Czas na rajd banków centralnych!

Tydzień zaczyna się od ponownego podbicia zmienności na rynkach finansowych. Wydarzenia, jakie miały miejsce w weekend pokazały, że konflikt zbrojny na Ukrainie może potrwać znacznie dłużej i nie może być już traktowany, jako regionalny - chociażby ze względu na zaangażowanie się wszystkich, kluczowych państw w sankcje wobec Rosji.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Te potężnie uderzyły w tamtejszy sektor bankowy i rubla, którym handel został praktycznie sparaliżowany. Zamrożenie rezerw posiadanych przez bank centralny, odcięcie największych rosyjskich banków od płynności, a także wyrzucenie Rosji z systemu SWIFT to przepis na szybkie bankructwo gospodarcze tego kraju. Nie oznacza to jednak, że pewnych, przejściowych problemów nie będą mieć ci, którzy je nakładają.

Reklama

Taka skala blokady nałożona na Rosję, która w ich efekcie staje się niewypłacalna, wymaga od największych banków centralnych na świecie skoordynowanej akcji mającej na celu ustabilizować sytuację i zapewnić płynność u siebie. To może oznaczać też, że nie jest to na razie czas na dyskusję o normalizacji polityki monetarnej, jaka była planowana w nadchodzących miesiącach. Co to może oznaczać dla rynków?

Jeżeli decydenci staną na wysokości zadania to nerwowość może być przejściowa. Zwróćmy uwagę, że w poniedziałek rano dolar zyskuje względem większości walut (pierwsza reakcja na zasadzie ucieczki od ryzyka), ale zmiany nie są aż tak duże i nie doszło do wybicia poziomów, jakie miały miejsce w czwartek, kiedy to rynki panicznie zareagowały na informacje z Ukrainy. Niewykluczone, zatem, że w kolejnych godzinach sytuacja będzie się uspokajać.

Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ

Co zrobi Fed?


Globalne rynki akcji mają za sobą tydzień korygowania przecen, które zdominowały notowania w ostatnich tygodniach. Równowagą dla wzrostu napięcia geopolitycznego stało się rosnące przekonanie, iż oczekiwana ścieżka zacieśnienie w polityce monetarnej amerykańskiego banku centralnego przestaje być aktualna. Mówiąc wprost inwestorzy zaczęli pozycjonować powolniejsze podnoszenie ceny kredytu w USA i brak podwyżki stóp procentowych o 50 punktów bazowych na marcowym posiedzeniu FOMC.

Jakby to paradoksalnie nie brzmiało w obecnej sytuacji, zmiana zwiększyła apetyty na ryzyko i przywróciła popyt na amerykańskie spółki technologiczne, które rynek od listopada wyceniał w kontekście przesunięcia akcentów polityce Fed na walkę z inflacją. Efekty powrotu kupujących amerykańskie spółki technologiczne widać po zmianach procentowych indeksów.

Odbiciu przewodził Nasdaq Composite, który zakończył tydzień zwyżką o 1,1 procent przy wzroście S&P500 o 0,8 procent i skromnym, ale jednak spadku DJIA o 0,1 procent. W przypadku rynków europejskich stale ważniejsze były sentymenty regionalne i stąd spadki niemieckiego DAX-a o 3,2 procent oraz francuskiego CAC o 3,7 procent. Sumując, jeśli szukać jakiegoś wzoru w zachowaniu giełd innego niż reakcje na konflikt w Europie, to bez wątpienia jednym z głównych była skala wpływu spółek technologicznych na indeksy.

Surowce w centrum uwagi

Konflikt między wielkimi producentami części towarów - jak pszenica, palad czy aluminium - nie mógł pozostać bez wpływu na rynki surowcowe, więc spółki z tych sektorów radziły sobie lepiej od innych. Wielki amerykański producent aluminium - spółka Alcoa - znalazła się w piątek na rocznych maksimach i tylko do początku roku zdrożała o 26 procent, czytelnie wyprzedzając rynek mierzony indeksem S&P500, który spada w tym czasie o 11 procent. Podobne zachowania spółek można znaleźć w sektorach paliwowych -związanych z wydobyciem i poszukiwaniem ropy i gazu - jak i rolnych. 

Oczywiście wzrosty cen notowały też rynki bazowe dla tych sektorów i w przypadku pszenicy cena kontraktów terminowych wzrosła w tydzień o 16 procent powiększając tegoroczną zwyżkę do 20 procent. Analogicznie reagowały gaz ziemny i ropa, choć w tym wypadku trudno mówić o jakichś nowych zaskoczeniach. Ceny ropy i gazu rosły już wcześniej i w zakończonym tygodniu tylko wzmacniały trendy wyceniając nowe ryzyka. Można zakładać, iż zmienne grane w tych rejonach rynku pozostaną aktualne w kolejnych kilku tygodniach, a przynajmniej do czasu, w którym inwestorzy mogli będą oszacować termin zakończenia konfliktu w Europie. W tym czasie inwestujący będą musieli wyceniać każdą informację, co na poziomie praktycznym oznacza operowanie od impulsu do impulsu i w warunkach podwyższonej zmienności.

Sankcje na Rosję

Jednym z nowych elementów do wyceny już na starcie nowego tygodnia stanie się pakiet wprowadzonych sankcji gospodarczych, który nie pozostanie bez wpływu na całe rynki, poszczególne sektory, jak i pojedyncze spółki. Sytuacja będzie ewoluowała każdego dnia i każdego dnia będą pojawiła się nowe zmienne, na które inwestorzy będą odpowiadali adekwatnie do postrzeganych ryzyk. Jak zawsze w przypadku kryzysów część spółek i sektorów będzie poddana większej zmienności, a inne pozostaną relatywnie spokojne. Ważne będzie postrzeganie przez inwestorów jednych rynków jako bardziej ryzykownych, a innych jako potencjalnie mniej narażonych na przesunięcie sentymentów.

Bazowym założeniem jest, iż najlepiej powinny sobie radzić rynki postrzegane jako bezpieczne przystanie. W istocie już zeszłotygodniowe zachowania giełd - i zmiany procentowe indeksów - dają wgląd w ten nowy układ sił. Relatywnie lepsza postawa indeksów amerykańskich i słabsza europejskich czy rynków wschodzących wskazują na napływ kapitałów na giełdy amerykańskie i odpływ np. z Europy. Trend będzie wzmacniany lub osłabiany w zależności od rozwoju sytuacji i nowych informacji. Z perspektywy inwestycji nie jest to pierwszy kryzys, który trzeba wycenić i nie ostatni. Część zmian będzie jednak trwała i warto brać pod uwagę średniookresowe konsekwencje nowego układu sił.   

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

 

 

DM BOŚ S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »