Zarobki "deficytowych pracowników". Takie stawki proponują firmy w Polsce
Sprawdziliśmy na rządowej platformie ePraca, ile można zarobić na stanowiskach, które są na niej oznaczone jako najpopularniejsze. Chodzi o takie zawody jak magazynier, sprzedawca, pracownik produkcji. Jak wynika z raportów ekspertów - mieszkańcy Polski nie garną się do ich wykonywania.
Firmy w Polsce od dawna skarżą się na lukę kadrową. Pracowników brakuje m.in. w sektorze handlu detalicznego. W maju "Puls Biznesu" podawał, że według danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), zawód sprzedawcy jest profesją deficytową. Gazeta przywołała także raport agencji pracy natychmiastowej Tikrow, w którym donoszono, że aż 84 proc. pracodawców z branży retail ma problem ze znalezieniem ekspedientów.
Czytaj także: W Polsce brakuje rąk do pracy. To oni mogą nam pomóc
Kadry brakuje także w sektorze produkcyjnym i magazynowym, na co zwracała w listopadzie 2024 roku firma doradztwa personalnego Gi Group. "Choć występują różnice regionalne, deficyt kadr staje się coraz mocniej odczuwalny przez firmy, które intensywnie konkurują o kandydatów. A oczekiwania tychże rosną, podobnie jak gotowość do zmiany pracy" - wskazywało Gi Group.
Jak wynika z tegorocznego badania "Barometr Rynku Pracy" Gi Group, trudności w rekrutacji pracowników zgłosiło blisko 50 proc. firm - o 12 pp. więcej niż w ubiegłym roku. Występowały one na wszystkich poziomach stanowisk. Jednocześnie firmy skarżą się na to, że kandydaci do pracy mają "nierealistyczne oczekiwania płacowe". Taką odpowiedź wskazało 58 proc. pracodawców i menadżerów, którzy wzięli udział w badaniu "Raporcie płacowy 2025" Hays Poland.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile "deficytowi pracownicy" mogą zarobić w Polsce. W tym celu przeanalizowaliśmy oferty pracy dla sprzedawców, magazynierów oraz pracowników produkcji, zamieszczone na rządowym serwisie ePraca (dawniej Centralna Baza Ofert Pracy - CBPO) pod kątem oferowanych zarobków. Przykładowo w powiecie radomskim kasjer sprzedawca może liczyć na płacę wynoszącą 4740 zł. Oznacza to, że pracownik otrzyma na konto 3561 zł. W Warszawie większość firm oferuje pensje w wysokości najniższej krajowej lub nieco powyżej. Jedynie w dwóch ofertach pensja brutto to 5300 zł. Przy czym pracodawcy zachęcają kandydatów w ogłoszeniach, że wynagrodzenie może wynieść nawet 8000 zł, jeśli pracownik otrzyma premie. Jednak gwarantowana kwota, która będzie wpływać na jego konto to 3943 zł netto.
W Gdańsku sprzedawca zarobi 5000 zł (około 3738 zł netto), w Krakowie 4900 zł brutto (3670 zł netto). Są pracodawcy, którzy oferują większe wynagrodzenia - nawet 7000 brutto, ale zatrudnienie odbywa się na podstawie umowy zlecenie lub zadania pracownika znacznie wykraczają poza obowiązki sprzedawcy.
A ile może zarobić w Polsce pracownik produkcji? Z ogłoszeń w serwie ePraca dodanych w ostatnich tygodniach wynika, że od 4666 zł brutto do 6 000 zł brutto (od około 3510 zł do 4420 zł netto). Wyższe stawki są oferowane w firmach, w których pracownik będzie mieć kontakt z materiałami potencjalnie szkodliwymi dla jego zdrowia lub musi posiadać specjalistyczne kwalifikacje oraz doświadczenie. W większości firm zatrudnienie odbywa się na podstawie umowy na czas określony, a sporo oferuje umowę zlecenie lub agencyjną.
Stawki magazynierów są podobne. Na tym stanowisku oferowane wynagrodzenie wynosi najczęściej od 4666 zł brutto do 5500 zł brutto. Na wyższe wynagrodzenie mogą liczyć kandydaci, którzy ukończyli kurs na prowadzenie wózka widłowego lub mają prawo jazdy. Osoby, które wykonują ten zawód, mogą mieć trudności ze znalezieniem stałego zatrudnienia. Duża część firm oferuje bowiem umowę zlecenie, umowę agencyjną lub na czas określony.