Kurs złotego (28.03). Ile kosztują dolar, euro i frank szwajcarski
Złoty pozostaje w miarę stabilny w ostatnich dniach. We wtorek o godzinie 7 euro kosztowało 4,68 zł (praktycznie tyle jak w poniedziałek wieczorem), dolar 4,33 zł (-0,16 proc.) a frank szwajcarski 4,74 zł (+0,04).
Euro w marcu pozostaje w trendzie bocznym z zakresem wahań na poziomie 4,67-4,72 złotego. Dolar wykazywał znacznie większą zmienność, zaczynając miesiąc kursem blisko 4,45 złotego i wielokrotnie w ciągu ostatnich dni zbliżał się do tego lokalnego "szczytu". Ostatecznie jednak ostatnie dni przyniosły umocnienie złotego. We wtorek jeden dolar kosztuje około 4,33 złotego.
Z kolei frank szwajcarski w marcu osiągnął szczyt na poziomie 4,84 zł, by następnie spaść do 4,68 zł. We wtorek frank kosztuje 4,74 zł i nieznacznie się o poranku umacnia.
We wtorek rano, około godziny 7 za uncję złota trzeba było płacić 1957,50 dolarów (+0,05 proc.).
Ropa WTI we wtorek ok. godziny 7 kosztowała 72,79 dol., natomiast ropa brent 77,44 dol. W obu przypadkach cena nieznacznie spadła w porównaniu do poniedziałkowego wieczora.
"Najpierw SVB, potem Credit Suisse. Oczy uczestników rynków były skierowane na Deutsche Bank, a internet był przepełniony artykułami wieszczącymi rychły upadek niemieckiego giganta. Przez weekend sytuacja nieco się uspokoiła, co również wpłynęło na europejskie rynki" - napisał w komentarzu XTB.
WIG20 zamknął wczorajszą sesje wzrostem o 1 proc.
Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się przewagą wzrostów głównych indeksów. Liderami zwyżek był sektor bankowy, traciły spółki technologiczne. Mocno drożała ropa naftowa.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował o 0,60 proc. i wyniósł 32.432,08 pkt.
S&P 500 na koniec dnia wzrósł o 0,16 proc. i wyniósł 3.977,53 pkt.
Nasdaq Composite spadł o 0,47 proc. i zamknął sesję na poziomie 11.768,84 pkt.
Inwestorzy analizują najnowsze informacje z sektora bankowego, który znajdował się pod presją w ciągu ostatnich tygodni.
"Inwestorzy są ostrożni nie wiedząc, czy pojawią się nowe negatywne wiadomości z europejskiego sektora finansowego lub z USA. Zostali mocno wystraszeni w ciągu ostatnich dwóch tygodni, ale jeśli stres powoli zniknie, rynki będą bardziej skupione na oczekiwaniach banków centralnych" - powiedział Niels Christensen, główny analityk Nordei.