Odmrażanie gospodarki to decyzja nie tylko ekonomiczna, ale też moralna - Bugaj
- Podejmując decyzję o odmrażaniu poszczególnych branż, należy się kierować nie tylko względami ekonomicznymi, ale też etycznymi - powiedział PAP ekonomista Ryszard Bugaj, odnosząc się do decyzji rządu, umożliwiającej wznowienie działalności kolejnym branżom.
Zgodnie z decyzją premiera Mateusza Morawieckiego, od poniedziałku 18 maja mogą zostać uruchomione zakłady kosmetyczne, fryzjerskie i restauracje. Warunkiem wznowienia działalności jest dostosowanie się przedsiębiorców do wytycznych mających zapewnić klientom bezpieczeństwo w czasie epidemii.
Profesor, pytany o opinię na temat wdrożenia trzeciego już etapu odmrażania gospodarki, wskazał, że trudno mu dziś ocenić, jakie będą konsekwencje tego procesu. Zaznaczył, że każda polityka, zarówno szybkiego, jak i powściągliwego otwierania gospodarki, może być krytykowana, ponieważ zwolennicy jednej i drugiej opcji mają swoje argumenty.
Przyznał, że właściciele restauracji, kosmetyczki czy fryzjerzy należą do jednych z najbardziej dotkniętych przez zamknięcie gospodarki branż, ale - jak podkreślił - podejmując taką decyzję, zawsze należy sobie postawić pytanie, na ile należy chronić ludzi, a na ile gospodarkę.
- Uważam, że ważniejsza jest ochrona ludzi - powiedział. Zaznaczył przy tym, że jest to jego indywidualny wybór etyczny, za którym nie stoją argumenty ekonomiczne.
Przytoczył przykład Szwecji, która w znacznie mniejszym stopniu niż inne kraje europejskie zdecydowała się na ograniczenie życia gospodarczego i społecznego po to, by wyhamować rozprzestrzenianie się wirusa. Wskazał, że ta "eugeniczna" postawa przez wiele środowisk na świecie jest krytycznie oceniana.
- Owszem, ta strategia pomogła chronić gospodarkę przed kryzysem, ale śmiertelność z powodu wirusa na 100 osób jest tam znacznie wyższa niż w innych państwach - powiedział. Krytycznie też ocenił ostatni protest przedsiębiorców w Warszawie, organizowany przez kandydata na prezydenta Pawła Tanajno.
- Postulaty przedstawione przez uczestników świadczą o tym, że są ludzie, którzy jeszcze nie wiedzą, że świat jest skomplikowany - podsumował.
Pytany o to, czy tempo odmrażania w Polsce jest właściwe, powiedział: - Nie wiem.
Dodał, że wiele osób w Polsce chciałoby, żeby rząd przedstawił długookresowy plan wychodzenia z kryzysu, ale nie bardzo jest to możliwe, ponieważ nie wiadomo, co się będzie działo. Powiedział też, że w długim okresie czasu to od stanu gospodarki będzie zależeć śmiertelność ludzi.
Bugaj przyznał, że środki, które rząd przeznacza na walkę z kryzysem są spore, jednak niepokoi go fakt, że pomoc ta ukierunkowana jest głównie na ochronę podmiotów gospodarczych i miejsc pracy.
- To dobra teza, pod warunkiem że gospodarka będzie się odradzać w tej samej strukturze i że to nastąpi relatywnie szybko - powiedział. Zaznaczył jednak, że to wcale nie jest oczywiste. Podkreślił, że zwiększeniu powinny ulec świadczenia dla bezrobotnych, ale "powinien też ulec poszerzeniu statusu bezrobotnego". Zaznaczył, że takie działania są potrzebne, zwłaszcza w kontekście zapowiadanej recesji, która przełoży się na większe bezrobocie i spadek dochodów realnych.
Pytany o to, jak kryzys wpłynie na finanse państwa, Bugaj powiedział, że walkę z konsekwencjami bezrobocia i spadkiem dochodów należy podjąć, choćby wiązało się to ze zwiększeniem zadłużenia, zwłaszcza że - jak wskazał - nie jest ono bardzo wysokie.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019
- Nie martwię się tym, że deficyt może nam wystrzelić do 5-8 proc. PKB - powiedział. Zaznaczył też, że rząd ma możliwość poszukania oszczędności, chociażby redukując część wydatków, takich jak np. 500 plus na pierwsze dziecko, które dziś dostają z automatu nawet ci, którzy mają bardzo wysokie przychody.