Mike Sikorski, TRUSTT: Pora na powrót konopi

- Konopie kojarzą się w sposób jednoznaczny, można powiedzieć że to je wręcz stygmatyzuje, tymczasem konopie przemysłowe mają tysiące zastosowań - mówi Mike Sikorski, współtwórca platformy TRUSTT.

- Cieszą się coraz większym zainteresowaniem ze strony największych firm włókienniczych, bo potrzebują 75 proc. mniej wody niż bawełna. Mogą być stosowane w produkcji ekoplastiku czy produkcji papieru, bo mają więcej celulozy niż drzewa, używane są w budownictwie, a nawet jako substytuty mięsa ze względu na zawarte w nich białko i aminokwasy. Mają  też niezwykły potencjał w konwersji dwutlenku węgla z atmosfery - hektar konopi potrafi przetworzyć nawet cztery razy więcej CO2 niż ta sama powierzchnia dwudziestoletniego lasu. Ich potencjał badamy wspólnie z Instytutem Technologii Przyrodniczej w Falentach. Bez przesady ta roślina może zmienić świat - mówi Sikorski.

Reklama

Zauważa także, że to wciąż bardzo młody rynek. - Wychodzimy z czasów zupełnego zapomnienia przemysłu konopnego. Kiedyś Polska była drugim największym producentem konopi na świecie. Jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku mieliśmy 60 tysięcy hektarów upraw - dziś tylko... 3 tysiące! - przypomina ekspert.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

- Wiele państw UE zaczyna doceniać tę roślinę, w Wielkiej Brytanii powstał program zwiększenia w ciągu dekady powierzchni upraw konopi z 800 do 80 tysięcy hektarów. Lepiej też potrafimy wykorzystać konopie w medycynie. Chodzi o CBD, legalny składnik konopi o działaniu relaksacyjnym, który nie wywołuje odurzenia w odróżnieniu od TBC, który jest psychoaktywny. Polska ma duży potencjał, wielu producentów, tradycje i wsparcie instytutów naukowych - dodaje.

- Wyzwaniem dla rynku, który wychodzi ze swoistej prohibicji jest przejrzystość i bezpieczeństwo transakcji, utrzymanie jakości produktów i bezpieczeństwa produktów w handlu lokalnym i międzynarodowym. Dlatego tak ważne jest śledzenie (ang. tracing) cyklu produkcji od zasiania do półki sklepowej. Tak sprawdzone produkty możemy podłączyć do giełdy towarowej, która gwarantuje bezpieczeństwo obrotu. Niezmienialność danych gwarantuje technologia oparta na technologii blockchain - wyjaśnia Mike Sikorski. Podkreśla także, że konopie nie są łatwe w uprawie. - Zewnętrzne czynniki łatwo wpływają na poziom kannabinoidów czyli czynników psychoaktywnych w roślinie. Tracing pomaga zatem również producentowi - uzyskuje informacje, które pomagają mu zachować jakość produktu, a więc i jego cenę - tłumaczy.

- W 2018 roku europejski rynek konopi wart był 300 mln euro, dziś wart jest już 7 mld euro. Zmienia się też nastawienie do rekreacyjnego wykorzystania konopi - rządy interesują się nim jako potencjalnym źródłem wpływów podatkowych. Nowa koalicja w Niemczech zawarła tę kwestię w swoich ustaleniach, a wpływy podatkowe szacuje na ponad 4 mld euro rocznie. Wszystkim zależy na uregulowaniu tego rynku i zapewnieniu mu jakości. Polska ma w tej dziedzinie potencjał porównywalny z Niemcami, Wielką Brytanią czy Danią - ocenia Mike Sikorski.

Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »