MON zapowiada stworzenie cyberarmii
Klawiatura może być skuteczną bronią, a cyberprzestrzeń jest dzisiaj realnym polem bitwy.
Dlatego po tym jak w sierpniu 2018 r. w życie weszły przepisy ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, Ministerstwo Obrony Narodowej - jeden z kluczowych podmiotów odpowiedzialnych za zapewnienie cyfrowego bezpieczeństwa Polski - prezentuje swoją wizję cyberwojska. Zapowiada także centralizację umiejętności i kompetencji rozproszonych obecnie w wielu podległych mu instytucjach.
Osobą odpowiedzialną za utworzenie wojsk obrony cyberprzestrzeni został nowo powołany pełnomocnik płk Karol Molenda. Przedstawi on w połowie roku koncepcję, harmonogram formowania, plan wdrożenia i budowę struktur ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi. Dzisiaj natomiast definiuje wyzwania, które stoją przed Polską.
- W resorcie temat "cyber" nie jest nowy. Jesteśmy w punkcie, w którym należałoby dojść do zwiększenia synergii między różnymi komórkami i doprowadzić do centralizacji umiejętności - mówi Molenda. Dodaje także, że mając na względzie, że struktura jednostki operacyjnej powinna wynikać bezpośrednio z zadań, które wykonuje, niezbędne będzie określenie celów, które wojska obrony cyberprzestrzeni powinny realizować, tak żeby działać optymalnie. - Bezpieczeństwo cyberprzestrzeni nie może bazować na kompetencjach jednej jednostki, nawet w pełni wykwalifikowanej. Bezpieczeństwo cyberprzestrzeni kraju powinno być realizowane we współpracy wojska i sektora prywatnego - mówi Molenda.
Nowy komponent obrony cyberprzestrzeni powinien także - podkreśla pełnomocnik - kreować relacje zaufania z bliźniaczymi strukturami w NATO i UE. - Budowanie świadomości operacyjnej w cyberprzestrzeni będzie uzależnione od informacji z systemu reagowania na incydenty, w tym z wojskowych służb specjalnych, czyli jednostek, które codziennie realizują czynności w domenie "cyber" - wyjaśnia Molenda.
Rząd zapowiedział budowę cyberwojska już w 2017 r., gdy resortem obrony narodowej kierował Antoni Macierewicz. Podobną formację utrzymują u siebie nie tylko USA (na rozwiązaniach z Gwardii Narodowej ma bazować polski odpowiednik "cyber" w Wojskach Obrony Terytorialnej), ale również Chiny, Rosja czy Wielka Brytania.
- Jesteśmy konsekwentni, jeśli chodzi o aktywność Polski w NATO, wykonujemy nasze zobowiązania, jesteśmy solidarni wobec naszych sojuszników. Dwa proc. PKB jest przeznaczane na obronność. Mamy w 2019 r. rekordowy, wynoszący 44 mld zł budżet na bezpieczeństwo - mówi Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Przypomina też, że w 2018 r. powołał zespół, którego zadaniem było zbudowanie koncepcji wzmocnienia bezpieczeństwa kraju w cyberprzestrzeni.
To znak czasów, że pole walki należy poszerzyć o cyberprzestrzeń. Przypomina o tym Tomasz Zdzikot, wiceminister obrony narodowej, który zauważa, że skala cyber-zagrożeń nie ma wymiaru krajowego, nie jest specyfiką jednego kraju czy nawet grupy państw. Podaje też liczby. - W 2015 r. stwierdzono 77 tys. incydentów naruszających bezpieczeństwo sieci USA. To 1300 proc. wzrost na przestrzeni 10 lat. Amerykańskie instytucje szacują, że znacząca grupa to ataki pochodzące i finansowane przez państwa - mówi Zdzikot.
W roku 2017 zgłoszono przeszło 28 tys. potencjalnych incydentów, z czego - zauważa Zdzikot - potwierdziło się 6 tys. - Dzisiaj zdolność do zapewnienia bezpieczeństwa sieci i systemów jest jednym z kluczowych czynników wpływających na bezpieczeństwo narodowe - ocenia Zdzikot.
Droga dochodzenia do tego, by uznać cyberprzestrzeń za równoważną domenę działań wojskowych zajęła kilka lat. W 2014 r. na szczycie NATO w Walii przyjęto, że ataki w cyberprzestrzeni będą coraz częstsze, złożone i niszczące. W Warszawie w 2016 r. - uznano cyberprzestrzeń za piątą domenę działań operacyjnych, a NATO potwierdziło swój mandat operacyjny, dodając, że należy się w niej bronić tak samo skutecznie jak na ladzie, w powietrzu czy na morzu. Na kolejnym spotkaniu w Brukseli zdecydowano o reformach struktur dowodzenia i potrzebie reagowanie na zagrożenia hybrydowe, w tym "cyber".
Również Polska, odpowiadając na oczekiwania sojuszników w NATO - powinna podjąć odpowiednie działania w obszarze cyberbezpieczeństwa. Dlatego MON zapowiada kolejny krok budowy cybersuwerenności i proponuje utworzenie cyberwojska, którego celem będzie zapewnienie bezpieczeństwa kraju w sieci.
- Czas na przedstawienie cyberplanu. Oprócz tego, że został powołany pełnomocnik, tworzymy nową strukturę. Będzie ona stanowić połączenie Narodowego Centrum Kryptologii i Inspektoratu Informatyki. Kluczową instytucją jest też Wojskowa Akademia Techniczna. Zwiększyliśmy limity dotyczące studiów na tej uczelni. Od 1 września 2019 r. przy WAT powstanie liceum informatyczne. W Zegrzu - gdzie obecnie znajduje się Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki - jesteśmy gotowi utworzyć szkołę podoficerską łączności i informatyki. Tworzymy komponent "cyber" w Wojskach Obrony Terytorialnej, tak aby ci którzy pracują w firmach informatycznych, którzy są profesjonalistami, mogli przystąpić do WOT i stać na straży Polski i Polaków - tłumaczy szef MON.
System cyberbezpieczeństwa w Polsce jest złożony i zakłada współpracę wielu podmiotów, tak by mogły one skutecznie odpowiedzieć na cyberatak, ostrzegać i ograniczać jego skutki. W ekosystem włączone są nie tylko instytucje związane z MON, ale również ABW i Ministerstwem Cyfryzacji, dla którego agencją wykonawczą ds. cyberbezpieczeńśtwa jest NASK.
Prezentacja planów o cyberarmii i zwiększeniu potencjału intelektualnego Polski w obszarze kompetencji cyfrowych to - tłumaczy Zdzikot - nie rewolucja, a ewolucja.
- To jest uporządkowana ewolucja zdolności sil zbrojnych, wojska i resortu do działania w cyberprzestrzeni. MON tworzy ekosystem cyberbezpieczeństwa. Kształcimy specjalistów na studiach wojskowych i cywilnych - mówi Zdzikot i przypomina, że ogłoszenie stworzenie cyberarmii to nie pierwszy krok, który wypełnia MON, by zapewnić bezpieczeństwo w sieci. Bowiem takie instytucje jak Narodowe Centrum Kryptologii, Inspektorat Informatyki, Wojskowy instytut Łączności od lat działają na tym polu. Podległa MON spółka Exatel - aktywnie działa na polu cyberbezpieczeństwa, nie tylko dla administracji, ale również sektora prywatnego. Od teraz - na razie na poziomie planów i założeń - różne instytucje będą współpracować ściślej i szukać efektów synergii.
- To konsolidacja zasobów, lepsze ich wykorzystanie i rozwój w resorcie - mówi Zdzikot. I zapowiada zmiany. Na bazie NCK i Inspektoratu Informatyki powstanie Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni. Koncepcję wojska obrony cyberprzestrzeni stworzy powołany Pełnomocnik ds. utworzenia wojsk obrony cyberprzestrzeni.
- Ze sztabem generalnym opracowaliśmy rekomendacje konsolidacji obszaru łączności. Koncepcję, którą w tej chwili procedujmy. Na polecenie ministra prowadzimy pogłębione audyty sieci i systemów. Rekomendacji jest wiele, znaczna część z nich ma charakter techniczny i zmierza do podniesienia bezpieczeństwa - mówi Zdzikot.
A jaką rolę w budowaniu cyberbezpieczeństwa kraju mają odegrać wojska obrony terytorialnej? Wiesław Kukuła, dowódca WOT przypomina, że 40 proc. zasobów związanych z obrona cyberprzestrzeni w USA przynależy do Gwardii Narodowej. To właśnie na modelu USA ma bazować polski komponent "cyber" w WOT.
- 35 proc. żołnierzy WOT posiada wyższe wyksztalcenie, 40 proc. - techniczne. 15 proc. studiuje. 10 proc. uczy się. Jesteśmy potężnym zasobem, na bazie którego możemy budować zdolności. Dziś liczą się specjaliści, liczą się zasoby, które budujemy, które będziemy fizycznie w stanie wysłać do realizacji zadań. W tym roku planujemy powołać pierwszy zespól "cyber" w WOT, o liczebności przekraczającej 100 specjalistów pogrupowanych w 3 zespoły: 1 - ochrona infrastruktury krytycznej, 2 - inspekcja, 3 - wsparcie - tłumaczy Kukuła.
Bartosz Bednarz