Kursy walut. W środę rano złoty słabnie - czy to zapowiedź korekty?
Środa przyniosła lekkie osłabienie złotego po długim okresie "rajdu" naszej waluty, który sprowadził wycenę dolara poniżej poziomu 4 zł. W środę rano, za dolara trzeba płacić 4,01 zł, za euro 4,37 zł, a frank szwajcarski wyceniany jest na 4,53 zł.
Choć tydzień złoty rozpoczął od dalszej spektakularnej aprecjacji, analitycy już w poniedziałek zastanawiali się, czy nie nadszedł czas na korektę. Wczoraj (we wtorek) prognozy zbliżającej się korekty stały się powszechniejsze.
"Podtrzymujemy opinię, iż w krótkim terminie ryzyka wzrostowych ruchów korekcyjnych na ww. parach znacząco zwiększyły się" - pisali w swoim komentarzu analitycy PKO BP odnosząc się do walutowych par EUR/PLN i USD/PLN.
Przeważa jednak opinia, że ewentualne osłabienie złotego będzie jedynie technicznym ruchem korekcyjnym. Wiele czynników sprzyja bowiem naszej walucie - choćby zmiana "atmosfery" wynikająca z nadziei na rychłe uruchomienie miliardów z KPO. Być może inwestorzy zakładają też jakieś zmiany w polityce fiskalnej i polityce monetarnej po zmianie układu politycznego w Polsce.
Nie można też pominąć wpływy na rynek walut najświeższych danych z polskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa wreszcie powróciła "nad kreskę", a płace rosną dynamicznie, co może być obietnicą koniunktury w zakupach konsumenckich (co ważne - wzrost wynagrodzeń wyprzedza CPI).
Dodajmy, że dzisiaj czeka nas kolejna "garść" danych. Poznamy wyniki sprzedaży detalicznej za październik oraz koniunktury gospodarczej.