Co dalej z ropą?
Coraz częściej mówi się o końcu epoki tradycyjnych węglowodorów, w tym ropy. Świat idzie w kierunku odnawialnych źródeł energii, dążąc do ograniczenia emisji CO2 i pyłów do atmosfery. Duży nacisk kładziony jest na rozwój elektromobilności. Napędy alternatywne będą powoli wypierać tradycyjne paliwa. Firmy rafineryjne już teraz dywersyfikują działalność, by zapewnić sobie stabilność w długim okresie.
Pierwszym krajem, który planuje całkowicie wycofać z rynku ropę, koncentrując się na energii odnawialnej, jest Szwecja. Tamtejsze władze uznały, że dążenie do zastąpienia paliw kopalnych odnawialnymi formami energii jest niezbędne ze względu na ochronę środowiska, ale też ze względów ekonomicznych.
Pomocne w realizacji celu miało być wprowadzenie ulgi podatkowej na paliwo inne niż ropa, ale też nakłady na regionalne źródła ogrzewania oparte na geotermii lub biomasie. Szwecja chce do 2030 roku stworzyć flotę pojazdów w pełni niezależnych od paliw kopalnych.
Również Islandia zakłada odejście od energii opartej na ropie naftowej. Posiada ona istotne zasoby geotermalne, które mogą ułatwić realizację tego zadania. Liczy, że do 2050 roku samochody i łodzie zaczną być napędzane wodorem. Ale co ciekawe, spośród różnych rynków m.in. także Brazylia dokłada swoją cegiełkę w tym temacie, zapowiadając, że będzie w dużej mierze zasilać flotę transportową etanolem uzyskiwanym z trzciny cukrowej. W Brazylii duża część energii pochodzi z hydroelektrowni. Kraj ten rozwija jednocześnie jednostki wytwarzające prąc ze słońca i wiatru.
To przykłady pojedynczych państw, ale przecież polityka całej Unii Europejskiej jest w coraz większym stopniu proklimatyczna. Zakłada, że do 2050 roku Europa stanie się neutralna dla klimatu, co oznacza konieczność transformacji systemów energetycznych i zmian w codziennym funkcjonowaniu Europejczyków.
W jednym ze scenariuszy Międzynarodowa Agencja Energii szacuje, że popyt na ropę będzie spadał w Europie o 1,8 proc. rocznie, a w 2040 roku zużycie ropy będzie o 35 proc. niższe niż w 2017 r.
Jaka więc przyszłość czeka ropę i tradycyjne paliwa? - W długim okresie, do 2040 roku, samoloty, statki i ciężki transport samochodowy będą nadal napędzane paliwami z ropy naftowej wytwarzanymi z coraz większym udziałem biokomponentów. Spadek udziału paliw płynnych w napędach samochodów lekkich (efektywność silników spalinowych, wzrost udziału napędów elektrycznych i hybrydowych, oraz paliw alternatywnych, takich jak wodór) spowoduje, że ropa naftowa straci dominującą rolę w transporcie, ale z niego nie zostanie wyparta - ocenia Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen.
Proces detronizacji ropy w transporcie przyspieszy za mniej więcej dekadę. Według Czyżewskiego, obecnie pojawiają się głosy, że długotrwałym skutkiem pandemii koronawirusa, z którą wciąż zmaga się świat, będzie przybliżenie daty szczytu globalnego popytu na ropę naftową i paliwa płynne. - Może stać się to za dziesięć lat, czyli pięć lat wcześniej, niż sądzono jeszcze rok temu. Ale są też takie ośrodki, które sądzą, że szczyt popytu mamy już za sobą - mówi ekonomista Orlenu.
Według niego nie można jednak mówić o końcu ery ropy naftowej. Jej udział w miksie energetycznym będzie maleć, ale wciąż pozostanie ona głównym surowcem wykorzystywanym przy produkcji choćby tworzyw sztucznych. - Węglowodory są wykorzystywane do produkcji bardzo wielu materiałów oraz nawozów sztucznych, niezbędnych do produkcji żywności. Globalny popyt na materiały rośnie, a wraz z nim zwiększa się udział węglowodorów wykorzystywanych do ich produkcji - mówi.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019
Światowe koncerny paliwowe przygotowują się do nowej rzeczywistości, by zapewnić sobie byt w długiej perspektywie. Kroki takie podjął również koncern PKN Orlen. W tym roku firma ogłosi długookresową strategię, w której przedstawi szczegóły wizji swojej działalności w przyszłości. Jednak już teraz widać kierunek, w jakim podąża.
Spółka uruchomiła m.in. program rozwoju petrochemii o wartości ponad 8 mld zł, który ma być realizowany do 2023 roku. Ale ma również w planach budowę farm wiatrowych na Bałtyku o łącznej mocy do 1200 MWe. Obecnie trwa wybór partnera branżowego, z którym realizowany będzie projekt. Koncern inwestuje też w rozwój sieci paliw alternatywnych, takich jak energia elektryczna oraz w przyszłości wodór.
Orlen stawia na akwizycje. Spółka stara się o zakup Lotosu, a niedawno przejęła gdańską Energę. Koncern podkreśla, że w ten sposób chce rozbudowywać drugą nogę działalności, jaką jest energetyka. Energa posiada ponad 50 aktywów produkujących energię z odnawialnych źródeł, w tym przede wszystkim elektrownie wodne, lądowe farmy wiatrowe i farmy fotowoltaiczne. Ponad 30 proc. produkowanego przez grupę wolumenu energii elektrycznej pochodzi z OZE i jest to najwyższy udział spośród jej głównych konkurentów.
Na nowe tory wchodzą również inni giganci z branży. Naturalnym kierunkiem rozwoju w większości przypadków jest energetyka, w tym oparta na odnawialnych źródłach energii.
Warto tu przywołać choćby norweski Statoil, który w 2018 r. zmienił nazwę na Equinor, co ma być symbolicznym odcięciem się od cząstki "-oil". Firma zapowiedziała, że docelowo będzie odchodzić od tradycyjnych węglowodorów - ropy i gazu. Nadal kontynuuje działalność w branży naftowo-gazowej, ale stopniowo zwiększa swoje zaangażowanie w morskie farmy wiatrowe i w energię słoneczną. Wcześniej, jeszcze w 2012 roku, podjęła decyzję o sprzedaży swojej międzynarodowej sieci stacji paliw.
Podobny kierunek obrały również BP, Shell i Orsted. Żaden z tych podmiotów nie przewiduje już wzrostu zapotrzebowania na ropę, natomiast wszystkie zgodnie twierdzą, że w dostawach energii kluczową rolę będą odgrywały odnawialne źródła energii, które w związku z tym będą się bardzo szybko rozwijać. Przy tym część firm, w tym Equinor, BP, hiszpański Repsol czy kanadyjski Cenovus Energy deklarowało wcześniej, że ich celem jest dojście do neutralności klimatycznej w 2050 roku.
Co ważne, również część krajów, których budżet uzależniony jest od eksportu ropy, zaczyna poszukiwać alternatywy. Można tu wskazać choćby Arabię Saudyjską, która od kilku lat realizuje program Wizja 2030, który jest wizją kompleksowej przemiany gospodarczej i wizerunkowej tego kraju. Jest on ukierunkowany na nowe technologie w usługach, przemyśle i rolnictwie, ale zakłada również m.in. intensywny rozwój w obszarze odnawialnych źródeł energii.
Pandemia koronawirusa i jej skutki w postaci zamrożenia gospodarek może wpłynąć na opóźnienia części projektów w sektorze, na co wpływ może mieć choćby drastyczny spadek cen ropy, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie, a który przełożył się na pogorszenie kondycji finansowej wielu firm wydobywających surowiec. Jednak odwrotu od obranego kierunku na zieloną energetykę nie będzie. Co więcej, niektóre podmioty, jak Orlen, podtrzymują, że mimo kryzysu będą realizować swoje plany inwestycyjne zgodnie z harmonogramem.
Monika Borkowska