Parytet euro-dolar - dlaczego jest tak ważny?

Euro wciąż słabnie. Obniżający się kurs waluty może dodatkowo zaszkodzić gospodarce zmagającej się z wysoką inflacją.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Po raz pierwszy od prawie 20 lat euro spadło poniżej jednego dolara (0,99). Rano w poniedziałek (5.09.2022) wspólna waluta była przez jakiś czas warta jedynie 0,9878 dolara, aby potem lekko się wzmocnić. Był to najgłębszy spadek od grudnia 2002 roku.

Europejski Bank Centralny ustanowił kurs referencyjny na 0,9920 (w piątek: 0,9993) do dolara. Tym samym amerykańska waluta kosztowała 1,0081 (1,0007) euro.

Reklama

EUR/USD

1,0778 -0,0011 -0,10% akt.: 29.03.2024, 08:16
  • Kurs kupna 1,0777
  • Kurs sprzedaży 1,0779
  • Max 1,0791
  • Min 1,0775
  • Kurs średni 1,0778
  • Kurs odniesienia 1,0789
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY

Dlaczego euro spada?

Powodem jest ogólne pogorszenie perspektyw dla strefy euro w obliczu rosnących cen gazu i obawy, że Rosja zastopuje na stałe dostawy tego surowca. Ogromna zależność dużych gospodarek narodowych, takich jak Niemcy i Włochy, od gazu rosyjskiego zaniepokoiła inwestorów, a ekonomiści prognozują dużo szybszą i głębszą recesję w Europie niż w USA.

Do tego dochodzi jeszcze różnica w poziomie oprocentowania. Bank Centralny USA podnosząc oprocentowanie zadziałał w sposób bardziej agresywny w walce przeciwko inflacji. Podczas gdy w USA stopa procentowa wzrosła od marca w sumie o 225 punktów bazowych, to Europejski Bank Centralny zdobył się na podwyżkę wysokości jedynie 50 punktów bazowych.

- Pieniądze idą tam, gdzie są wyższe zyski - jak mówi w wywiadzie dla DW Carsten Brzeski, główny ekonomista w obszarze Niemiec i Austrii w banku ING. Dolar korzysta obecnie na swojej atrakcyjności jako stabilna waluta. Inwestorzy, w obliczu kryzysu i niepewności w światowej gospodarce, cenią sobie względne bezpieczeństwo, jakie oferuje im dolar, który jest mniej wrażliwy na oddziaływanie aktualnych globalnych zawirowań.

Czym jest parytet dolara i euro?

Parytet oznacza w zasadzie, że dolar kosztuje jedno euro. To nic innego, jak psychologiczna granica dla uczestników rynku, którzy mają pewną słabość do okrągłych liczb. - Rynki finansowe uwielbiają symbole - mówi Brzeski. Poziom parytetu stanowi często punkt, w którym ścierają się giełdowe kursy euro i dolara, aby określić, w jakim kierunku pójdzie każda z tych walut. Tak było na przykład w ostatnim miesiącu, kiedy euro obsunęło się w kierunku parytetu. Po krótkim spadku poniżej parytetu walucie tej udało się jednak podnieść kurs ponad tę granicę.

Jaki wpływ ma słabe euro na zwykłych obywateli?

Spadający kurs euro jeszcze bardzie obciąży europejskie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa, które i tak już muszą zmagać się z rekordową inflacją. Słaba waluta podroży towary z importu opłacane z reguły w dolarach. W przypadku surowców i półproduktów może to doprowadzić do dalszego wzrostu cen na rynkach lokalnych.

W normalnych czasach słabe euro uważane jest za dobrą wiadomość dla krajów eksporterów, takich jak Niemcy. Nakręca to wywóz towarów, ponieważ są one tańsze (ceny w dolarach). Ale z drugiej strony nie mamy normalnych czasów: panują globalne konflikty dotyczące łańcuchów dostaw, sankcje i wojna w Ukrainie. - W obecnej sytuacji napięć geopolitycznych uważam, że korzyści ze słabej waluty są raczej ograniczone - twierdzi Brzeski.

Dla turystów z USA słabe euro to marzenie. Na przykład na płaszczyźnie parytetu mogą wymienić 1000 dolarów na 1000 euro - jeszcze w lutym otrzymywali za to 900 euro. Innymi słowy: ich dolar stał się dużo bardziej wartościowy. Także dla przedsiębiorstw amerykańskich importujących towary europejskie, jest to korzystna sytuacja.

Jak głęboko spadnie euro?

Prawdopodobieństwo, że euro spadnie poniżej granicy parytetu jest coraz większe, ponieważ kryzys energetyczny w Europie pogłębia się. Stratedzy ze spółki akcyjnej Nomura International przewidują, że euro może spaść do poziomu 0,95 dolara. Bank inwestycyjny Morga Stanley uważa, że euro jeszcze w tym kwartale spadnie do poziomu 0,97 za dolara.

Unia Europejska usiłuje obecnie uniezależnić się od ropy i gazu rosyjskiego i, w obliczu zagrożenia w postaci braku prądu i racjonowania energii, poszukuje odpowiednich alternatyw. To doprowadziło do zwiększenia kosztów energii. - Eksplodujące ceny za import energii odbijają się negatywnie na euro, a nasze krótkoterminowe prognozy do września przewidują, że euro będzie poruszało się przy granicy jednego dolara - jak napisał George Saravelos, szef wydziału dewizowego Deutsche Bank do klientów.

- Podczas gdy krótkoterminowe skutki kryzysu energetycznego będą miały nadal negatywny wpływ na euro, to średnioterminowe ryzyka dla Europy nieco osłabną pod koniec lata - jak mówi Brzeski, powołując się na import gazu skroplonego i silniejszy niż oczekiwano spadek popytu na gaz, jako że przemysł przestawia się na inne paliwa.

Co słabe euro oznacza dla Europejskiego Banku Centralnego (EBC)?

Słabe euro i wynikające stąd rosnące ceny zwiększają naciski na EBC, który jest krytykowany za to, że tak późno podniósł stopy procentowe. Dodatkowym obciążeniem dla tego banku, którego zadanie polega na ochronie waluty, jest fakt, że euro traci na wartości nie tylko w stosunku do dolara, ale także i innych walut, jak frank szwajcarski czy jen japoński. - To z kolei doprowadzi do ogólnej słabości Europy oraz problemu inflacyjnego dla EBC - twierdzi w wywiadzie dla DW Viraj Patel, strateg dewizowy w Vanda Research.

Słabnące euro było jednym z czynników, który skłonił w lipcu Europejski Bank Centralny do podwyższenia stóp procentowych o 50 punktów bazowych, a więc dwa razy tyle, co w czerwcu. W ten czwartek (8.09.2022) ponownie zbierze się rada EBC, aby zdecydować o kolejnych podwyżkach.

Ashutosh Pandey

Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: euro | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »