Bez kadr rewolucja cyfrowa się nie uda
Tłumacząc czym jest chmura - trzeba ją osadzić mocno w realiach. W Polsce temat wciąż jeszcze raczkuje (11 proc. wykorzystanie chmury w biznesie; 12 proc. w administracji publicznej przy średniej europejskiej 26 proc.). Ale prognozy są jednoznaczne: rozwiązania chmurowe będą zyskiwać na znaczeniu. Aby jednak nad Wisłą faktycznie rewolucja chmurowa/cyfrowa się wydarzyła - niezbędne są kadry.
Badanie firmy doradczej Deloitte "Przemysł 4.0 w Polsce - rewolucja czy ewolucja?" pozwoliło wyłonić pięć najważniejszych wyzwań, z jakimi mierzą się firmy w Polsce na drodze do transformacji cyfrowej przemysłu.
Wśród najczęściej wskazywanych odpowiedzi znalazły się: brak wdrożeń i szkoleń dla szeregowych pracowników (53 proc.), trudności związane z poszukiwaniem, szkoleniem oraz utrzymaniem kompetentnych talentów (48 proc.), potrzeba budowania kultury organizacyjnej, która byłaby w stanie wspierać transformację cyfrową (48 proc.), brak wewnętrznej spójności w zakresie strategii rozwoju (43 proc.) oraz brak spójności w zakresie wykorzystywania narzędzi cyfrowych (41 proc.).
Nie bez przyczyny problem kadr coraz częściej pojawia się jako bariera rozwojowa dla firm. Paweł Jakubik, członek zarządu Microsoft Polska i dyrektor ds. transformacji cyfrowej w chmurze mówi wprost: żadna rewolucja się nie dokona, jeśli nie będzie przygotowanych do tego kadr. - Musimy pamiętać o edukacji. To musi być kilkaset tysięcy ludzi w ciągu 2-3 lat, żeby rewolucja chmurowa w Polsce się wydarzyła. Na to są budżety, są programy - podkreśla Jakubik.
Badania zlecone przez Microsoft wskazują, że dla 82 proc. polskich menedżerów rozwój cyfrowych kompetencji zespołu to najważniejsza inicjatywa w ramach cyfrowej transformacji ich biznesu. Dlatego globalny gigant, poza budową centrum przetwarzania danych w Polsce, angażuje się w niwelowanie luki w kompetencjach cyfrowych wśród pracowników polskich firm i kładzie szczególny nacisk na obszar rozwoju umiejętności w zakresie zastosowania chmury obliczeniowej.
Istotnym elementem inwestycji nad Wisłą jest długoterminowy program podnoszenia kwalifikacji, który w efekcie pozwoli lokalnym specjalistom i młodzieży zwiększyć szanse zatrudnienia. Microsoft ma na celu rozwój kompetencji cyfrowych około 150 000 pracowników, specjalistów IT, nauczycieli, studentów i obywateli.
Również Google, który również inwestuje w Polsce w centrum przetwarzania danych wraz z Operatorem Chmury Krajowej stawia na szkolenia z zakresu budowania i zarządzania środowiskami chmurowymi.
- Często zakładamy, że kolejna technologia, zmiana w biznesie, z która się mierzymy odbędzie się powoli. Jesteśmy przyzwyczajeni do organicznych projektów, gdzie przygotowujemy się, testujemy, skalujemy, dosypujemy zasobów. Rewolucja chmurowa to będzie tsunami. Jesteśmy tuż przed tym. Z etapu eksperymentowania - przejdziemy do etapu wszyscy robią równolegle wdrożenia. To ostatni moment, żeby wyposażyć się w kompetencje niezbędne na tsunami - mówi Magdalena Dziewguć, dyrektor rozwoju biznesu w Google Cloud.
Tę potrzebę zdaje się dostrzegać również cały sektor edukacji: tak wyższej, jak i podstawowej.
- Musimy kształcić więcej menedżerów, specjalistów w obszarze kompetencji związanym z działaniem w świecie online i hybrydowym, bo dla wielu firm to będzie dominujące środowisko, zarówno online jak i offline - powiedział Interii podczas niedawnej rozmowy prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, od września rektor Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
- W przypadku niektórych studiów nastąpiło wręcz gwałtowne zainteresowanie - jest tak w przypadku programu Management and Artificial Intelligence, który notuje rekordowe zainteresowanie. Programy związane z marketingiem cyfrowym, z transformacją cyfrową będą rosły w siłę, niezależnie od uczelni - dodał.
Szkolenia z zakresu m.in. bezpiecznego korzystania z internetu, sztucznej inteligencji, programowania, baz danych czy bezpieczeństwa systemów informatycznych skierowane zarówno do uczniów, jak i nauczycieli prowadzi też NASK w ramach tzw. OSE. IT-Szkoła.
Tego typu działania są dzisiaj niezbędne. Problem braku kadr nie dotyczy tylko Polski, a praktycznie całej UE. Tak wynika z oceny Komisji Europejskiej (Indeks Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa Cyfrowego 2020, DESI).
Na rynku pracy wciąż brakuje specjalistów ICT. W zeszłym roku aż 64 proc. dużych przedsiębiorstw i 56 proc. MŚP miało trudności z rekrutacją specjalistów ICT. Luka w branży IT sięga w UE 600 tys. wakatów. W Polsce ten niedobór oceniany jest na 50 tys. i choć na rynku przybywa specjalistów w dziedzinie nowych technologii, ich liczba wciąż jest poniżej średniej UE - piszą autorzy indeksu KE.
d.e.
Tekst powstał w ramach cyklu "Czas na chmurę", którego partnerem jest PKO BP.