Rząd podjął kluczową decyzję dla 16 milionów Polaków!
Premier Donald Tusk i ministrowie finansów oraz pracy poinformowali o zmianach OFE. Najważniejsze: obligacje z systemu OFE (około połowa wszystkich aktywów, akcje zostają w OFE) zdecydowano przekazać do ZUS. Rentowność 10-letnich obligacji Polski to po tej konferencji już 4,8 proc., najwyższa od 12 miesięcy. Przed konferencją o OFE wynosiła 4,651 proc. Zmiany w OFE obniżą dług publiczny według metodologii UE o ok. 8 proc., w ujęciu krajowym nieco mniej.
O godz. 12.15, ponad godzinę przed deklaracjami premiera, kontrakt na WIG20 wystrzelił mocno w górę. To oznaczało, że rynek czekał na złe wieści i zajął wysoko pozycje pod spadki. Po deklaracjach rządu indeks giełdowy WIG20 zwyżkował ,076 proc. (godz. 13.47), by później zniżkować.
- Dług publiczny uniemożliwiłby wykonanie Polsce skoku cywilizacyjnego - poinformował Tusk. Dodał, że wpływ systemu OFE na dług publiczny jest przygniatający i uniemożliwiłby on Polsce przeprowadzenie m.in. inwestycji.
Premier powiedział, że w trakcie konsultacji wzięto pod uwagę wiele głosów, także tych krytycznych wobec proponowanych zmian.
- Obywatele będą mogli dokonywać wyboru, czy chcą, by ich składki emerytalne trafiały do ZUS, czy do OFE - zapowiedział Tusk. Dodał, że aktywa z OFE będą stopniowo przekazywane do ZUS.
- Obywatele, którzy są płatnikami składki będą mogli dokonać wyboru, czy chcą dalej uczestniczyć w tej grze inwestycyjnej na giełdzie, jaką proponuje OFE - powiedział Tusk podczas konferencji prasowej. - Jeśli uznają, że wolą taką państwową gwarantowaną emeryturę od tej z OFE, opartej na akcjach na giełdzie, będą mogli dokonać tego wyboru na rzecz ZUS - dodał.
Jak mówił premier, jeśli obywatel przez trzy miesiące nie dokona wyboru, to z założenia jego składka będzie trafiała do ZUS. Podkreślił, że składka będzie na poziomie 2,92.
- Dla bezpieczeństwa wypłaty emerytur proponujemy tzw. suwak, tzn. obowiązek stopniowego przekazywania aktywów przez OFE do ZUS, 10 lat przed emeryturą. To ZUS będzie odpowiedzialny za wypłaty emerytury z obu filarów i to ZUS będzie informował klientów o stanach kont - poinformował Tusk.
DYSKUTUJ NA FORUM INTERIA.PL: Zostajesz w OFE czy przechodzisz do ZUS?
- Doszliśmy do rozwiązań, które - jak sądzę - w bardzo dużym stopniu wypełniają najważniejsze oczekiwania społeczne - powiedział premier na konferencji prasowej prezentującej zmiany w systemie emerytalnym.
CZYTAJ RAPORT: Zamach na emerytury z OFE
- Dla nas kluczowe było osiągnięcie kilku efektów: po pierwsze kwestia długu publicznego. System OFE (...) jest systemem budowanym w części na rosnącym długu publicznym i okazałby się systemem bardzo kosztowny, zwiększającym zadłużenie publiczne - powiedział Tusk.
- Wiedzieliśmy, że rosnący dług publiczny tak naprawdę uniemożliwi wykonanie tego skoku cywilizacyjnego, a wpływ na dług publiczny systemu OFE jest przygniatający. Tak naprawdę uniemożliwiłby Polsce zerwanie się do tego kolejnego skoku, polegającego na wzroście, w tym w inwestycje publiczne - powiedział szef rządu.
- Zadaniem rządu było przygotowanie takiego rozwiązania ustawowego, które zabezpieczy w 100 proc. wypłacanie emerytur - powiedział Tusk.
Jak mówił Tusk na środowej konferencji prasowej, zadaniem rządu było "przygotowanie takiego rozwiązania ustawowego, które zabezpieczy w 100 proc. wypłacanie emerytur", by pieniądze zgromadzone w OFE nie podlegały "zbyt wielkim ryzykom, szczególnie w końcówce okresu składkowego".
Dlatego - jak podkreślił - rząd proponuje takie rozwiązanie, "które zabezpieczy polskiego emeryta, tzn. zagwarantuje wypłatę także tej części emerytury (wypracowanej przez OFE) i to wypłatę dożywotnią". - A nie tak, jak niektórzy sugerowali, że ta część wypłacana przez OFE miałaby być wypłacana tylko przez 10 lat - dodał premier.
Jak mówił, w ostatnich miesiącach okazało się, że OFE nie są przygotowane do dożywotniego wypłacania tej części emerytur, za które odpowiadają.
- Część obligacyjna Otwartych Funduszy Emerytalnych będzie przekazana do ZUS - poinformował Tusk. Dodał, że dzięki temu posunięciu zmniejszy się dług publiczny oraz wzrośnie bezpieczeństwo przyszłych emerytur.
- Ta część obligacyjna będzie przekazana do ZUS, na poziomie, który odpowiada wycenie tej obligacyjnej części na stan 31 grudnia 2012 roku - powiedział premier na konferencji prasowej.
Dodał, że konsekwencją tego posunięcia będzie zmniejszenie długu oraz bezpieczna emerytura. - Chcę podkreślić, że gdyby przez te 13 lat, które minęły, pieniądze emerytów były na subkoncie, tak jak to planujemy, a nie w dyspozycji OFE, to emerytura byłaby wyższa - ocenił szef rządu.
- Emerytura ZUS-owska to nie jest emerytura, która z definicji jest niższa. Doświadczenie ostatnich 13 lat pokazuje inaczej, wynika to ze wzrostu PKB, a co za tym idzie waloryzacji - zauważył.
Premier poinformował również, że podczas pracy nad założeniami ustawy o przyszłości sytemu emerytalnego w Polsce wykluczono możliwość przejęcia przez państwo akcji, które dzisiaj są w portfelu OFE. - Państwo nie powinno ulegać pokusie nacjonalizacji. Uznaliśmy, że to nie jest najlepszy pomysł - zaznaczył premier.
- Decyzja o inwestowaniu na giełdzie przez przyszłego emeryta powinna być jego decyzją - tłumaczył Tusk.
- Chcieliśmy także obniżyć ryzyko związane z istoty rzeczy z definicją OFE, które ponosi nie zawsze świadomie składkowicz - przyszły emeryt - chodzi o inwestowanie w system akcyjny (...) na giełdzie - wyjaśnił premier.
Dodał, że ryzyko budowania swojej przyszłej emerytury poprzez inwestycje na giełdzie powinno być ryzykiem wynikającym z woli obywatela, nie powinno być narzucone systemowo, tak jak jest to teraz.
Premier zaznaczył, że zaproponowane zmiany powinny być neutralne z punktu widzenia dzisiejszego i przyszłego emeryta. A więc aby nie zmieniały one wysokości składki.
- Rząd zaproponuje obniżenie opłat związanych z obsługą systemu emerytalnego o połowę - poinformował w środę na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Premier zaznaczył, że wysokość kosztów generowanych przez obsługę systemu emerytalnego bulwersowała. - Będziemy proponowali obniżenie opłat o połowę. To będzie dotyczyło zarówno ZUS-u, jak i OFE - dodał.
Liberalizację polityki inwestycyjnej otwartych funduszy emerytalnych oraz zniesie benchmarku zapowiedział w środę minister finansów Jacek Rostowski. Jak powiedział, chodzi o to, by OFE bardziej aktywnie inwestowały w gospodarkę.
Dodał, że po wprowadzeniu zmian w systemie emerytalnym jedyną rzeczą, której nie będą mogły robić fundusze, będzie inwestowanie w obligacje Skarbu Państwa lub obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa.
- Środki, które zostaną przeniesione na subkonto w ZUS, będą dziedziczone - poinformował Rostowski.
- Środki, które będą przeniesione na subkonto w ZUS, na którym od dwóch lat gromadzone są składki, będą podlegały dziedziczeniu dokładnie w taki sam sposób, jak całość środków na subkoncie, czyli dokładnie jak środki w OFE - powiedział Rostowski.
- Przeniesienie części obligacyjnej OFE do ZUS spowoduje obniżeniu długu publicznego w relacji do PKB o ok. 8 proc. w ujęciu unijnym - ocenił Rostowski. Dodał, że obniżenie długu spowoduje także obniżenie progów ostrożnościowych.
- Według naszych obliczeń będzie to w okolicach 8 proc. PKB (w ujęciu unijnym - PAP). Zmiana w długu publicznym wynikająca z tego przesunięcia (obligacji - PAP), w ujęciu polskim będzie trochę mniejsza - powiedział wicepremier na środowej konferencji prasowej, na której przedstawiono założenia ustawy dot. przyszłych emerytur.
Rostowski dodał, że obniżenie długu publicznego spowoduje także obniżenie progów ostrożnościowych, które obecnie są na poziomie 50 i 55 proc. - O ile państwowy dług publicznie zostanie obniżony, o tyle te obecne progi będą obniżone - zaznaczył.
- Rząd chce, aby zaproponowane zmiany w systemie emerytalnym weszły w życie 1 stycznia 2014 roku - poinformował minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Jutro decyzje kierunkowe, później przygotowanie finalnego raportu, który prześlemy do parlamentu, dyskusja w parlamencie, przedstawienie projektów ustaw, konsultacje społeczne, cały proces legislacyjny. Chcielibyśmy, żeby zmiany wchodziły w życie od 1 stycznia 2014 roku. Później z okresem vacatio legis i z okresem na dokonanie wyboru. Czyli ten proces zakończyłby się w połowie przyszłego roku - powiedział na konferencji Kosiniak-Kamysz.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze