Brexit wywoła chaos?

Rząd przegrał głosowanie ws. poprawki dotyczącej brexitu

Brytyjska Izba Gmin poparła poprawkę zmuszającą rząd Theresy May do zaprezentowania w ciągu trzech dni alternatywnego planu dotyczącego wyjścia kraju z UE w razie porażki w głosowaniu 15 stycznia nad przygotowaną przez rząd umową wyjścia z UE.

Wcześniejsze zapisy zobowiązywały premier do przedstawienia proponowanej strategii i opisu następnych kroków w ciągu 21 dni od spodziewanej porażki; następnie parlament miałby w ciągu kolejnych siedmiu dni wprowadzać poprawki, częściowo przejmując kontrolę nad procesem opuszczenia Wspólnoty i mogąc np. zaproponować alternatywny kurs w negocjacjach z UE.

Przegłosowana w środę poprawka skraca te terminy do zaledwie trzech dni. Poprawkę zgłosił proeuropejski poseł rządzącej Partii Konserwatywnej Dominic Grieve; przyjęto ją dzięki poparciu ponad 20 deputowanych tego ugrupowania, głosujących wbrew swojej przywódczyni, premier May.

Reklama

Za zmianą zagłosowało 308 posłów, a przeciwko 297.

Porażka rządu w dniu wznowienia debaty nad projektem umowy wyjścia z UE jest politycznie kłopotliwa i podkreśla skalę podziałów w parlamencie w sprawie preferowanego kursu w relacjach ze Wspólnotą. Jednocześnie ogranicza zdolność May do opóźniania drugiego głosowania w celu zwiększenia presji na posłów, chcących uniknąć bezumownego opuszczenia UE, do poparcia jej propozycji.

W listopadzie rząd w Londynie zakończył negocjacje z Komisją Europejską w sprawie niezbędnego porozumienia, ale nie zostało ono jeszcze przyjęte przez brytyjski parlament.

Pierwotnie głosowanie nad tym porozumieniem było zaplanowane na połowę grudnia, ale z obawy przed porażką rządu na dużą skalę zostało przełożone i odbędzie się w przyszły wtorek, 15 stycznia.

Zdaniem ekspertów szefowa mniejszościowego rządu ma niewielkie szanse na zwycięstwo - swój sprzeciw zapowiedziały nie tylko wszystkie partie opozycyjne, ale także ponad stu deputowanych rządzącej Partii Konserwatywnej oraz dziesięciu posłów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), którzy wspierali dotychczas gabinet May.

Przeciwnicy obecnego projektu umowy w sprawie brexitu domagają się m.in. usunięcia tzw. mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej, który - gdyby nie wynegocjowano innego rozwiązania - zmusiłby Wielką Brytanię do pozostania w unii celnej z UE, a także potencjalnie wprowadziłby granice regulacyjne między W. Brytanią a Irlandią Północną.

Porażka rządu - wobec braku porozumienia w sprawie innej strategii negocjacyjnej - zwiększa prawdopodobieństwo opuszczenia UE bez porozumienia w sprawie przyszłych relacji. Taki scenariusz mógłby doprowadzić nawet do poważnych utrudnień w handlu międzynarodowym i problemów z zaopatrzeniem Brytyjczyków w żywność i leki, a także zaburzenia funkcjonowania europejskich łańcuchów dostaw, np. w branży motoryzacyjnej.

Aby uniknąć takiego rozwoju wydarzeń, posłowie musieliby przyjąć rządowy projekt porozumienia z UE i powiązane ustawy przed datą planowanego wyjścia ze Wspólnoty, 29 marca. Alternatywnie musieliby zagłosować za przedłużeniem lub anulowaniem procesu opisanego w artykule 50. traktatu UE. Żadne z tych rozwiązań nie ma jednak na tym etapie poparcia większości w Izbie Gmin.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: funt brytyjski | brexit uk ue | brexit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »