Banki poszerzają ofertę o kryptowaluty
Rośnie zainteresowanie klientów kryptowalutami i opartymi na nich aktywami, mimo ostrzeżeń regulatorów o ich spekulacyjnym charakterze. Coraz więcej banków zaczyna dostrzegać możliwości osiągania przychodów z obsługi tego rynku.
Kryptowaluty są popularne w wielu krajach. Według danych Statista, posiada je lub posługuje się nimi 31 proc. mieszkańców Nigerii, około 20 proc. Wietnamu i Filipin, ponad 15 proc. obywateli RPA, Peru, Tajlandii i Turcji. W Europie najwyższe wyniki w tym zakresie notują Szwajcaria i Grecja (11 proc.) oraz Holandia i Irlandia (10 proc.). W krajach słabej rozwiniętych kryptowaluty służą do dokonywania płatności, w krajach rozwiniętych również jako instrument tezauryzacji i inwestycji. Według grudniowego badania Cornerstone Advisors, 15 proc. konsumentów w Stanach Zjednoczonych przyznało się do posiadania bitcoina lub innych kryptowalut, a 60 proc. z nich deklaruje chęć inwestowania w nie za pośrednictwem swoich rachunków bankowych.
Klientów nie zniechęcają gwałtowne załamania kursów kryptowalut, szczególnie bitcoina, który w pierwszym półroczu 2021 r. po gwałtownym wzroście do 60 tys. dolarów stracił połowę swojej wartości. Nie powstrzymuje ich też stanowisko regulatorów rynku z Europejskim Bankiem Centralnym na czele, który wielokrotnie ostrzegał przed spekulacyjnym charakterem kryptowalut i ryzykiem utraty funduszy. W podobnym tonie wypowiada się Bank Rozrachunków Międzynarodowych w opublikowanym w czerwcu corocznym raporcie, w którym dodano, że kryptowaluty, zwłaszcza bitcoin, są instrumentem prania brudnych pieniędzy, wymuszeń i innych przestępstw finansowych.
Do niedawna zdecydowana większość banków nie oferowała możliwości zakupu kryptowalut i płacenia nimi lub ograniczała dostęp do takich usług. Jednak to się powoli zmienia, gdyż banki, obserwując zachowania klientów inwestujących w kryptoaktywa, w obsłudze tego rynku widzą nowe źródło przychodów. A liczba transakcji, w których stosuje się bitcoiny, jest rekordowa. W styczniu przekraczała nawet 400 tys. operacji dziennie, a wartość funduszy transferowanych za ich pomocą wynosiła ponad 8 mld dolarów dziennie - podaje KPMG. To trzy razy więcej niż przed rokiem.
Nowy rekord ustanowiła też całkowita kapitalizacja aktywów w bitcoinach, która na początku roku przekroczyła 800 mld dolarów. Część swoich rezerw utrzymują w bitcoinach amerykańskie firmy giełdowe. Szybko rośnie też obrót innym rodzajem cyfrowej waluty - stablecoinami (czyli pieniądzem cyfrowym opartym na walucie fiducjarnej, głównie dolarze) stosowanymi w płatnościach i transferach międzynarodowych (40 mld dolarów w okresie marzec 2020-21). W ciągu roku podwoiła się (do ponad 70) liczba państw badających możliwości wprowadzenia cyfrowych walut banków centralnych (central bank digital currency, CBDC), co także zwiększa zainteresowanie cyfrowym pieniądzem wśród podmiotów finansowych i ich klientów.
Na niektórych rynkach sprzyja temu także większa przejrzystość regulacyjna. W lecie 2020 roku amerykański Office of the Comptroller of the Currency (OCC), regulujący ponad 1200 banków w Stanach Zjednoczonych, opublikował interpretację, z której wynika, że mogą one świadczyć usługi powiernicze w zakresie kryptoaktywów i utrzymywać rezerwy klientów instytucjonalnych emitujących stablecoiny. W kolejnej interpretacji, ze stycznia 2021 r., umożliwiono bankom wykorzystywanie stablecoinów w operacjach płatniczych.
Kryptoaktywa cieszą się także coraz większym zainteresowaniem inwestorów venture capital. Jak wskazują dane PitchBook, obecny rok jest rekordowy, bo wartość inwestycji od stycznia do połowy czerwca osiągnęła 17,2 mld dolarów, a to niewiele mniej niż we wszystkich poprzednich latach łącznie. Najwięcej - 10,3 mld dolarów - popłynęło do giełdy kryptowalut Bullish Global. Jej głównym inwestorem był Block.one, firma softwarowa specjalizująca się w technologii rozproszonych rejestrów, którą w fundusze zasila m.in. współzałożyciel PayPala Peter Thiel. Drugi pod względem wartości inwestycji venture capital (380 mln dol.) był Ledger SAS - firma dostarczająca infrastrukturę dla cyfrowych portfeli kryptowalut.
Wzrost popularności kryptoaktywów to także skutek szybkiego tworzenia się infrastruktury służącej do obsługi kryptowalut i kryptoaktywów. Rośnie liczba przeznaczonych dla nich giełd, startupów specjalizujących się w tokenizacji papierów wartościowych (zamiany ich na cyfrowe żetony) i firm technologicznych dostarczających rozwiązania operacyjne dla kryptoaktywów. Popularności przysporzył im także debiut giełdowy największej giełdy kryptowalut Coinbase w kwietniu 2021 roku. Firma ma 56 mln zarejestrowanych użytkowników, a jej kapitalizacja przekroczyła 85 mld dolarów.
Banki z niepokojem spoglądają na rynek zdecentralizowanych finansów, czyli tzw. DeFi. Infrastruktura tego rynku, oparta głównie na blockchainie ethereum, może bowiem doprowadzić do dezintermediacji (rezygnacji z pośredników) usług powierniczych. Pomioty, które dotychczas się nimi zajmowały, zostaną zastąpione, przynajmniej w części, przez inteligentne kontrakty (smart contracts). Jak podaje DeFi Pulse, wartość aktywów na tym rynku od maja 2020 r. wzrosła 88-krotnie i zbliżyła się do 90 mld dolarów, a liczba ich posiadaczy powiększyła się ponad 10-krotnie. Pod względem wartości to oczywiście prawie nic nie znaczący ułamek aktywów zarządzanych przez tradycyjne podmioty, ale tendencja przyciąga uwagę nowych inwestorów i banków.
Kryptoaktywa stają się popularne nie tylko ze względu na możliwości wzrostu ich wartości. Mają także inne zalety:
- Są bardziej otwarte niż standardowe systemy finansowe, pozwalają na obrót nowymi klasami aktywów (np. ułamkiem wartości nieruchomości, dzieł sztuki czy utworów muzycznych), a więc są przeznaczone dla większej liczby klientów także w relacji P2P (również bezpośrednio miedzy inwestorami indywidualnymi).
- Są bardziej wydajne i generują mniejsze koszty dzięki automatyzacji i ograniczeniu liczby pośredników, co ma szczególne znaczenie w transakcjach na wielką skalę i w płatnościach międzynarodowych.
- Są bardziej transparentne, bo publiczny blockchain umożliwia weryfikację autentyczności transakcji w czasie realnym.
Ryzyko wiąże się z możliwością utraty funduszy, ochroną praw konsumentów, brakiem jednoznacznych regulacji i niezweryfikowaną sprawnością techniczną. Wydaje się to jednak tracić na znaczeniu. Dla części banków, szczególnie amerykańskich, potencjalne korzyści zaczynają też przeważać nad ryzykiem dotyczącym compliance (zgodności z przepisami). Aż 21 proc. z nich deklaruje zainteresowanie obsługą rynku kryptoaktywów, choć tylko 2 proc. to duże instytucje.
Firma konsultingowa KPMG widzi możliwości rozwoju oferty banków w kilku obszarach związanych z kryptoaktywami.
- Usługi powiernicze (custody) - zarządzanie kryptowalutami i przechowywanie kluczy kryptograficznych niezbędnych do przeprowadzania transakcji oraz usługi pochodne, m.in. zarządzanie gotówką oraz realizacja i rozliczanie transakcji zleconych przez klientów. Takie usługi proponują giełdy kryptowalut Coinbase, Kraken czy kalifornijski BitGo.
- Odpożyczanie kryptoaktywów (crypto borrowing) analogicznie do krótkiej sprzedaży na rynku giełdowym - czyli deponowanie kryptoaktywów i pośrednictwo w ich pożyczaniu od inwestorów długoterminowych zainteresowanych dodatkowym zyskiem ze swoich inwestycji (tzw. yield farming). W transakcjach wykorzystuje się inteligentne kontrakty (smart contracts). Zajmują się już tym platformy pozabankowe, m.in. BlockFi i Celsius.
- Realizacja tańszych płatności (detalicznych i hurtowych) w czasie rzeczywistym z użyciem kryptowalut i pominięciem tradycyjnych pośredników finansowych.
Znaczna część powyższych usług jest już wdrażana lub rozwijana. Odpowiednie rozwiązania wprowadzają najwięksi dostawcy usług powierniczych, jak State Street, który powołał jednostkę mającą działać w obszarze kryptowalut, CBDC, technologii blockchain i tokenizacji aktywów. Bank, tak jak jego konkurent BNY Mellon, umożliwia klientom obrót kryptowalutami na swoich platformach wymiany walut; m.in. planuje obsługę pożyczania kryptoaktywów. Podobne działania deklarują Citi, BNP Paribas Securities Services oraz HSBC Securities Services. Na obsługę depozytów w kryptowalutach i obrotu nimi mogą już liczyć klienci JP Morgan i Goldman Sachs. Te dwa ostatnie banki oraz Wells Fargo kilka miesięcy temu uruchomiły także fundusze inwestycyjne denominowane w kryptowalutach, ale ich oferta jest adresowana wyłącznie do klientów zamożnych (high-net-worth individuals, HNWI) i zarządzających aktywami bogatych rodzin (tzw. family office).
Kryptowaluty coraz częściej są stosowane w płatnościach międzynarodowych. Jednym z pierwszych banków, który wykorzystał technologię blockchain do płatności korporacyjnych (w 2019 r.), był JP Morgan. W tym celu powołał do życia cyfrową walutę JPM coin, mającą taką samą wartość jak dolar. Transakcja składa się z trzech etapów. Firma (klient banku) deponuje w nim odpowiednią kwotę i otrzymuje odpowiadające jej numery cyfrowych tokenów. Następnie są one używane do przeprowadzenia transakcji (w której wykorzystuje się blockchaina) z innym klientem. Ten z kolei zamienia tokeny na dolary. Cała operacja jest znacznie szybsza i tańsza niż tradycyjny transfer, a zważywszy na to, że bank obraca dziennie kwotą 6 bln dolarów, oszczędności dla niego i jego klientów są ewidentne. Ponieważ regulator nie wniósł zastrzeżeń do rozliczeń na rynku hurtowym, bank zamierza wykorzystywać własną cyfrową walutę w rozliczeniach transakcji dotyczących papierów wartościowych i operacji skarbowych przeprowadzanych z klientami instytucjonalnymi. Nad własnymi walutami cyfrowymi pracują też inne banki, m.in. HSBC, Barclays, State Street, Canadian Imperial Bank of Commerce, wchodzące w skład powołanego w tym celu konsorcjum.
W transakcje kryptowalutowe angażują się organizacje płatnicze, do których należy amerykańska Visa. Przez współpracę z giełdami kryptowalut umożliwia swoim klientom ich zakup oraz wymianę na tradycyjne waluty. Firma planuje też - przez udostępnienie specjalnych interfejsów API (application programming interface) - oferować opcje zakupu i sprzedaży kryptowalut klientom banków tradycyjnych i cyfrowych (neobanków). Do tych ostatnich należy zaliczyć First Boulevard, który ofertę obsługi kryptoaktywów kieruje do zamożnych Afroamerykanów. Visa nie wyklucza też w przyszłości operacji rozliczania transakcji z użyciem stablecoina i CBDC.
Szybki rozwój kryptoaktywów obserwuje się również w Szwajcarii. To jedno z państw, które jako pierwsze na świecie uchwaliły ustawę dotyczącą stosowania technologii blockchain w finansach (innym jest Singapur). Odpowiedni akt prawny został przyjęty przez parlament we wrześniu 2020 r., a obowiązuje od początku tego roku. Ustawa tworzy prawne fundamenty emisji papierów wartościowych wyłącznie w postaci cyfrowej (digital tokens) i wzmacnia prawa własności ich posiadaczy oraz inwestorów, a regulatorowi rynku (FINMA) umożliwia licencjonowanie obrotu na giełdach kryptowalutowych. Szwajcaria jednak już wcześniej znacznie liberalniej podchodziła do obrotu kryptoaktywami i rozwijała tzw. kryptodolinę. Funkcjonuje w niej ponad 900 firm zajmujących się technologią blockchain. Dwa kryptobanki - Sygnum i Seba - uzyskały już licencję na obrót stokenizownymi aktywami (również zdecentralizowanymi, czyli DeFi). Jednak ich działalność ogranicza się do współpracy z klientami instytucjonalnymi zarządzającymi aktywami, z funduszami hedgingowymi i bankami oraz z prywatnymi inwestorami dysponującymi środkami powyżej 500 tys. franków szwajcarskich.
Kryptousługi oferuje coraz więcej szwajcarskich banków specjalizujących się w private banking. Maerki Baumann umożliwia zamożnym klientom obrót kryptoaktywami, a także prowadzi specjalne rachunki dla firm zajmujących się kryptowalutami. Nadzoruje też emisje ICO (Initial Coin Offerings) i STO (Security Token Offerings), które pomagają pozyskać kapitał od inwestorów przez startupy rozwijające finansowe zastosowania technologii blockchain. Z kolei InCore Bank oferuje instytucjom finansowym usługi powiernicze, rozliczenia, płatności oraz wsparcie podatkowe w zakresie obrotu kryptoaktywami i w tym roku spodziewa się z tego tytułu przychodów w wysokości 32 mln franków szwajcarskich. Cyfrowymi aktywami zajmuje się także bank Swissquote, a Vontobel emituje papiery wartościowe denominowane w kryptowalutach, które są przedmiotem obrotu na szwajcarskiej giełdzie. Z kolei Bank Kantonalny w Bernie (BEKB) uruchamia właśnie platformę cyfrową, która umożliwi emitowanie i przechowywanie cyfrowych aktywów oraz obrót nimi.
W podobną działalność angażują się też największe helweckie instytucje finansowe, jak UBS i Credit Suisse, które wraz z instytucjonalnymi interesariuszami przeprowadzają testy dotyczące zastosowania blockchaina w obrocie cyfrowymi aktywami i w płatnościach transgranicznych. Nowe prawo, tworzące podstawy bezpiecznego obrotu prawnego, przyciągnie do branży znacznie więcej podmiotów finansowych i zagranicznych inwestorów. Hiszpański BBVA już w czerwcu uruchomił aplikację dającą możliwość obrotu kryptowalutami szwajcarskim klientom private banking (również wymiana na euro i vice versa) oraz usługi powiernicze.
W Unii Europejskiej obrót kryptowalutami i aktywami pozostaje na razie nieuregulowany, choć prawo nie zakazuje nabywania przez inwestorów takich instrumentów, a stosowne propozycje ustaw są przedmiotem konsultacji. Należy do nich przede wszystkim Markets in Crypto-Assets Regulation (MiCA), przedstawiona przez Komisję Europejską niespełna rok temu, do której opinię wydał w kwietniu 2021 r. Europejski Bank Centralny.
Propozycja zawiera zestaw działań, instrumentów i mechanizmów, w tym piaskownice regulacyjne, które mają znacznie zredukować ryzyko dla konsumentów i zapewnić stabilność finansową. Drugim spodziewanym europejskim aktem prawnym jest PISA (regulujący nadzór nad elektronicznymi instrumentami płatniczymi), który dotyczy także płatności z zastosowaniem kryptowalut, również stablecoinów i cyfrowych tokenów. Konsultacje dotyczące tego dokumentu zakończyły się w zeszłym roku.
Coraz więcej jurysdykcji i tradycyjnych instytucji finansowych zaczyna dostrzegać potencjał rynku opartego na kryptowalutach. Banki mają szansę odegrać w nim ważną rolę jako instytucje zaufania społecznego, co może poprawić ich pozycję konkurencyjną, szczególnie wobec dużych firm technologicznych. Natura rynku kryptoaktywów jest jednak zdecydowanie inna niż tradycyjnych produktów bankowych.
Znacznie wyższe jest ryzyko działalności, co prawdopodobnie będzie wymagać utworzenia odpowiednich rezerw (jak proponuje Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego). Pojawią się wyzwania w zakresie cyberbezpieczeństwa, a co za tym idzie potrzebne będą specjalne wymogi dotyczące compliance - m.in. w dziedzinie przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (AML), gromadzenia danych o klientach (KYC), ochrony prywatności - a także transparentności i audytu. Wyzwaniem będzie integracja danych bankowych z danymi wykorzystywanymi w technologii blockchain oraz możliwości bankowej infrastruktury IT. Podołają temu tylko podmioty zaawansowane technologicznie i dysponujące odpowiednim kapitałem.
Mirosław Ciesielski
Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i start-upów
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze