Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Szczyt UE wezwie do przygotowania zabezpieczeń dla banków

Szczyt UE ma wezwać kraje objęte wspólnym nadzorem bankowym do pilnego przygotowania wiarygodnych krajowych zabezpieczeń na wypadek, gdyby przegląd bilansów banków wykazał braki - wynika z projektu wniosków na szczyt UE, do którego dotarła PAP.

Najbliższe spotkanie przywódców UE odbędzie się 24 i 25 października w Brukseli.

"Rada Europejska podkreśla pilną potrzebę ustanowienia przez biorące udział we wspólnym mechanizmie nadzoru kraje wiarygodnych krajowych zabezpieczeń w ramach przygotowań do przeglądu bilansów (banków)" - czytamy w dokumencie.

"Rada Europejska powierza Radzie UE (ministrom) przygotowanie w trybie pilnym takiego kompleksowego i skoordynowanego podejścia" - dodano.

Przegląd bilansów 130 największych banków ma do października 2014 roku przeprowadzić przejmujący miesiąc później funkcję wspólnego nadzoru w eurolandzie Europejski Bank Centralny (EBC). Później testy wytrzymałości banków na kryzys (tzw. stress testy) ma przeprowadzić Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) skupiający regulatorów finansowych wszystkich 28 krajów UE. Wspólny nadzór bankowy ma być otwarty dla krajów spoza strefy euro.

Reklama

EBC zapowiada dogłębny przegląd jakości aktywów banków. W przyszłym tygodniu ma ogłosić, jak go dokona. Poprzednie stress testy EBA nie wykazały problemów w irlandzkich bankach; banki te niemal doprowadziły kraj do bankructwa w 2009 roku. Nie wykazały też problemów w znacjonalizowanym w 2011 roku belgijsko-francuskim banku Dexia.

Kontrowersje wzbudził jednak wybór Olivera Wymana na konsultanta, który pomoże EBA w stress testach. W 2007 roku Wyman uznał Anglo Irish Bank za bank o najlepszych wynikach na świecie. Zaledwie trzy lata później bank ten odnotował straty w wysokości 17,6 mld euro, co doprowadziło do jego nacjonalizacji.

Przegląd EBC ma wykryć "problematyczne" pożyczki w bilansach banków w poszczególnych krajach. Banki będą musiały wykazać, że sklasyfikowały właściwie pożyczki i odłożyły odpowiednią gotówkę, by w razie czego pokryć długi, które mogą nie zostać spłacone.

Jak pisze Reuters, przy przeglądzie będą stosowane globalne standardy Bazylei III, które wymagają utrzymywania kapitału na poziomie co najmniej 7 proc. aktywów ważonych ryzykiem. Dodatkowy kapitał będą musiały jeszcze utrzymywać banki, których kondycja może wpływać na cały sektor bankowy. Jeśli testy wykażą niedobory kapitałowe, trzeba będzie je uzupełnić.

W latach 2008-2011 UE wydała równowartość jednej trzeciej swojego PKB na ratowanie banków, opierając się głównie na pieniądzach podatników. Teraz UE wypracowuje tzw. zasady bail-in zakładające straty udziałowców i niektórych wierzycieli w razie problemów banków. Takie zasady przewiduje dyrektywa o restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (BRRD) negocjowana teraz z Parlamentem Europejskim.

Przyszłotygodniowy szczyt UE ma wezwać ministrów i PE, by przyjęli dyrektywę BRRD do końca roku. Ministrowie powinni też uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie proponowanego przez Komisję Europejską wspólnego mechanizmu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (SRM). Chodzi o to, by PE przyjął propozycję SRM jeszcze w tej kadencji, która trwa do połowy przyszłego roku. Ustanowienie SRM ma być drugim etapem unii bankowej, po wspólnym nadzorze.

SRM ma dysponować wspólnym funduszem, na który składać się będą same banki. Jednak ma się on "napełniać" przez 10 lat i w tym czasie nie będzie wystarczającym zabezpieczeniem w razie konieczności ratowania czy likwidacji jakiegoś banku. Dlatego Francja i kraje południa chcą, by w takim przypadku do akcji wkraczał fundusz ratunkowy strefy euro, czyli Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS). Wzbraniają się przed tym Niemcy, które uważają, że będzie to oznaczać ponownie wydawanie pieniędzy podatników.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »