Zamach na pieniądze w OFE

Nie ma chętnych na zostanie w OFE

Polacy nie chcą pozostać w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Po trzech miesiącach deklaracje wyboru ZUS - OFE złożyło 354 tysiące osób. To niecałe 3 procent spośród 14 milionów uprawnionych Polaków. Na wybór pozostał jeszcze nie cały miesiąc.

Dziennie do ZUS-u trafia około 16-17 tysięcy deklaracji. Jednak ostateczny wynik nie będzie imponujący.

Ostatnia reforma emerytalna sprawiła, że do końca lipca możemy wybierać, gdzie mają trafiać nasze przyszłe składki emerytalne. Czy tylko do ZUS-u, czy też po staremu - częściowo także do OFE.

Jeżeli nie wyślemy do ZUS-u deklaracji w tej sprawie, to nasze kolejne składki będą trafiać wyłącznie do państwowego zakładu.

Deklaracje możemy osobiście zanosić do ZUS-u, wysyłać pocztą albo wypełniać przez stronę internetową.

Deklaracja nie jest ostateczna

Wybór między ZUS-em a OFE nie będzie ostateczny. W przyszłości tę decyzję będziemy mogli jeszcze zmienić. Pierwszą możliwość zmiany dokonanego przez nas dziś wyboru będziemy mieli za dwa lata. Dokładnie od kwietnia do końca lipca 2016 roku.

Reklama

Potem te tak zwane "okienka transferowe" będą się dla nas otwierały co cztery lata.

Za każdym razem będziemy mogli wtedy wybrać, gdzie mają trafiać nasze przyszłe składki emerytalne: tylko do ZUS-u, czy też po części także do OFE.

Przez ten czas warto porównywać wyniki osiągane przez ZUS i OFE, czyli wypracowany dla nas zysk. Dzięki temu mamy szansę na lepszą emeryturę.

Krzysztof Berenda

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF
Dowiedz się więcej na temat: ZUS | emerytura | OFE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »