Branża dóbr luksusowych stawia na zrównoważony rozwój i rzeczywistość wirtualną
- Działania na rzecz zrównoważonego rozwoju to nie wybór, a konieczność. Konsumenci oczekują takiej aktywności nawet bardziej od firm niż rządów - podkreśla Adrianna Wisińska, liderka zrównoważonego rozwoju L’Oreal Luxe Division.
- Globalny rynek dóbr luksusowych to 288 mld euro i rośnie
- Polski rynek dóbr luksusowych to 30 mld zł rocznie
- Branżę napędza pragnienie konsumentów powrotu do normalności
- Branża dóbr luksusowych przetrwała pandemię dość dobrze, nie zanotowaliśmy takich spadków, jak inne części gospodarki. Globalny rynek dóbr luksusowych wart był w ub.r. 288 mld euro, w dużej mierze dzięki świetnemu ostatniemu kwartałowi, a w porównaniu z rokiem 2019 wzrósł o 9 proc. Pierwszy kwartał 2022 r. to kolejny wzrost, tym razem o 15 proc. r/r. we wszystkich częściach świata - w Chinach, USA i UE. W Polsce rynek dóbr luksusowych wart jest 30 mld zł - kosmetyki to 1,1 mld zł - i na razie nie odczuwa wpływu wydarzeń geopolitycznych. Wydaje się, że dla konsumentów na całym świecie ważny był powrót do sytuacji sprzed pandemii i to samo motywuje ich teraz, w obliczu innych globalnych zagrożeń.
- Wszyscy klienci zwracają dziś uwagę na agendę zrównoważonego rozwoju. Obserwujemy to zwłaszcza od czasu pandemii, kiedy zaczęliśmy bardziej dbać o własne zdrowie i o to, co dzieje się wokół nas. Nie powiedziałabym jednak, że uważność na kwestie ochrony środowiska czy nierówności społeczne przypisana jest akurat do konsumentów dóbr luksusowych. Niewątpliwie jednak są to dla konsumentów sprawy ważne, dlatego wiele firm nie tylko o tym mówi, ale dba, by ludzie odczuli efekty konkretnych działań. W naszej grupie możemy np. dbać o odnawialne składniki do produkcji kosmetyków - w roku 2030 chcemy używać już tylko takich substancji. Od zeszłego roku współpracujemy też z Fundacją MARE, która dba o ekosystem Bałtyku, a z Politechniką Morską w Szczecinie realizujemy projekt "Operacja Widmo", który polega na oczyszczeniu wraków na dnie Bałtyku z pozostawionych na nich sieci, w większości wykonanych z materiałów syntetycznych. Dlaczego to robimy? Bo widzimy, co się dzieje wokół nas, sytuacja nie napawa optymizmem - wszyscy musimy coś z tym zrobić, a my przecież jesteśmy globalna marką, mamy więc zasoby ludzkie i finansowe. No i bardzo wyraźnie oczekują tego konsumenci, nawet bardziej od firm niż od rządów. Są badania, które to potwierdzają.
- Przed pandemią branża dóbr luksusowych opierała się na bezpośrednim kontakcie z klientem, pandemia kazała nam jednak szukać rozwiązań w rzeczywistości wirtualnej - stąd wzięło się pojęcie BeautyTech. Nasze marki makijażowe używają już urządzenia opartego na algorytmie, który dobiera rodzaj podkładu do odcienia skóry. Cyfryzacja może też dotyczyć zapachu - klienci mają możliwość dobrać go w oparciu o swoje reakcje. To rozwiązanie wypracowane razem ze znaną firmą neurotechnologiczną. Wiemy przecież, że klienci kupują pod wpływem doznań i emocji. Tego rozwiązania nie ma jeszcze w Polsce, ale to kwestia miesięcy.
Rozmawiał Wojciech Szeląg
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze