Kursy walut. Ile zapłacimy za euro, dolara i franka szwajcarskiego?
Złoty rozpoczyna tydzień od lekkiego osłabienia względem głównych walut. Najważniejszym wydarzeniem dla rynku walutowego w nadchodzących dniach będzie środowa (31 lipca) decyzja Fed ws. stóp procentowych w USA. Lokalnie złoty wyczekuje wstępnego odczytu inflacji za lipiec, który - jak podkreślają analitycy - może przynieść wsparcie dla PLN. Inflacja w lipcu znacząco wzrosła, a to umocni oczekiwania inwestorów co do braku obniżek stóp procentowych NBP przez długi jeszcze czas.
W poniedziałek ok. godz. 9:00 jedno euro kosztuje 4,28 zł, podczas gdy w piątek (26 lipca) po południu za wspólną europejską walutę trzeba było zapłacić 4,27 zł. Kurs złotego spadł też w stosunku do dolara, wycenianego na 3,94 zł wobec 3,93 zł w piątkowe popołudnie.
Złoty osłabił się również wobec franka szwajcarskiego, który kosztuje w poniedziałek rano 4,46 zł (w piątek było to 4,45 zł).
W tym tygodniu kalendarium makroekonomiczne jest bogate. Na złotego z jednej strony będą oddziaływały tendencje na rynkach globalnych i decyzje zagranicznych banków centralnych - m.in. Fed i Banku Japonii - a z drugiej czynniki lokalne, jak publikacja wstępnego odczytu inflacji za lipiec (środa 31 lipca) oraz wskaźnika PMI z polskiej gospodarki (czwartek 1 sierpnia).
"Choć zagraniczne wydarzenia mogą nie sprzyjać złotemu, to pokaźny wzrost inflacji może wzmocnić perspektywy braku obniżek stóp procentowych w Polsce przez długi czas, co powinno wesprzeć krajową walutę" - piszą w tygodniowym raporcie ekonomiści Santander BP. Zakładają oni w najbliższym tygodniu stabilizację kursu EUR/PLN w przedziale 4,26-4,30.
W poniedziałek kalendarz makroekonomiczny nie zawiera istotnych publikacji, co powinno sprzyjać stabilizacji kursu EUR/PLN. Ekonomiści Millennium zakładają, że będzie on konsolidował w przedziale 4,25-4,30, oscylując wokół poziomu 4,27.