EBC i Bank Anglii obniżyły stopy o 0,5 pkt.

Rada Polityki Pieniężnej poczeka na budżet na 2002 r.?

Rada Polityki Pieniężnej poczeka na budżet na 2002 r.?

Dwie czołowe instytucje finansowe - Europejski Bank Centralny oraz Bank Anglii - obniżyły wczoraj o 0,5 pkt. podstawowe stopy procentowe. Obie decyzje są logicznym następstwem złagodzenia dwa dni wcześniej rygorów polityki pieniężnej przez Zarząd Rezerwy Federalnej USA. Choć dla RPP te redukcje stanowią argument za cięciem stóp w Polsce, nie wiadomo, czy zdecyduje się ona na taką decyzję przed przesłaniem do Sejmu projektu przyszłorocznego budżetu.

Jeżeli chodzi o zmianę oprocentowania w strefie euro, to jej 0,5-punktowa redukcja zaskoczyła ekonomistów, którzy spodziewali się obniżki tylko 0,25 pkt. Jednak tym razem rada EBC najwyraźniej uznała za niezbędny bardziej radykalny krok, aby zapobiec wiszącej nad gospodarką europejską groźbie recesji. Ostatnio ogarnęła ją już stagnacja.

Reklama

Rada EBC musiała też w pewnym stopniu nadrobić zaległości w stosunku do banków centralnych USA oraz Wielkiej Brytanii, które w tym roku obniżyły już stopy procentowe odpowiednio dziesięcio- i siedmiokrotnie. Tymczasem EBC zrobił to dopiero czwarty raz, a piąty od powstania z początkiem 1999 r.

Główna stopa refinansowa EBC wynosi obecnie 3,25%, ale - zdaniem ekspertów - byłoby wskazane doprowadzenie jej do poziomu takiego jak w USA, gdzie oprocentowanie funduszy federalnych obniżono w tym tygodniu do 2%, tj. poziomu najniższego od czterdziestu lat.

Chociaż gospodarka brytyjska jest w znacznie lepszym stanie niż pozostałych państw G-7, to jednak tamtejszy bank centralny postanowił obniżyć podstawową stopę repo z 4,5% do 4%, aby zapobiec pogorszeniu koniunktury. Tym samym oprocentowanie znalazło się na najniższym poziomie od 1964 r.

Wprawdzie stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii jest wciąż najniższa od 26 lat i dobre są nastroje konsumentów, ale w produkcji odnotowano największy spadek od prawie dziesięciu lat, a aktywność w sektorze usług jest najsłabsza od ponad pięciu lat.

Nie wiadomo, jak na tę obniżkę zareaguje Rada Polityki Pieniężnej. Redukcje stóp w Europie, USA i Anglii to kolejny - po niskiej inflacji - argument za obcięciem oprocentowania w NBP. Obniżki stóp za oceanem i w Europie oznaczają relatywny wzrost wysokości stóp procentowych w Polsce. Dla inwestorów to świetna okazja, żeby zarobić na polskich papierach skarbowych. Analitycy spodziewali się wcześniej, iż zwiększone zainteresowanie polskimi obligacjami pokaże się już na ostatnim przetargu, co jednak nie nastąpiło. Napływ kapitału spekulacyjnego zapewne będzie widoczny, spowoduje on umocnienie się i tak silnego złotego, co przy spadającym popycie za granicą może być zabójcze dla słabnącego już eksportu.

Jednak już wcześniej RPP pokazała, iż nie robią na niej wrażenia obniżki stóp procentowych za granicą, nawet tak zmasowane, jak te po 11 września, gdy cięcia nastąpiły praktycznie we wszystkich liczących się bankach centralnych świata. Zdaniem analityków, RPP w tej chwili najbardziej jest zainteresowana kształtem budżetu i bez danych na ten temat zapewne nie zdecyduje się na obniżki stóp. Jednak większość ekonomistów takiej redukcji oczekuje jeszcze w tym roku.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »