Podwyżki stóp procentowych w USA. Złoty dostanie rykoszetem?
Analitycy PKO BP w pierwszym kwartale 2022 r. prognozują stabilizację kursu złotego wobec euro: EUR/PLN 4,55 oraz lekkie osłabienie wobec dolara: USD/PLN 4,06 w związku z zakładanym spadkiem kursu EUR/USD do 1,12 - napisano w kwartalniku walutowym banku.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
W opinii analityków PKO BP, w pierwszym kwartale czynniki negatywne i pozytywne dla kursu złotego powinny się równoważyć. Korzystna z punktu widzenia polskiej waluty będzie poprawa oprocentowania krajowych aktywów w ujęciu realnym, jednak otoczenie zewnętrze pozostanie trudne dla walut rynków wschodzących.
"Rada Polityki Pieniężnej w celu przeciwdziałania utrwaleniu podwyższonych oczekiwań inflacyjnych będzie kontynuować cykl podwyżek stóp procentowych. Wzrost cen konsumpcyjnych ma szansę zostać zahamowany dzięki działaniom o charakterze monetarnym i administracyjnym, tj. obniżkom podatków na niektóre produkty i usługi" - napisano w kwartalniku.
Wyższe stopy w połączeniu ze stabilizacją, a następnie spadkiem inflacji powinny odwrócić trend spadku realnych stóp procentowych w Polsce, co z kolei poprawi atrakcyjność aktywów finansowych denominowanych w krajowej walucie.
Wśród czynników zewnętrznych najważniejsze dla walut rynków wschodzących będą tempo i skala normalizacji polityki pieniężnej w krajach rozwiniętych oraz stan globalnej koniunktury gospodarczej. Kwestie te wpłyną na poziom awersji do ryzyka rynkowego i w konsekwencji na przepływy finansowe między rynkami rozwiniętymi a wschodzącymi.
"Wśród czynników zewnętrznych najważniejsze dla walut rynków wschodzących, w tym dla złotego, będzie tempo normalizacji polityki pieniężnej w USA i strefie euro oraz stan globalnej koniunktury gospodarczej, który przekłada się na poziom awersji do ryzyka rynkowego i w konsekwencji wpływa na przepływy finansowe między rynkami rozwiniętymi a rozwijającymi się" - napisali analitycy PKO BP.
Analitycy prognozują, że w całym roku wskaźnik CPI w Polsce wzrośnie prawdopodobnie o ponad 7 proc. (średniorocznie), co będzie tworzyło presję na realizację nawet bardziej zdecydowanego cyklu podwyżek stóp procentowych.
"Już obecnie krzywa FRA wskazuje na wzrost stawki referencyjnej w pobliże 4 proc., a takiego poziomu nie wyklucza również prezes Glapiński. Wsparcie dla takiego scenariusza może przyjść w wyniku jastrzębich decyzji banków centralnych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie przy zbliżonym tempie wzrostu inflacji krzywe FRA wskazują na wzrost stóp procentowych w Czechach i na Węgrzech w rejony 5 proc." - napisano w raporcie.
Wśród czynników ryzyka dla złotego istotny pozostaje konflikt z organami Unii Europejskiej. Opóźnia się akceptacja Krajowego Planu Odbudowy, jednak w krótkim terminie wpływ tego procesu na dynamikę PKB jest wciąż umiarkowany.
W opinii PKO BP, tempo wzrostu PKB w latach 2022-2023 powinno pozostać wysokie i wynieść ponad 4 proc. rocznie, jednak zauważalnie spowolni w porównaniu z ponad 5 proc. w ubiegłym roku.
"Dalsza eskalacja sporu z Komisją Europejską, skutkująca odłożeniem na nieokreślony czas wypłat środków z Funduszu Odbudowy, może negatywnie odbijać się na postrzeganiu przez inwestorów średnio- i długoterminowych perspektyw dla polskiej gospodarki i w konsekwencji wpłynąć negatywnie na kurs krajowej waluty. Z punktu widzenia agencji ratingowych konflikt na aktualnym etapie nie powinien prowadzić do zmiany oceny kredytowej Polski, niemniej został on zauważony i pozostaje pod obserwacją" - napisano w kwartalniku.
"Saldo na rachunku obrotów bieżących przestało być tarczą ochronną dla złotego w związku ze zdecydowanym ograniczeniem nadwyżki, jednak przy jednoczesnym napływie inwestycji zagranicznych równowaga zewnętrzna powinna mieć wpływ neutralny" - dodano.
Wyzwaniem dla walut rynków wschodzących będzie zakończenie programu skupu aktywów przez Fed (prawdopodobnie w marcu) oraz rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych. Rynek instrumentów pochodnych wycenia obecnie cztery podwyżki stóp o 25 pb każda w trakcie bieżącego roku, a pierwsza z nich powinna nastąpić jeszcze w jego pierwszej połowie.
- Poziom inflacji w USA, której prezes Fed nie nazywa już "przejściową", pod koniec ubiegłego roku silnie wzrósł a grudniowy odczyt CPI najprawdopodobniej przekroczy 7 proc. Może to skłonić Rezerwę Federalną do bardziej zdecydowanych działań, czyli przyspieszenia tempa redukcji skupu aktywów i rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp już pod koniec bieżącego kwartału - oceniają analitycy.
- Podwyżki stóp procentowych (mające hamować inflację) będą się zbiegać jednak ze spowolnieniem gospodarki światowej po fali post-pandemicznego ożywienia. Oznaki spowolnienia gospodarczego, widoczne są już w Chinach, co tworzy poważne ryzyko dla gospodarek wyeksponowanych na wymianę handlową z Państwem Środka. Czynniki te będą sprzyjać odpływowi kapitału zagranicznego z rynków wschodzących w stronę rynków rozwiniętych oraz bezpiecznych aktywów wpływając negatywnie na wycenę walut naszego regionu, szczególnie w relacji do amerykańskiego dolara - dodają.