Lubnauer: 15 proc. opłaty od pieniędzy z OFE to zwykły haracz
Zapowiadane 15 proc. opłaty od pieniędzy z OFE przekazywanych na Indywidualne Konta Emerytalne, a nie do ZUS, to kasa na "jarkowe" i zwykły haracz - przekonywała w porannym wywiadzie radiowym przewodniczącą Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Lubnauer pytana w TOK FM o przedstawioną w poniedziałek przez premiera Mateusza Morawieckiego zasadę przekazywania pozostałych środków z OFE do ZUS lub na IKE powiedziała, że rząd próbuje nam wmówić, że 100 równa się 85. - Jako matematykowi za cholerę to mi się nie chce zgadzać - emocjonalnie oceniła Lubnauer.
- Ta opłata przekształceniowa 15 proc. to zwykły haracz. PiS próbował znaleźć nazwę na 13. emerytury - "jarkowe". Według mnie to 15 proc, to jest "jarkowe" - oceniła.
- 15 proc. naszych środków ze 160 mld zł to są 24 miliardy złotych. To oznacza, że przynajmniej w połowie obietnice wyborcze PiS-u zostaną po prostu zapłacone z naszych przyszłych emerytur - powiedział szefowa Nowoczesnej.
- Te 24 miliardy złotych oni bezpośrednio przekażą do budżetu z naszych pieniędzy z OFE w postaci opłaty przekształceniowej - dodała.
- Nie znam takiego (...) banku, który by w jakiejkolwiek opłacie czy prowizji zabierał nam 15 proc. To zwykły haracz, to jest zwykłe proste złodziejstwo, jak ukraść nam 15 proc. i nazwać to, że to dla naszego dobra, że coś prywatyzują, że chcą nam pomóc"- mówiła w TOK FM. - Po prostu skok na kasę - dodała.
Przypomniała, że oznacza to obniżenie przyszłych emerytur, ponieważ skoro rząd zabierze z tej puli naszych składek w OFE 15 proc., to przewidywana emerytura będzie jeszcze niższa, niż obecnie pokazywana.
- To znaczy, że bardzo wielu Polaków będzie musiało po prostu zwyczajnie korzystać z pomocy społecznej, żeby w przyszłości na emeryturze przeżyć - dodała.
- Te 24 miliardy złotych, które kradną, mają prosto pójść do budżetu państwa w postaci tej opłaty, po to, żeby móc pokryć swój budżet kampanii, czyli obietnice Jarosława Kaczyńskiego - mówiła w wywiadzie Lubnauer.
Według niej taki jednorazowy skok na kasę, to element "paździerzowego państwa", w którym nie myśli się perspektywicznie, nie myśli się o tym, co będzie w kolejnych latach, nie myśli się o możliwym kryzysie.
W jej ocenie po wyborach - jeśli wygra je obecna opozycja, będzie musiała ona pobudzać gospodarkę, bo inaczej "to wszystko runie".
W poniedziałek rząd przedstawił projekt reformy emerytalnej, która zakłada przeniesienie oszczędności z OFE na Indywidualne Konta Emerytalne lub do ZUS. Decyzja, gdzie przenieść pieniądze, ma należeć do obywateli.
Premier Morawiecki, omawiając w poniedziałek projektowane zmiany, przypomniał, że chodzi o oszczędności 15,8 mln obywateli. Pieniądze te - jak zapewniał - będą "w 100 proc. prywatne i dziedziczone tak, jak było to obiecywane 20 lat temu".
Plan zakłada, że będzie je można przenieść albo na IKE, albo do ZUS. Jak podkreślił Morawiecki, rząd w swoim modelu, domyślnie, zakłada, że obywatele będą chcieli pozostawić te pieniądze w IKE. Model zakłada - jak podkreślił - że od pieniędzy pozostawianych w IKE pobrana zostanie 15 proc. "opłata przekształceniowa", jako element "zachowania sprawiedliwości". Emerytury z ZUS są opodatkowane, pieniądze wypłacane z IKE po osiągnięciu wieku emerytalnego - nie - przypomniał szef rządu.