Inwestorzy zignorowali ryzyko, jakie dla strefy euro niesie wczorajsza dymisja portugalskiego rządu, co prawdopodobnie zmusi Portugalię, jako trzeci kraj Strefy Euro, do sięgnięcia po pomoc z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej. Szacuje się, że Portugalia będzie potrzebować od 50 mld euro do 100 mld euro. Dla porównania pakiet pomocowy dla Grecji wyniósł 110 mld euro, a dla Irlandii 85 mld euro.
O godzinie 12:20 za dolara trzeba było zapłacić 2,8436 zł, wobec 2,8558 zł wczoraj na zamknięciu dnia. Euro potaniało do 4,0158 zł z 4,0290 zł. Notowania szwajcarskiego franka spadły natomiast do 3,1244 zł z 3,1468 zł. Wśród impulsów, które mogą decydować o losach wymienionych walut w kolejnych godzinach, oprócz nastrojów na rynkach globalnych, należy wymienić doniesienia i spekulacje nt. rozpoczynającego się dziś dwudniowego szczytu przywódców Unii Europejskiej, który m.in. będzie poświęcony paktowi na rzecz euro. Takim czynnikiem mogą też okazać się publikowane po południu dane makroekonomiczne z USA. O godzinie 13:30 inwestorzy poznają tygodniowy raport nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 385 tys.) oraz lutowe dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku (prognoza: 1 proc. M/M).
Dzisiejsze umocnienie złotego to pozytywny sygnał. Jakkolwiek nie doszło do wygenerowania nowych podażowych sygnałów na wykresach dolar/zł i euro/zł, to za sprawą wyraźnych spadków tych par w ostatnich dniach, prawdopodobieństwo znaczącego osłabienia polskiej waluty w najbliższym czasie istotnie zmniejszyło się. Jednocześnie wzrosły szanse na jej umocnienie. Z punktu widzenia analizy technicznej wybicie dolar/zl poniżej strefy wsparcia 2,82-2,84 zł, otworzy drogę do listopadowego minimum na 2,7258 zł. Pokonanie przez euro psychologicznej bariery 4 zł, będzie sygnalizować możliwość spadku euro/zł do 2,91 zł.
Marcin R. Kiepas
Pobierz za darmo: program PIT 2010