Prezes PFR: Upowszechnienie PPK zajmie sześć-osiem lat
Upowszechnienie Pracowniczych Planów Kapitałowych powinno zająć sześć do ośmiu lat - ocenił na Forum Ekonomicznym w Krynicy prezes PFR Paweł Borys. Jak dodał, na początek liczy na ok. 50-proc. partycypację.
Rocznie Polacy tracą ok. 10 mld zł, trzymając pieniądze w gotówce i na nieoprocentowanych rachunkach - podkreślał Borys, wskazując, że Plany są znacznie bardziej efektywnym sposobem na oszczędności. PPK mogą wchłonąć ok. 30 proc. całości prywatnych oszczędności - ocenił.
Jak mówił Borys, w zasadzie wszystkie czynniki przemawiają za tym, aby na PPK się zdecydować. Przyznał jednocześnie, że są ludzie, którzy "boją się powtórki z OFE" i argumenty za Planami do nich nie przemawiają. Zmiana tego nastawienia będzie wymagać czasu. Ludzie będą się przekonywać, gdy program będzie stabilnie pracował przez kilka lat - ocenił.
- To będzie długi marsz, na początek mam nadzieję na partycypację rzędu 50 proc. - mówił Borys. Zaznaczył, że w bogatych krajach udział w tego typu programach jest w przedziale 60-90 proc. Jego zdaniem, w ciągu kilku lat wskaźnik partycypacji w Polsce mógłby sięgnąć 60-70 proc.
Prezes PFR zwrócił uwagę, że udział PPK zabezpiecza dochód w momencie, gdy pracownik przechodzi na emeryturę i przestaje zarabiać. Borys wskazywał, że nawet jeżeli dana osoba ma jakiś majątek, np. mieszkanie, to w takim momencie staje się ono kosztem, powstaje problem pokrycia bieżących wydatków.
Prezes ZUS Gertruda Uścińska podkreślała, że absolutnie należy upowszechniać wiedzę o możliwościach emerytur z systemu publicznego. - Przed nami ogromne zadanie informowania, że stopa zastąpienia będzie malała - zaznaczyła.
Jak przypomniała Uścińska, z analiz ZUS wynika, że ok. 2035-2040 r. na emeryturę przejdzie pokolenie wyżu lat 80., a ok. 2040 r. stopa zastąpienia spadnie poniżej 40 proc. Źródła emerytur muszą być dywersyfikowane - oceniła prezes ZUS.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze