Osłabienie złotego przełoży się na wzrost inflacji

W ocenie Andrzeja Kaźmierczaka z Rady Polityki Pieniężnej osłabienie kursu złotego wpłynie na ceny dóbr importowanych, a to przełoży się na wzrost inflacji.

W ocenie Andrzeja Kaźmierczaka z Rady Polityki Pieniężnej osłabienie kursu złotego wpłynie na ceny dóbr importowanych, a to przełoży się na wzrost inflacji.

- (... )Osłabienie kursu złotego niewątpliwie negatywnie wpłynie na ceny dóbr importowanych w Polsce, zwłaszcza ceny surowców energetycznych, żywnościowych. Przełoży się na wzrost cen krajowych i na inflację krajową - powiedział Kaźmierczak w rozmowie z Radiem Maryja datowanej na 8 czerwca br.

W ocenie członka RPP pomimo wyraźnego spowolnienia tempa wzrostu PKB, gospodarka polska nadal rozwija się w tempie około 3 proc.

- Dosyć dobre, relatywnie lepsze tempo wzrostu gospodarczego mamy w Polsce niż w strefie euro czy nawet w USA. Mimo wyraźnego spowolnienia w Polsce, ono jest bardzo wyraźne, bo w IV kwartale mieliśmy 4,3 proc., teraz zmierzamy do 3 proc. Spadek dynamiki wzrostu gospodarczego jest bardzo wyraźny, ale jednak to jest nadal 3 proc. Tu jest nieco lepiej, jeżeli chodzi o sytuację rozwojową. Tempo wzrostu inwestycji jest umiarkowane, ale się utrzymuje. Przedsiębiorstwa nadal zaciągają kredyty inwestycyjne, utrzymuje się tempo wzrostu kredytów hipotecznych. Spowolnienie jest wyraźne, ale znacznie mniejsze niż w strefie euro - podkreśla Kaźmierczak.

Reklama

Jego zdaniem jednym z kluczowych zagadnień jest utrzymanie tempa rozwoju akcji kredytowej.

- Jeżeli banki matki wycofują kapitał z Polski, to wysychają źródła finansowania akcji kredytowej w Polsce. Pojawia się pytanie co zrobić, żeby dynamikę akcji kredytowej utrzymać. Mamy tutaj dylemat, dylemat ma Rada Polityki Pieniężnej. Najlepszym rozwiązaniem byłoby podniesienie stóp procentowych, bo to spowoduje wzrost oprocentowania depozytów w bankach komercyjnych, to przyciągnie lokaty krajowe przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Przypominam, że do tej pory nie ma takiej motywacji, stopa oprocentowania depozytów w ujęciu realnym jest lekko ujemna. Gdyby RPP podniosła stopy procentowe, a w ślad za bankiem centralnym banki komercyjne, sektor bankowy pozyskałby dodatkowe źródła finansowania akcji kredytowej. To rozwiązanie ma jednak swoje ujemne strony, bo jak my podniesiemy stopy procentowe, to wzrośnie też oprocentowanie dotychczasowych kredytów - powiedział członek Rady.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »