Polski Ład. Przedsiębiorcy nie wiedzą gdzie szukać informacji
Trzy czwarte przedsiębiorców nie wie jak duże zmiany czekają ich od stycznia wraz z wejściem Polskiego Ładu. Jednocześnie aż 86 proc. pytanych obawia się, że straci na tej reformie, a 18 proc., boi się, że będzie musiało zamknąć działalność - wynika z badania firmy InFakt. Zdaniem ekspertów w przypadku dużej grupy przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność, opłacalne będzie przejście na ryczałt.
Od stycznia wchodzi w życiu uchwalona w ekspresowym tempie ustawa podatkowa w ramach Polskiego Ładu. Dla przedsiębiorców oznacza ogromne zmiany w zasadach opodatkowania i odprowadzania składki zdrowotnej, która będzie zupełnie inaczej liczona dla każdego z rodzajów opodatkowania. Ustawa ma blisko 300 stron i jest to największa nowelizacja podatkowa od 30 lat, zmieniająca przepisy aż 26 ustaw.
Problem w tym, że przedsiębiorcy mają zaledwie kilka tygodni, żeby się do niej przygotować, a zły wybór formy opodatkowania może słono kosztować. Z badania przeprowadzonego przez firmę księgową InFakt wynika, że prawie 2/3 przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność przyznało, że nie czuje się odpowiednio poinformowanych, jak nowe prawo wpłynie na ich firmy.
Obawiają się, że zmiany będą oznaczać dla nich wyższe obciążenia składkowo-podatkowe, co w efekcie będzie oznaczać wyższe koszty działalności. Aż 44 proc. badanych wskazało, że przez to mogą być zmuszeni do podniesienia cen, a prawie co piąty boi się, że będzie musiał zamknąć działalność gospodarczą.
Badanie przeprowadzono w dniach 8-10 listopada na grupie 1142 przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.
- Polski Ład został przygotowany w sposób mało demokratyczny, jeśli chodzi o samą procedurę tworzenia rozwiązań podatkowych. Można spodziewać się sporego chaosu jeśli chodzi o interpretacje prawne i praktykę stosowania tych przepisów. To co mnie uderza, to niesymetryczne traktowanie podmiotów. To znaczy, że podatnicy - przedsiębiorcy mają się przygotować do zmian w trybie absolutnie przyspieszonym, bo de facto do końca tego roku, natomiast po stronie instytucji publicznych mamy znacznie większą dozę swobody jeśli chodzi o czas wdrożenia i przygotowania tych przepisów - mówi Anna Czarczyńska, wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego.
Jak podkreśla, część firm dopiero teraz łapie oddech po lockdownach intensywnie szukając nowych nisz rynkowych. W takim momencie rolą państwa powinno być raczej stabilizowanie sytuacji w odradzającej się gospodarce, aniżeli zwiększanie niepewności poprzez zwiększanie obciążeń podatkowych i składkowych oraz generowanie chaosu prawnego.
Jej zdaniem krytyczna ocena nowego systemu podatkowego po części wynika z faktu, że przy tworzeniu ustawy zignorowano postulaty strony społecznej. Słaby jest też poziom komunikacji bazującej głównie na sloganach, a nie na pokazaniu celowości i sensowności konkretnych rozwiązań.
- Rodzi się pytanie po co te zmiany, skoro są one niedoprecyzowane i jednocześnie jest tak niski poziom akceptacji społecznej dla nowego systemu podatkowego. Co ten system podatkowy ma nam załatwić? Jakie problemy podatkowe ma rozwiązać i jakie usprawnienia wprowadzić? - pyta Czarczyńska.
Jej zdaniem zmiany w Polskim Ładzie będą dodatkowym impulsem inflacyjnym.
- W przypadku większości firm to znajdzie odzwierciedlenie w cenach, ale te ceny utopią się w inflacji, to znaczy zmiany wpiszą się wysoką dynamikę cen, silną narrację proinflacyjną i w związku z tym nawet tam gdzie Polski Ład bezpośrednio nie spowoduje podwyższenia cen, to i tak może do tego dojść. To spowoduje jeszcze większy wzrost inflacji - komentuje ekspertka Akademii Leona Koźmińskiego.
- Część firm się relatywnie dobrze dostosuje, zwłaszcza te działające w segmentach nowych technologii, ale rośnie ryzyko, że te mniej konkurencyjne nie wytrzymają tego wyścigu - dodaje.
Jak podkreśla Piotr Juszczyk, doradca podatkowy firmy InFakt, w przypadku dużej grupy przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność, opłacalne będzie przejście na ryczałt. To z kolei jest korzystne dla rządu, bo całe wpływy z tego akurat podatku trafiają do budżetu centralnego, ale nie korzystne dla samorządów, które nie partycypują w tym podatku (Interia pisała już o niekorzystnym dla samorządów efekcie upowszechnienia ryczałtowego rozliczania się z podatku).
- Od około miesiąca robię obliczenia dla przedsiębiorców pod kątem nowych przepisów i w zdecydowanej większości przypadków wychodzi, że podatek ryczałtowy będzie najbardziej opłacalny w przyszłym roku - mówi Piotr Juszczyk.
Monika Krześniak-Sajewicz