Dziura budżetowa nie zagrozi złotemu

Większy deficyt może mieć przejściowy, negatywny wpływ na rynek złotego i obligacji, ale nie powinien być on znaczący - uważa minister finansów Jacek Rostowski.

- To nie jest jakiś bardzo znaczący efekt, przyjmuję osłabienie złotego z dużą dozą spokoju. Nie powinno to znacząco wpływać na rentowności, choć w jakiejś mierze wpływ może być - powiedział Rostowski w TVN CNBC.

- Myślę, że eksperci BNP Paribas się pomylą. Jakiś przejściowy efekt może mieć miejsce, myślę, że nie będzie znaczący - skomentował Rostowski rekomendację BNP Paribas.

W czwartkowej rekomendacji BNP Paribas napisał, że inwestorzy powinni sprzedać polskie obligacje rządowe z powodu bardzo niebezpiecznej perspektywy fiskalnej.

Zgodnie z projektem budżetu, wstępnie przyjętym we wtorek przez Radę Ministrów, deficyt budżetowy w 2010 roku wzrośnie do 52,2 mld zł z 27,2 mld zł w 2009 roku. Przyszłoroczne potrzeby pożyczkowe brutto wyniosą prawie 204 mld zł.

- Teraz złoty jest znacznie silniejszy niż w I kwartale roku, kiedy taki ruch byłby niebezpieczny - dodał minister finansów.

***

Minister finansów Jacek Rostowski nie widzi zagrożenia dla sprzedaży polskich obligacji w przyszłości.

- Nie ma obaw co do przyszłych przetargów obligacji - powiedział Rostowski dziennikarzom na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Sprawdź bieżące notowania złotego na naszych stronach

Czytaj także:

Londyn (jeszcze) ufa Polsce

O euro za 4 zł możemy zapomnieć?

Tusk: To nie jest budżet naszych marzeń

Słabsze nastroje na rynku złotego

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »