OFE wykorzystywały niską wiedzę klientów. Ujawniamy fragment tajnego rządowego raportu
"Towarzystwa emerytalne nie konkurują ze sobą cenami oferowanych przez siebie usług, co wskazuje na nierynkowy charakter tych instytucji" - wynika z fragmentu rządowego raportu o funkcjonowaniu OFE, do którego dotarł dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. W tym rozdziale rząd udowadnia, że prowizje pobierane przez OFE są zbyt wysokie i śmiało można je obniżyć. Oficjalnie ten raport ma zostać opublikowany w najbliższy wtorek.
Rząd przekonuje tam, że od początku 2012 roku, kiedy wprowadzono zakaz zatrudniania akwizytorów, którzy mają nas przekonywać do wyboru i zmiany OFE, fundusze zaoszczędziły na tym sporo pieniędzy.
"Zakaz akwizycji wpłynął na obniżenie kosztów ponoszonych przez PTE (...) na pozyskiwanie członków OFE, ograniczeniu uległa też liczba transferów (zmiany przez ubezpieczonego funduszu emerytalnego)" - czytamy w raporcie.
Ponieważ nie można już było zatrudniać akwizytorów, spadły koszty. Dzięki temu - jak przekonuje rząd - fundusze mogły obniżyć prowizje, a tego nie zrobiły.
"Pomimo powodującego znaczny spadek kosztów zakazu akwizycji żadne z funkcjonujących na polskich rynku Powszechnych Towarzystw Emerytalnych nie podjęło decyzji o obniżeniu wysokości pobieranych opłat (...). 12 z 14 funkcjonujących na rynku OFE pobiera obecnie opłatę w wysokości 3,5 proc. przekazywanej składki, a więc na maksymalnym dopuszczalnym poziomie" - napisano.
Pojawia się także grafika pokazująca, że drastycznie spadła liczba osób, które za namową akwizytorów zmieniają OFE.
W zapowiadanym na przyszły tydzień raporcie pojawia się także sugestia, że Powszechne Towarzystwa Emerytalne były wobec nas bardzo nieuczciwe. Miały nas naciągać na zmianę OFE, choć tego nie potrzebowaliśmy.
"W celu pozyskania jak największej liczby członków z innych OFE, wykorzystywano stosunkowo niski poziom wiedzy ubezpieczonych (...). Członkowie funduszy (czyli klienci - red.) ulegali namowom akwizytorów i trudno to było nazwać świadomym wyborem" - napisano.
Od kilku dni pojawiają się kolejne fragmenty z rządowego, wciąż tajnego, raportu dotyczącego funkcjonowania systemu emerytalnego. Dowiedzieliśmy się, że przez 13 lat OFE zarobiły dla siebie aż 17,5 miliarda złotych.
Dowiedzieliśmy się także, że utrzymanie OFE w obecnym kształcie będzie oznaczało konieczność podwyższania podatków, a ich likwidacja znacząco obniżyłaby zadłużenie całego państwa.
Na razie więc rząd przekonuje nas, że Otwarte Fundusze Emerytalne są złe i trzeba je ograniczyć. Jak wynika z ostatnich ustaleń w przyszłym tygodniu, we wtorek rząd opublikuje cały raport o OFE. Znajdzie się tam około ośmiu wariantów zmiany systemu emerytalnego. Śmiało można już powiedzieć, że OFE w obecnym kształcie przestaną istnieć.
PO kładzie łapę na pieniądzach z OFE? Dołącz do dyskusji na Forum INTERIA.PL
W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd rozważa wprowadzenie częściowej dobrowolności. Najprawdopodobniej będziemy mogli wybrać, czy chcemy być w OFE, czy nie.
(j.)
Krzysztof Berenda