Drożejąca energia i żywność uderzają w branżę hotelarską. Rosną ceny pokoi
Lipiec był kolejnym, dobrym miesiącem dla hoteli - informuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego (IGHP). Zdecydowana większość placówek miała ponad 50 proc. obłożenia, a połowa z nich 70 proc. zajętych pokoi. Jest jednak coraz drożej. Wpływa na to ma wzrost cen gazu, energii i żywności.
W lipcu ponad 80 proc. hoteli miało obłożenie powyżej 50 proc., z czego co drugi miał zajętych powyżej 70 proc. miejsc - informuje IGHP. Początek wakacji zmienił panujący od wiosny trend, zgodnie z którym lepsze wyniki od hoteli wypoczynkowych miały obiekty biznesowe. W lipcu największą liczbą gości mogły się pochwalić właśnie te pierwsze.
Zdecydowana większość hoteli nastawionych na turystów (90 proc.) miało zajętych w lipcu ponad połowę pokoi. Frekwencji 30 proc. nie osiągnęło 13 proc. obiektów. Jeśli chodzi o hotele biznesowe, taki sam poziom obłożenia miało niespełna trzy czwarte z nich (71 proc.).
Druga połowa wakacji powinna być jeszcze lepsza - prognozuje IGHP. Z dokonanych już rezerwacji wynika, że w sierpniu frekwencję powyżej 50 proc. odnotowuje 55 proc. hoteli. We wrześniu co najmniej co 4. obiekt ma mieć ponad połowę wynajętych pokoi.
Pusto zacznie się robić w październiku, kiedy to zdecydowana większość placówek będzie miała zajęty co 3. pokój. Jednak dane te jeszcze się zmienią bo - jak przypominają hotelarze - od wybuchu pandemii większość rezerwacji jest dokonywana w ostatniej chwili. Narzekają, że tzw. krótkie okienko rezerwacyjne utrudnia zarządzać kosztami, w tym przede wszystkim kosztami personelu.
Pierwsza połowa roku to dla hotelarzy wzrost wskaźnika inflacji napędzanego rosnącymi cenami mediów i żywności. Ceny energii elektrycznej wzrosły średnio o 148 proc. Dla połowy hoteli wzrost wyniósł 80 proc., a rekordziści zanotowali podwyżki o 1000, a nawet 1400 proc. Gorzej przedstawia się sytuacja w przypadku gazu, którego ceny wzrosły średnio o 222 proc. Dla połowy hoteli wzrost wyniósł 100 proc. ale są też placówki, które odnotowały podwyżki o 1000, a nawet 1600 proc. Ceny żywności i napoi wzrosły średnio o 44 proc. Są jednak hotele, które płacą o 300 proc. więcej.
Konsekwencją inflacji jest wzrost cen pokoi. W porównaniu do roku 2019, zanim wybuchła pandemia, na droższe opłaty za noclegi wskazało 85 proc. obiektów. Zaś w relacji do lipca ubiegłego roku ceny za noclegi podniosło 84 proc. hoteli. Administracje placówek wskazują, że konieczność podnoszenia cen wynika z rosnących kosztów towarów i usług, w tym przede wszystkim cen gazu, energii elektrycznej, żywności, a także wynagrodzeń. Kolejnym czynnikiem są - ich zdaniem - ekonomiczne konsekwencje wojny na Ukrainie.
Ewa Wysocka