Gwiazdowski mówi Interii. Odc.124: Chiny przygotowały się na Donalda Trumpa?

Co widać w polityce gospodarczej Donalda Trumpa? - W zasadzie nie wiadomo. Ale można sobie wyobrażać krótkofalowe zamierzenia, także żeby wzmocnić przemysł w USA - mówi Robert Gwiazdowski. - Chińczycy są dzisiaj w dużo lepszej sytuacji, niż onegdaj był poprzedni wróg USA czyli Związek Radziecki - dodaje. Całość podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii" tylko w Interii Biznes.

Wszystko ma jakieś konsekwencje w dłuższej lub krótszej perspektywie czasu. W krótszej to są rzeczy, które można sobie wyobrażać. W dłuższej perspektywie - jest to o wiele trudniejsze. Liberał Frédéric Bastiat pisał o tym, co widać i czego nie widać.

- Co widać w polityce Trumpa? W jego polityce gospodarczej. W zasadzie nie wiadomo. Ale można sobie wyobrażać krótkofalowe zamierzenia, także żeby wzmocnić przemysł w USA. Wychodziłoby na to, że ci którzy uważają, iż to jest dobra polityka są przeciwnikami wielkiego Johna Keynesa. Bo przecież John Keynes mówił, że wszystko można wyprodukować pod warunkiem, że ktoś to kupi. A tymczasem okazuje się że nie - mówi Robert Gwiazdowski. Przyznaje przy tym, że "Trump ma rację". - Nieważne jaki popyt, to trzeba wyprodukować. Ale co ciekawe, ci wszyscy ludzie, którzy przez lata całe popierali koncepcję popytową, koncepcje na podstawie, których najważniejszy był pieniądz, nagle zaczynają dostrzegać, że istotna jest produkcja. Tak, ona zawsze była istotna. I dlatego Chińczycy są dzisiaj w dużo lepszej sytuacji, niż onegdaj był poprzedni wróg USA czyli Związek Radziecki. Bo w Związku Radzieckim produkcja szła raczej kiepsko - zauważa autor podcastu video.

USA kontra Chiny

Gwiazdowski zwraca uwagę, że gospodarka chińska rozwija się. - I Amerykanie będą mieli z tym spory problem. Co z tego, że mają silnego dolara, co z tego, że mają rynki finansowe, na których akcje big-techów warte są "pierdyliony" dolarów. Trzeba produkować. I to nie tylko do bieżącej konsumpcji. Jeżeli mamy perspektywę jakiegoś starcia militarnego to jeszcze trzeba te czołgi, drony, samoloty produkować. Więcej fabryk jest w Chinach - tam się więcej produkuje różnych rzeczy, niż w Stanach Zjednoczonych. I tu będzie problem - tłumaczy.

Reklama

- Zobaczcie państwo: produkcja w Stanach Zjednoczonych się zmniejsza w ostatnich dekadach, rośnie w Chinach. Ale mimo to USA cały czas były dominantem. Dzięki czemu? Dzięki uczynieniu z dolara pieniądza rozliczeniowego świata. I wydawało się, że tak będzie zawsze. Ale jest jeden problem. Mianowicie Chińczycy są tym problemem (...) Moim zdaniem Chińczycy właśnie usiedli sobie nad brzegiem rzeki i się będą przyglądać, co się będzie działo w Stanach Zjednoczonych - mówi Gwiazdowski.

Autor podcastu video pyta: dzięki czemu Aamerykanie tak dużo kupują? - Dzięki globalizacji, dzięki wolnemu handlowi, który kwitł przez parę dekad. Ludzie się bogacili nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale generalnie na całym świecie. Świat się bogaci. Widzimy to w Polsce. Jesteśmy zdecydowanie bogatsi niż byliśmy kiedyś. Widzimy to w Chinach - mówi Gwiazdowski i podkreśla, że to dzięki wolnemu handlowi.

Chiny przygotowały się na Donalda Trumpa?

- Ambasada Chin w Waszyngtonie po ogłoszeniu przez Trumpa nowej polityki celnej wypuściła filmik z prezydentem Ronaldem Reaganem, który broni wolnego handlu, który opowiada się przeciwko cłom. Ale zwolennicy postępowej, nowoczesnej polityki gospodarczej od razu wytknęli Reaganowi, że tak naprawdę ten leseferysta też był interwencjonistą. Bo po pierwsze postanowił osłabić dolara, co mu się udało, po drugie rozpoczął wojnę z Japonią, zmusił Japonię do tego, żeby zgodziła się na nałożenie na wiele japońskich towarów ceł ochronnych by bronić amerykański przemysł. Tylko że Japonia wyjścia nie miała. Była w zasadzie pod amerykańskim protektoratem. Armii nie miała, do dzisiaj nie ma. A Chiny mają. W związku z tym dzisiejsza Ameryka nie może zrobić Chinom tego samego co Ameryka Reagana zrobiła Japończykom. Poza tym polityka celna Reagana miała jeszcze cel, coś czego nie było wtedy widać. Ronald Reagan tak naprawdę postawił sobie za cel pokonać imperium zła, czyli Związek Radziecki. Jeżeli Reagan odchodził od tej liberalnej polityki, to właśnie dlatego, że szukał instrumentów do pokonania Związku Radzieckiego. Wojny gwiezdne były wymierzone w ZSRR. Dlatego zwiększał deficyt - przypomina Gwiazdowski.

Zauważa jednak, że "dzisiaj przemysł amerykański jest w innej sytuacji w stosunku do przemysłu chińskiego, niż stary przemysł amerykański był w stosunku do przemysłu ZSRR". - Różnica jest dosyć spora. Wiec jak patrzymy na to, co dziś dzieje się na świecie i próbujemy nakładać na to perspektywę historyczną to spróbujmy to trochę niuansować, zobaczyć jak pewne rzeczy rzeczywiście się na siebie nakładają, a jak niektóre - nie nakładają. I te kropki nie dają się połączyć. Jaki jest ten obrazek? Przede wszystkim chodzi nam o to, czego bał się Jefferson - o władzę w demokratycznym społeczeństwie. Wiec stosujemy różnego rodzaju narracje, które ma nam dać władzę - zauważa Gwiazdowski. - Dlatego Jefferson pisał, że "poznawanie historii przekonuje mnie, że gros złych rządów wynika z nadmiaru rządów". Bo ludzie jak mogą ze sobą handlować - to ze sobą nie walczą. A jak nawet biją się ludzie między sobą, to nigdy nie jest tak katastrofalne dla ludzkości jako takiej, jak biją się ludzie na rozkaz rządów. Rządów, które przymuszają ludzi do tego, żeby się za nich bili. Żeby ludzie chcieli się bić, to muszą być jakoś zmotywowani. Co ludzi motywuje? Po pierwsze kasa. Po drugie emocje. I wreszcie po trzecie - przymus. To jest taki słynny podatek, podatek krwi, czyli obowiązkowa służba wojskowa - podsumowuje.

Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »