Armagedon miał siłę mniejszą
Po informacjach o bankructwie Lehman Brothers dolar osłabiał się bardzo dynamicznie. To naturalne - skoro czwarty co do wielkości bank inwestycyjny w USA nie znalazł finansowania na światowych rynkach, pojawia się pytanie o zdolność pozyskania kapitału przez inne instytucje finansowe.
Dlatego kurs euro mógł wzrosnąć dziś do 1,45 USD. Ale pamiętajmy, że okres na rynkach jest bardzo burzliwy, zmiany nastrojów są gwałtowne. Euro do końca dnia spadło do 1,42 USD, kiedy okazało się, że oczekiwany "Armagedon" na rynkach amerykańskich ma siłę mniejszą od spodziewanej. U nas dolar spadał już do 2,32 PLN by wrócić do 2,36 PLN po południu. Po trosze to reakcja na wydarzenia na świecie, po trosze na wiadomości o inflacji (może uda się uniknąć podwyżek stóp). Euro spadło do 3,32 i odbiło do 3,34 PLN (ale dzienna amplituda to aż 5 groszy), frank natomiast spadł rano do 2,08 PLN, ale po południu wrócił do 2,106 PLN.
Emil Szweda