Chiny kupiły za dużo dolarów
W globalnej gospodarce mogło skończyć się "swobodne spadanie", i następuje stabilizacja - ocenił Paul Krugman, laureat Nobla w ekonomii. Dodał, że prawdopodobnie najgorsze w kategorii szoków dla systemu finansowego już się skończyło.
Krugman ocenił, że cięcia stóp procentowych i inne działania podjęte przez Rezerwę Federalną oraz rządowe wydatki na rzecz stymulowania gospodarki wpłynęły na złagodzenie kryzysu.
- Gospodarka USA może lekko rozwijać się w II połowie roku - stwierdził. Dodał, że podczas gdy pierwszy rok obecnego globalnego kryzysu gospodarczego przypomina pierwszy rok Wielkiej Depresji, to dalsze spadki, jak podczas załamania finansowego lat 30., są mało prawdopodobne. - Myślę, że jeszcze nie osiągnęliśmy dna, ale dno nie jest zbyt daleko pod nami - powiedział Krugman. - Moje duże obawy budzi jednak nie fakt, że możemy osiągnąć dno i odbić się, ale, że osiągniemy dno i tam pozostaniemy - dodał.
- Nie jest takie oczywiste, skąd ma nadejść ożywienie - stwierdził Krugman.
Odnosząc się do kwestii zgłaszanej przez Chiny o konieczności powstania nowej waluty, Krugman ocenił, że wygląda to tak, jakby Chińczycy chcieli się wyratować ze swoich decyzji inwestycyjnych. - Chiny kupiły za dużo dolarów. Teraz patrzą na nie i mówią: możemy na tej inwestycji stracić sporo pieniędzy - stwierdził Krugman.