIT oraz art. 14 ust. 2 pkt 2 ustawy o PIT, gdzie jest mowa o tym, że przychodem z działalności gospodarczej są również dotacje, subwencje, dopłaty i inne nieodpłatne świadczenia otrzymane na pokrycie kosztów albo jako zwrot wydatków.
"Fiskus pobierze więc podatek od dochodu według takiej stawki, według jakiej rozlicza się pracodawca, czyli 19 proc. lub 9 proc. u podatników CIT, 12 proc. lub 32 proc. u podatników PIT rozliczających się według skali podatkowej, 19 proc. przy liniowej stawce PIT. Również dla ryczałtowców dotacja otrzymana w ramach pilotażu będzie podatkowym przychodem (na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, t.j. Dz. U. z 2025 r. poz. 843)" - czytamy w "DGP".
Izabela Leśniewska zwraca również uwagę, że - skoro dotacja jest podatkowym przychodem - to wchodzi ona również do podstawy wymiaru składki zdrowotnej przy wszystkich formach opodatkowania. Pracodawca biorący udział w pilotażu zapłaci zatem także wyższą składkę zdrowotną.
"Od kilku dni trwa nabór do pilotażowego programu wspierającego czterodniowy tydzień pracy, a przedsiębiorcy nie mają pojęcia o tym, że część z nich będzie musiała zapłacić od dofinansowania podatek i składkę zdrowotną" - komentuje Grzegorz Niebudek, adwokat i doradca podatkowy.
Jak wskazuje ekspert, ustawodawca nie przygotował przepisów, które zwalniają otrzymane dofinansowanie od podatku (składek). "Trudno powiedzieć, czy to celowe działanie, czy przeoczenie, jednak w mojej ocenie brak zwolnienia niweczy istotę tego wsparcia. Sprowadza się to do tego, że państwo przekaże pracodawcy dofinansowanie, ale nie za darmo" - zauważa.
"W mojej ocenie potrzebna jest pilna interwencja i wprowadzenie zwolnienia dla wszystkich korzystających z dofinansowania" - mówi Grzegorz Niebudek, dodając, że zabrakło też komunikacji: przedsiębiorcy nie znajdą na rządowych stronach informacji, że od otrzymanej dotacji będą musieli zapłacić podatek i składki.
"DGP" przypomina, że tak się już działo - np. ministerstwo finansów zaniechało poboru podatku od umorzonych subwencji z tarcz antycovidowych Polskiego Funduszu Rozwoju.