Ekspert: Niezwykły listopad na rynkach finansowych
Listopad był na rynkach akcji niezwykłym miesiącem - pisze w komentarzu Piotr Kuczyński z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Był to m.in. miesiąc zysków krajów rozwijających się i najlepszy listopad w historii indeksu S&P 500. Według eksperta "równie doskonały" jest początek grudnia.
Jak zaznaczył Kuczyński, po październikowej smucie "zagościły na rynkach doskonałe nastroje". Inwestorzy zawdzięczają to przede wszystkim temu, że kolejne firmy meldowały o sukcesie swoich szczepionek na COVID-19 (Pfizer, Moderna, AstraZeneca).
Zastrzegł, że do widocznego w gospodarkach sukcesu jest jeszcze bardzo daleko, bo trzeba zaszczepić miliony ludzi, a to potrwa przynajmniej pół roku. "Ale nastroje zdecydowanie na rynkach się poprawiły i mało kto przejmował się rosnącą liczbą zakażeń i pełzającymi lockdownami" - dodał.
Jak wskazał, "listopad był na rynkach akcji niezwykłym miesiącem", bo na Wall Street był to najlepszy listopad w historii indeksu S&P 500. "Na innych giełdach sytuacja być może aż tak doskonała nie była, ale posiadacze akcji z pewnością byli zadowoleni" - podkreślił.
Był to też miesiąc zysków walut krajów rozwijających się. "Kurs EUR/PLN stracił aż 17 groszy, czyli blisko cztery procent" - zaznaczył.
Kuczyśnki dodał, że oprócz doskonałych nastrojów panujących na rynkach akcji złotemu pomagało też to, że renomowany Instytut Finansów Międzynarodowych (IIF) uznał polską walutę za najbardziej niedowartościowaną w grupie państw rozwijających się.
Poza tym Eurostat podał dane za październik na temat inflacji w Unii Europejskiej. "Według tej instytucji Polska jest tu liderem z CPI w wysokości 3,8 proc. rdr (GUS mówi o 3,1 proc.)" - przypomniał. Im wyższa inflacja (do pewnego poziomu) tym lepiej dla waluty, bo może zapowiadać wzrost stóp procentowych - wyjaśnił.
Ekspert TEP wskazał też na "dyskontowanie wyborczego sukcesu tandemu Joe Biden - Kamala Harris". "Tuż po wyborach można było się nieco niepokoić tym, co zrobi prezydent Donald Trump, ale w końcu listopada stwierdził, iż jeśli Kolegium Elektorskie 14 grudnia wybierze Joe Bidena na prezydenta USA, ma przewagę 306 do 232 w głosach elektorskich, to on odejdzie z Białego Domu" - przypomniał.
Donald Trump zezwolił też General Services Administration (GAS) na rozpoczęcie procesu przekazywania władzy ekipie Joe Bidena. "Teraz wszyscy będą wpatrywali się w wybory senatorskie w Georgii (5 stycznia 2021), które przesądzą o tym, kto będzie rządził Senatem" - wskazał Kuczyński.
Dla rynków finansowych ważne było też to, że Joe Biden wybrał Janet Yellen, byłą szefową Fed, na sekretarza skarbu. "Inwestorzy się ucieszyli, bo taka nominacja zwiększa prawdopodobieństwo gładkiej współpracy na linii Fed - Departament Skarbu" - zaznaczył.
Zdaniem eksperta "równie doskonały był na rynkach finansowych początek grudnia" - inwestorzy dowiedzieli się m.in., że Fed powinien zwiększyć swoją pomoc dla gospodarki. Podobnie mówiła o pomocy rządu Janet Yellen.
Z kolei Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów przedstawiła nowy pakiet pomocowy Demokratów. "Joe Biden stwierdził, że +na początek+ to jest dobry kierunek, co sygnalizowało, że po przejęciu władzy będzie się starał pakiet pomocowy zwiększyć" - ocenił Kuczyński. Zwrócił uwagę, że na skutek tych wypowiedzi indeksy na Wall Street wzrosły do rekordowych poziomów, dolar mocno stracił do euro, zdrożało złoto i mocno wzrosła rentowność obligacji.
Zdaniem Kuczyńskiego w Polsce inwestorzy powinni byli skupić się na szczycie unijnym (10-11 grudnia 2020). "Tak jednak nie było. Kursy walut spadały nawet wtedy, kiedy rząd Polski zapowiedział weto do budżetu unijnego i do funduszu odbudowy" - zauważył. Rosły też giełdowe indeksy.
"Cały świat się cieszy, problemów już nie ma, a bańka spekulacyjna na rynkach akcji nadymana nowym pieniądzem będzie rosła w nieskończoność" - podsumowuje Kuczyński. Jego zdaniem taka sytuacja może niepokoić, "bo jeśli wszyscy uważają, że jest cudownie, to zapraszają +czarnego łabędzia+, którego wpłynięcie może na pewien czas (...) popsuć nastroje".