Forum Ekonomiczne 2023

Coraz większe pożyczki, coraz większe zaległości. Tak zadłużają się Polacy

Pożyczek nie należy się bać, ale trzeba brać je z głową. To rada od Sławomira Grzelczaka, prezesa zarządu BIG InfoMonitor, spółki prowadzącej rejestr dłużników w Polsce. Jak wynika z danych, w ostatnich miesiącach rosną zaległości pożyczkowe Polaków. "Ale nie siałbym tutaj paniki" - mówi nasz rozmówca i wskazuje na inne problemy sektora.

  • W lipcu 2023 roku wartość wszystkich kredytów i pożyczek spłacanych zaciągniętych przez osoby fizyczne wynosiła 713 mld zł. 
  • 70 proc. z tego stanowiły kredyty mieszkaniowe. 
  • Zaległości konsumenckie wynoszą 80 mld zł i rosną. 
  • Wzrost zobowiązań notuje się m.in. w przypadku kredytów ratalnych - głównie ze względu na coraz większą popularność usług typu BNPL.
  • O to, jak korzystać z takich pożyczek z głową, pytamy Sławomira Grzelczaka, prezesa BIG InfoMonitor.

W Polsce z jednej strony utrzymuje się wysoka inflacja i spowolnienie gospodarcze, z drugiej strony bezrobocie jest niskie, a wynagrodzenia - choć powoli - wciąż rosną. O to, jak w tej sytuacji Polacy korzystają z pożyczek i czy ich zobowiązania rosną, pytamy Sławomira Grzelczaka, prezesa BIG InfoMonitor. 

Reklama

Czy Polacy chętnie się obecnie zadłużają? - Gdybyśmy do tego pytania włączyli kredyty hipoteczne, to odpowiedź byłaby "nie", ponieważ przez długi czas była zapaść na rynku kredytów tych hipotecznych - odpowiada Grzelczak na pytanie Interii. Na rynku kredytów mieszkaniowych akcja kredytowa była niska przez dużą część bieżącego roku, chociaż obecnie znów rośnie ze względu na popularność oferty Bezpieczny Kredyt na 2 proc. - mówi nam ekspert. 

- Pozostałe kredyty dzielimy na kredyty gotówkowe - tych jest najwięcej; kredyty ratalne - te cały czas intensywnie rosną; karty (kredytowe - red.) - ich jest mniej - oraz pożyczki pozabankowe. I patrząc na dane pomiędzy styczniem a lipcem, to na każdym z tych produktów są wzrosty - mówi Grzelczak. 

- Jeśli chodzi o kredyty gotówkowe, to akcja kredytowa urosła o około 11 proc. w okresie od stycznia do lipca tego roku. Ale inflacja jest wyższa, więc ona realnie nie rośnie - zaznacza rozmówca Interii. - Natomiast jeśli chodzi o kredyty ratalne, to tutaj dzieją się dosyć ciekawe rzeczy. Jest to produkt, który jest ciekawy z dwóch względów. Po pierwsze, on jest relatywnie tani dla konsumenta, a po drugie on ma bardzo dobrą jakość, na przykład szkodowość - to, ile takich kredytów nie jest spłacana. W kredytach gotówkowych szkodowość jest rzędu 7-8 proc. W kredytach ratalnych jest rzędu 3-4 proc. Czyli można powiedzieć dwa razy lepsza - wskazuje ekspert.

Kupujemy teraz, płacimy później. Albo zapominamy

Jak wskazuje prezes BIG InfoMonitor, na rynek kredytów ratalnych coraz większy wpływ mają produkty typu Buy Now Pay Later (BNPL) czyli "kup teraz, zapłać później".  

- Jeśli chodzi o ten rynek, to na nim są zarówno banki jak i firmy pozabankowe. Z tym że one działają w pewnej symbiozie. Polega ona na tym, że na rynku są trzy duże firmy pozabankowe oferujące BNPL, w tym jedna powiązana z wielką platformą handlową. Jeśli ktoś nie spłacił takiego zobowiązania BNPL, ten bezodsetkowy 30-dniowy termin na spłatę przechodzi w spłatę ratalną. Taką wierzytelność może przejąć bank - tłumaczy Grzelczak.  

Pytamy naszego rozmówcę, czy w takim razie należy się obawiać korzystania z tej formy płatności.

- Uważam, że warto z tego korzystać. Sam jestem klientem - przyznaje Grzelczak. - Jest to bardzo wygodna metoda płatności, która rozwija się na całym świecie. Naprawdę szybko w niektórych krajach, na przykład w Niemczech. To jest fenomenalna część całego e-commerce.

Z informacji BIG InfoMonitor wynika, że niespłacanych w bezodsetkowym terminie jest ok. 25 proc. takich pożyczek.   

- Jeśli my tych produktów nie mamy zbyt wielu i pożyczki nie są bardzo wysokokwotowe, to raty zwykle i tak są korzystne. Ale jak zaczyna się bardzo dużo takich rat, to pojawiają się dwa problemy. Pierwszy - banki widzą to i to może być problem dla naszego scoringu bankowego. Drugi - jeśli mamy w kilku takich firmach ileś małych ratalnych pożyczek, to możemy trochę zacząć tracić nad tym kontrolę - opowiada ekspert. - Były takie kraje na świecie, w których niestety duża liczba tego typu zobowiązań wpłynęła potem na zdolność kredytową, na przykład przy kredycie hipotecznym. Więc trzeba uważać, trzeba po prostu brać je z głową i nie przesadzić. O tej zasadzie mówimy od wielu lat. 

Polacy i pożyczki. Z czym mamy problem?

Naszego rozmówcę pytamy o notowany w ostatnim czasie wzrost zaległości Polaków. - Zaległości konsumenckie wynoszą 80 mld zł. W czasie pandemii nawet trochę się zdyscyplinowaliśmy i pospłacaliśmy długi kredytowe i pozakredytowe. Z naszego rejestru zniknęło wtedy sporo mniejszych długów, do 2000-3000 zł, które stanowią dużą część naszych zobowiązań - przyznaje prezes BIG InfoMonitor.

- Ale teraz zauważamy rzeczywiście już w ostatnich miesiącach przyrost do tej bazy. To jest coś, na co trzeba uważać, ale nie panikowałbym. Trzymamy się mniej więcej na podobnym poziomie, do tego co było w pandemii i po pandemii - zaznacza Grzelczak.

Jego zdaniem inne tendencje z rynku pożyczkowego są bardziej niepokojące.

Firma wskazuje też od dosyć długiego czasu, że rośnie średnia kwota udzielonego kredytu gotówkowego - To już jest grubo ponad 30 tys. zł, a zarazem wydłuża się czas, na jaki jest udzielony ten kredyt. To już jest w tej chwili ponad 5 lat. To już jest bardzo długo - mówi nasz rozmówca.

Rozmawiała Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pożyczka | BIG InfoMonitor SA | zadłużenie | finanse osobiste | BNPL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »