Iwona Duda, RPP: Najwyższy odczyt inflacji zanotujemy na poziomie ok. 19 proc.
- Czeka nas obniżenie aktywności gospodarczej, ale polska gospodarka uniknie recesji - powiedziała w rozmowie z Interią Biznes członkini Rady Polityki Pieniężnej Iwona Duda. Jak dodała, inflacja bazowa powinna zacząć spadać w II kw. 2023 roku. - Moim zdaniem, najwyższy odczyt inflacji zanotujemy na poziomie ok. 19 proc. Jest jednak duża szansa, że nie osiągniemy 20 proc. - Duda.
Bartosz Bednarz, Interia Biznes: Co z tą inflacją bazową?
Iwona Duda, członkini Rady Polityki Pieniężnej: Inflacja bazowa powinna zacząć spadać od drugiego kwartału bieżącego roku. Na to wskazuje zarówno ostatnia, listopadowa projekcja inflacji NBP, jak też inne prognozy i napływające dane.
W grudniu wzrosła do 11,5 proc.
- Zarówno inflacja CPI, jak i inflacja bazowa - tak jak to było już wcześniej komunikowane - osiągną szczyt najprawdopodobniej w pierwszym kwartale 2023 r., a od drugiego kwartału obydwa wskaźniki zaczną się obniżać. Wskaźnik CPI, zgodnie z prognozami, nawet od marca. Trend spadkowy powinien się utrzymać przez kolejne miesiące i zakładamy, że wskaźnik inflacji konsumenckiej odnotuje poziom jednocyfrowy pod koniec roku. Już z końcem roku 2022 r. mieliśmy do czynienia z dobrymi informacjami, czyli spadkiem inflacji w listopadzie i grudniu. Grudniowy odczyt wskaźnika CPI na poziomie 16,6 proc. był wyraźnie niższy od konsensusu rynkowego (17,3 proc. - red.).
Co stało za tym spadkiem wskaźnika inflacji?
- To głównie efekt spadku cen nośników energii, nastąpiło też osłabienie tempa wzrostu cen żywności. W grudniu inflację CPI obniżało jeszcze oddziaływanie tarczy antyinflacyjnej. Procesy dezinflacyjne będą następować wraz z wygaszaniem szoków surowcowych, zmniejszaniem się siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych, schłodzeniem koniunktury zarówno krajowej, jak i globalnej, przy coraz wyraźniejszych efektach podwyżek stóp procentowych. A warto przypomnieć, że stopy procentowe w Polsce rosły 11 razy z rzędu. To bardzo silne zacieśnienie polityki pieniężnej, na niespotykaną dotychczas skalę.
Gospodarka mocno wyhamuje w 2023 r.?
- Napływające dane potwierdzają spowolnienie wzrostu gospodarczego. Choć, patrząc na właśnie opublikowane przez GUS wstępne dane odnośnie wzrostu PKB o 4,9 proc. r/r w 2022 r., można założyć, że będzie to spowolnienie łagodniejsze. Czeka nas obniżenie aktywności gospodarczej, ale polska gospodarka uniknie recesji. Większość światowych gospodarek będzie się mierzyć z problemem wyraźnego spowolnienia gospodarczego lub recesji. To zjawisko, podobnie jak wysoka inflacja, ma charakter globalny. Pogorszenie koniunktury w gospodarce światowej wraz z zaostrzeniem polityki monetarnej w otoczeniu polskiej gospodarki wpłynie na obniżenie dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce. Silny spadek aktywności w naszej gospodarce przypadnie na I kwartał., natomiast od II kw. powinniśmy obserwować stopniowe ożywienie gospodarcze. W dalszym horyzoncie, wraz ze stopniowym ustępowaniem skutków zaburzeń, dynamika PKB przyśpieszy, a inflacja CPI będzie się stopniowo obniżać.
Najgorszy będzie pierwszy kwartał?
- Pierwszy kwartał rzeczywiście może być dość trudny.
I to wyhamuje inflację?
- Wyniki gospodarki za 2022 r, a zwłaszcza struktura wzrostu gospodarczego ze znacznym spadkiem konsumpcji i wzrostem inwestycji powinny wspierać procesy dezinflacyjne. Przejściowy wzrost inflacji na początku 2023 r. związany jest m.in. z przywróceniem bazowych stawek VAT na energię, wzrostem taryf na energię elektryczną w tej części rachunku, która nie jest objęta zamrożeniem i z dodatnim efektem bazy. Później inflacja, według naszych przewidywań, od marca będzie szybko i systematycznie spadać.
Gdzie się ten wzrost zatrzyma?
- Moim zdaniem, najwyższy odczyt inflacji zanotujemy na poziomie ok. 19 proc. Jest jednak duża szansa, że nie osiągniemy 20 proc. Alarmujące prognozy wskazujące nawet na 24-proc. inflację, są mocno nietrafione.
- Tarcza antyinflacyjna w dotychczasowym kształcie wygasła z końcem 2022 roku. Wprowadzono inne działania osłonowe, pozwalające na łagodzenie wzrostu cen energii dla gospodarstw domowych oraz odbiorców realizujących ważne zadania z zakresu użyteczności publicznej. Z kolei wzrost płacy minimalnej chroni siłę nabywczą wynagrodzeń.
- Zgodnie z projekcją listopadową NBP inflacja bazowa powinna obniżać się od II kwartału tego roku. Ze względu na dużą uporczywość cen towarów nieżywnościowych i usług, spadek inflacji bazowej będzie następował wolniej od inflacji ogółem. Przy inflacji bazowej, warto moim zdaniem zwrócić uwagę, że zależy ona nie tylko od presji popytowej, ale także od czynników kosztowych - dzisiaj odgrywających rolę kluczową. Wzrost kosztów, związany m.in. z wysokimi cenami surowców energetycznych, zaburzeniami w globalnych sieciach podaży czy transporcie międzynarodowym, został przeniesiony na wzrost ceny dóbr finalnych w wielu sektorach, branżach naszej gospodarki. Sama polityka pieniężna oddziałuje tylko na komponent popytowy inflacji bazowej. Wskaźnik inflacji bazowej będzie spadać, choć na początku trochę wolniej. Trend spadkowy powinien utrzymywać się przez kolejne miesiące.
Skąd ta pewność, że CPI się zacznie się szybko obniżać?
- Obserwujemy spadki cen surowców energetycznych, choć te wciąż są na wysokim poziomie, spadają ceny żywności, poprawiają się łańcuchy dostaw, w ostatnich miesiącach obniżała się inflacja PPI, sygnalizując możliwe zmniejszanie się presji kosztowej oddziaływującej na ceny inflacyjne. Także zewnętrzne spowolnienie gospodarcze oraz globalne zaostrzenie polityki pieniężnej wpływają na obniżanie się poziomu inflacji.
Kiedy kredyty odbiją?
- Punkt startu mamy trudny. Na rynku kredytowym schłodzenie widać wyraźnie. Efekty bardzo silnego zacieśnienia polityki pieniężnej znajdują wyraz w istotnym wzroście oprocentowania kredytów, ale też w hamowaniu akcji kredytowej, szczególnie w segmencie kredytów hipotecznych. Tu obserwujemy spadek liczby składanych wniosków na poziomie prawie 70 proc., spadła także łączna kwota, jaką chcieliby pożyczyć kredytobiorcy - też prawie o 70 proc. Z takim schłodzeniem w tym obszarze dawno nie mieliśmy do czynienia. Znaczne spadki dotyczą też innych segmentów, takich jak chociażby kredyty konsumpcyjne.
- Warto zwrócić uwagę, jak kształtują się obecne stawki WIBOR i FRA. Notowania obu instrumentów wskazują, że rynek zaakceptował komunikowaną przez RPP pauzę w cyklu i wycenia, że stopy procentowe dłuższy czas mogą pozostać bez zmian. Ale o popycie na kredyty decyduje nie tylko ich cena. To też kwestia zdolności kredytowej, a ta nawet przy powolnych spadkach wskaźników międzybankowych wciąż pozostaje niska. Dodatkowo, zgodnie z rekomendacją KNF, przy jej obliczaniu wymaga się uwzględnienia stóp procentowych wyższych o 5 pp.
Skoro wy trzymacie rynek "w ryzach", to może KNF mógłby poluzować ten bufor?
- Prace są prowadzone w tym obszarze, pojawiła się taka informacja ze strony KNF.
To byłby dobry kierunek?
- Pamiętajmy, że podwojenie bufora na ryzyko stopy procentowej w procesie oceny zdolności kredytowej przez banki zostało wprowadzone ze względów ostrożnościowych. To KNF ocenia zarówno warunki rynkowe, jak i warunki gospodarcze. Na podstawie takiej oceny decyduje o utrzymaniu dotychczasowych rozwiązań, ich modyfikacji lub ewentualnym poluzowaniu badania zdolności kredytowej przez banki.
Pani podziela te oczekiwania rynku, że pod koniec 2023 r. stopy proc. zaczną spadać?
- Na kolejnych posiedzeniach będziemy analizowali napływające informacje i dostosowywali do nich decyzje. Do obniżki stóp proc. podchodziłabym ostrożnie. Ważna będzie projekcja marcowa. Nadal pozostaje też wiele niepewności, w obszarze geopolitycznym i gospodarczym. Ryzyk na rynku jest dużo. Wciąż pozostają otwarte pytanie chociażby o to, co dalej z cenami surowców energetycznych, cenami żywności, jaka będzie skala i tempo światowego spowolnienia gospodarczego, jaka będzie polityka monetarna innych banków centralnych, czy też co będzie z gospodarką Chin, odblokowaną po odejściu od polityki "zero-Covid".
Inflacja wróci do celu w 2025 r.?
- Tak wynika z projekcji listopadowej NBP.
A może szybciej?
- Nie można tego wykluczyć. Zobaczymy, co będzie w marcowej projekcji.
To wait and see w RPP oznacza też, że nie mamy się co martwić kolejnymi podwyżkami stóp?
- Nie kończymy cyklu, mówimy o pauzie. Nasze decyzje będą odpowiednią reakcją na sytuację gospodarczą i poziom presji inflacyjnej.
Posiedzenia rady są bardzo burzliwe, kłócicie się mocno co do dalszych kroków?
- Na posiedzeniach rady dyskusje w zakresie polityki pieniężnej są jak najbardziej pożądane. Dobrze, gdy ścierają się różne poglądy. Zwłaszcza w tak trudnej rzeczywistości, z którą mamy do czynienia - następujący po sobie ciąg zdarzeń, których nie można było przewidzieć: pandemia COVID-19 i jej konsekwencje dla gospodarek, wybuch wojny w Ukrainie, szoki energetyczne, podażowe, bardzo wysoki stopień niepewności, spowodowały, że dzisiaj większość gremiów na świecie decydujących o polityce pieniężnej nie ma łatwej sytuacji.
Miękkie lądowanie gospodarki dalej jest możliwe?
- Wszystko na to wskazuje. Mówimy cały czas o spowolnieniu, ale nie o recesji w sensie ekonomicznym. Utrzymanie PKB na poziomie dodatnim plus dobra sytuacja na rynku pracy pokazuje, że polską gospodarkę czeka miękkie lądowanie.
Oczekiwania inflacyjne słabną?
- Spadki oczekiwań inflacyjnych, zarówno po stronie konsumentów, jak i przedsiębiorstw są wyraźnie. W grudniu 2022 ponownie obniżyły się wszystkie miary oczekiwań inflacyjnych konsumentów, a oczekiwania inflacyjne przedsiębiorców odnotowały niższy odczyt w stosunku do września 2022 r. Według najnowszych danych Komisji Europejskiej, wskaźnik oczekiwań inflacyjnych konsumentów cofnął się w styczniu w całym naszym regionie.
Co by pani chciała zobaczyć w projekcji marcowej?
- Trwały spadek inflacji - każdy oczywiście na to czeka.
Zbliża się opinia rzecznika TSUE w sprawie kredytów frankowych i wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Sektor bankowy jest na to gotowy?
- Polski sektor bankowy jest silny i stabilny. Ryzyko związane z kredytami frankowymi tego nie podważą. Banki utworzyły wysokie rezerwy na ten cel, coraz więcej banków proponuje procesy ugodowe. Ryzyko kredytów walutowych jest coraz niższe dla sektora, choć utrzymuje się jako jeden z elementów. Opinia Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie przez frankowiczów z kapitału banku to wydarzenie niezwykle istotne dla całego sektora bankowego.
Rozmawiał Bartosz Bednarz