Szara strefa na rynku e-papierosów sięga 37,5 proc. Przez podwyżki cen więcej użytkowników może szukać nielegalnych źródeł

Artykuł sponsorowany

Newseria – linia produkcyjna
Newseria – linia produkcyjnasponsorowane
Elektroniczne papierosy są jedną z trzech głównych kategorii produktów na rynku tytoniowym. Największą z nich są tradycyjne papierosy, które stanowią ponad 90 proc. tego rynku, natomiast udział e-papierosów wynosi ok. 2 proc., więc jest to bardzo mała część, nisza rynkowa. W tej niszy funkcjonują głównie polscy mali i średni przedsiębiorcy, cała produkcja tych wyrobów odbywa się w Polsce
mówi agencji Newseria Piotr Zieliński, prezes zarządu Stowarzyszenia Obrony Praw Przedsiębiorców
Głównym wnioskiem z tego raportu jest to, że szara strefa na tym niszowym rynku e-papierosów może sięgać nawet 37 proc. i to jest bardzo dużo. Dla porównania na rynku tradycyjnych wyrobów tytoniowych szara strefa nie przekracza obecnie 5 proc.
mówi Piotr Zieliński
Użytkownicy e-papierosów i innych produktów nikotynowych mają duże możliwości nabywania ich poza naszym krajem, sprowadzając albo bezpośrednio przywożąc je z zagranicy. A kontrola takich wyrobów jest pewnym problemem dla organów administracji państwowej, co stanowi dodatkowy czynnik sprzyjający rozwojowi szarej strefy
mówi profesor z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW
Już dzisiaj w kategorii płynów do papierosów elektronicznych polscy przedsiębiorcy mierzą się z około 50-proc. szarą strefą. Oczywiste jest, że po wprowadzeniu tych planów będziemy musieli się borykać z szarą strefą sięgającą już co najmniej 70 do 90 proc., która zresztą występowała już wcześniej w tej branży. Pytanie, kto wtedy weźmie odpowiedzialność za doprowadzenie do tego stanu i zamykanie polskich firm
mówi Przemysław Jaskóła, wiceprezes Stowarzyszenia Vaping Association Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?