Kursy walut. Ile trzeba zapłacić za dolara, euro i franka w piątek, 31 marca?
W piątkowy poranek polska waluta pozostaje stabilna w odniesieniu do dolara, traci natomiast nieznacznie względem euro i i franka szwajcarskiego.
W piątek ok. godz. 8:00 dolar był notowany po 4,2879 zł (+0,03 proc.), euro po 4,6720 zł (-0,07 proc.), zaś frank szwajcarski po 4,6891 zł (-0,10 proc.).
Dzień wcześniej ok. godz. 17 za dolara trzeba było zapłacić 4,2853 zł, za euro - 4,6754, a za franka szwajcarskiego 4,6926 zł.
Sprawdź notowania walut online w serwisie Biznes Interii
"Z rynkowego punktu widzenia PLN nieznacznie zyskuje, pozostając jednak w ramach ostatnich konsolidacji. Dopiero wybicie 4,6323 EUR/PLN oznaczać będzie sygnał do dalszego skokowego umocnienia" - czytamy w porannym komentarzu Konrada Ryczko z BossaFX.
Makroekonomicznym wydarzeniem tygodnia w kraju jest dzisiejsza publikacja odczytu flash inflacji za marzec. Po osiągnięciu w lutym szczytu na poziomie 18,4 proc. inflacja w zgodnej opinii uczestników rynku wejdzie w stopniowy trend spadkowy, przy czym do osiągnięcie celu inflacyjnego jest dość daleko i nie wiadomo, czy uda się go osiągnąć do końca 2025 r.
Międzynarodowy Fundusz Walutowego podał w ub. tygodniu, że spodziewa się spadku inflacji w Polsce na koniec 2025 r. do 3,6 proc., czyli 0,1 pp. powyżej dopuszczalnego pasma odchyleń od celu NBP. Marcowa projekcja NBP zakłada wejście CPI do pasma w III kw. 2025 r.
"Dobra wiadomość jest taka, że inflacja musi spaść w ujęciu rdr względem lutego, naszym zdaniem w okolice 15,8 proc. (mediana wg serwisu Bloomberg to 16,1 proc.) a zła wiadomość jest taka, że stanie się to zasadniczo z powodów czysto statystycznych (przy jej wyliczaniu okresem bazowym będzie marzec 2022 r. kiedy to m.in. przez wojnę doszło do niesamowicie szybkiego wzrostu cen, 3,3 proc. w skali miesiąca - to tempo kojarzone z hiperinflacją lat 90-tych)" - wskazują ekonomiści Santandera w tygodniowym raporcie.
"(...) Przewidujemy 1,1 proc. mdm w marcu po 2,5 proc. w styczniu i 1,2 proc. w lutym, co będzie jednym z najwyższych odczytów marcowych z ostatnich 20 lat, wskazującym na duży rozpęd cen. Jeśli ten proces szybko nie wyhamuje, już w maju skumulowany wzrost cen od początku roku przekroczy 6 proc., co przekreśli szanse na osiągnięcie na koniec roku poziomu inflacji CPI zapowiadanego przez prezesa NBP (6-7 proc. rdr)" - napisano w raporcie Santandera.
Również dzisiaj poznamy kluczowe dla Fed i EBC odczyty inflacji w strefie euro i USA.
O 11:00 Eurostat poda odczyt inflacji HICP dla strefy euro za marzec. Konsensus zakłada mocny spadek wskaźnika do 7,1 proc. rdr z 8,5 proc.
Jak zauważają analitycy Bloomberg Economics, spadek zasadniczego HICP wynikać będzie z dużo niższej kontrybucji kategorii związanych z energią, które mocno wzrosły rok temu tuż po rosyjskiej napaści na Ukrainę. Rosnąć jednak wciąż będą ceny żywności, a także bazowy komponent dynamiki cen. Ta ostatnia kategoria HICP według mediany prognoz Bloomberga ma wzrosnąć w marcu do rekordowych 5,7 proc. rdr z 5,6 proc.
"Inflacja bazowa nabiera rozpędu niemal we wszystkich segmentach. Oczekujemy jednak, że momentum w kategoriach, które korzystają na post-pandemicznym otwarciu powinno w najbliższej przyszłości się osłabić (np. turystyka, rozrywka i kultura). Koszty wyposażania oraz utrzymywania mieszkań i domów w krótkim terminie również powinny się obniżyć na fali spadku aktywności w sektorze budowlanym" - oceniają ekonomiści Erste.
Z kolei w USA, razem z danymi o dochodach i wydatkach Amerykanów, o godz. 14.30 podana zostanie preferowana przez Fed miara inflacji - deflator PCE (indeks wydatków konsumpcyjnych) za luty.
Fed zwraca uwagę zwłaszcza na bazowy PCE, który w styczniu nieoczekiwanie wzrósł do 4,7 proc. rdr z 4,4 proc. Według prognoz na luty wskaźnik ma wzrosnąć o 0,4 proc. mdm (poprz. 0,6 proc.) i 4,7 proc. rdr. Fed podwyższył w ub. tygodniu stopy procentowe 9. raz z rzędu do 4,75-5,0 proc., najwyżej od 2007 r.
Zobacz również: